Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Montebello 1859. Pierwsza klęska armii Franciszka Józefa
#1
Wiosną 1859 roku Franciszek Józef rozeźlił się na Piemontczyków i postawił ultimatum. Gdy je odrzucili postanowił im dokopać. O przyczynach itd. wojny 1859 r. można poczytać gdzie indziej, nas obchodzi że 29 kwietnia Austriacy przekroczyli rzekę Ticino (między Pavia i Vigevano) wkraczając do Piemontu. W razie napaści cesarz Francji Napoleon III obiecał Piemontczykom pomoc, lecz na sprowadzenie armii do Włoch trzeba czasu. Austriacy mogli rozgromić słabą armię włoską zanim nadejdą Francuzi. Włosi byli blisko - w zasięgu paru dni marszu.

Na czele cesarskiej armii stanął cesarski faworyt, hrabia Ferenc Gyulai, lepszy administrator niż generał. W wojsku nielubiany, zasłynął rozkazem aby na paradzie wszyscy żołnierze mieli czarne wąsy. Jak nie są czarne to zafarbować a gołowąsom domalować. Gyulai nie czuł się kompetentny i nie palił się do nowego stanowiska. Grünne dodał mu otuchy: skoro "stary osioł" Radetzky Włochów pobił to Gyulai też sobie poradzi. Oto mapa teatru działań z zaznaczonymi ważniejszymi punktami (Austria: na czerwono, Piemont: na zielono). Teren na południe od rzeki Ticino i na zachód od Padu (na mapie: Po) należał do Piemontu, podobnie jak pas ziemi na wschód od Padu. Na północ od Padu leżała austriacka (jeszcze) Lombardia:
[Obrazek: 26f0e4eeba2b4158gen.jpg]
Energiczny manewr i zdecydowany atak zmusiłyby Włochów do bitwy. Tymczasem armia cesarska zamiast nacierać chaotycznie krążyła po mapie Włoch jak przysłowiowy smród po gaciach (OK, skreślmy to). Gyulai działał jak umiał najlepiej: niepewnie, bojaźliwie i kunktatorsko. Po dwóch tygodniach Austriacy byli w punkcie wyjścia, ale z południa nadeszła francuska armia. Sprzymierzeni (Włosi+Francuzi) uzyskali przewagę i Gyulaiowi pozostała obrona. Ponoć król Piemontu Wiktor Emanuel żartem proponował postawić Guylajowi pomnik za oszczędzanie Włochów do czasu przybycia żabojadów.

Było jasne że sprzymierzeni zaatakują, pytanie: gdzie? Może użyć szpiegów? Tajna policja w Mediolanie na pewno nimi dysponowała. Kawaleria? Do zwiadu nie była szkolona, brakowało koncepcji jej użycia oraz zdolnego, energicznego dowódcy. Gyulai zagrał więc z grubej rury. W podejrzane miejsce wyśle na rekonesans cały korpus. Jeżeli napotka silnego wroga, to znaczy ze wróg tam jest, jeżeli nie, to można będzie wnioskować że wróg jest gdzie indziej. Ten chytry plan oznaczał wyprawę w stronę miasteczka Voghera. Po drodze było Montebello.

Starcie pod Montebello to świetna okazja do analizy działania c.k. armii w polu. Bitwa prosta, właściwie jednowymiarowa. Liczba walczących umiarkowana, można śledzić pojedyncze bataliony. Wszystkiego po trochu: piechota liniowa, jegrzy, strzelcy piesi, lekka kawaleria, niewiele artylerii i - oczywiście - generałowie. W terenie pola, strumyki, szosa, kolej, mostki, wzgórza, przysiółek i wioska. Co najważniejsze: bitwa obnaży wszystkie główne, chroniczne bolączki c.k. armii. Będą ją trapić aż do ostatniego niepowodzenia w roku 1866 -  pod Blumenau.

Teren nierówny, pofałdowany, na wschodzie górzysty, pocięty strumykami, sporo drzew, trudny dla kawalerii. Rola artylerii marginalna bo można ją rozwinąć głównie przy drogach. Na polach zboże, dające ukrycie tyralierom i utrudniające marsze. Rola piechoty absolutnie dominująca. Podstawową jednostką taktyczną był batalion (dalej: baon). Efektywną siłę baonu austriackiego szacowano na ok. 900-1000 ludzi, francuskiego: 500~550 (u jegrów i strzelców nieco więcej). To mniej niż nominalnie ale w warunkach wojennych odpadają np. chorzy, pośpieszna mobilizacja utrudniła też uzupełnienie stanów (w Austrii urlopowani i rezerwiści).
[Obrazek: ed95d2430048ddf2m.jpg]
Plan Gyulaia miał wykonać V korpus gen. hrabiego Filipa Stadiona, w składzie 2 dywizji piechoty (Urban i Paumgarten) + 2 baony z VIII korpusu, po 3 szwadrony ułanów i huzarów + trochę artylerii. Łącznie 29 baonów piechoty i 6 szwadronów lekkiej jazdy, ok. 30000 ludzi. Znaczna siła, stacjonująca w okolicy Vaccarizza i częściowo w Stradella. Koło Vaccarizza był most przez Pad, osłonięty przyczółkiem. Wydzielono 3 kolumny i przydzielono im pozycje wyjściowe:

Lewa (gen. baron Urban), w Broni, pójdzie po szosie do Casteggio, przeczesując kilkoma kompaniami górskie zbocza na południowy wschód od szosy.

Środkowa (gen. baron Paumgarten), w Barbianello, wyśle jedną brygadę Robecco i drugą do Casatisma, a stamtąd później do Montebello.

Prawa (gen. książę Hessen), w Verrua, pójdzie przez Branduzzo, potem do Calcababbio z zadaniem oskrzydlenia wroga gdyby takowy się ujawnił.

W Voghera stacjonowała 1 dywizja piechoty francuskiego I. korpusu, w składzie dwóch brygad. Pierwsza, gen. Beureta, miała dwa pułki piechoty: 74.pp i 84.pp (*) (objaśnienia na końcu posta) i baon strzelców pieszych (17.bs), któremu zostało 5 kompanii (pozostałe 3 poszły na patrole). Druga brygada, gen. Blancharda, miała 91.pp i 98.pp. Do tego dochodziło 12 dział. Wojsko było na kwaterach, brygada Blancharda - w okolicy Oriolo, brygada Beureta na południe od Voghera. 2 baony Beuret wysunął na wschód, na farmę la Madura.
[Obrazek: bf49ace9da05cf41m.jpg]
Dowódca dywizji, gen. Forey, walczył w Afryce i na Krymie. W latach 1841-44 dowodził w Algierii 6 baonem strzelców pieszych (wówczas: orleańskich), gdzie praktykował działanie zdecydowane i ofensywnie. Aby szanować zmęczone konie świeżo przybyłej francuskiej kawalerii, Forey'owi przydzielono 10 szwadronów piemonckich ułanów z brygady generała Sonnaza. Ci utworzyli łańcuch placówek i patrolowali na wschodzie. Łącznie Forey miał prawie 7000 piechurów w 13 baonach oraz ok. 1300 piemonckiej jazdy. Oto sytuacja 20 maja nad ranem, z pozycjami wyjściowymi Austriaków i z celami pierwszego etapu ich marszu (czerwony). W Voghera dywizja Foreya (niebieski), na wschód placówki piemonckiej jazdy (zielony) z patrolami krążącymi między nimi:
[Obrazek: 5291976f05ece0dfgen.jpg]
Dokładnie 162 lata temu, 20 maja 1859 r., wczesnym rankiem Austriacy wyruszyli. Wnet zanotowali pierwszy sukces. W miejscowości Torricella udało im się pomyślnie rozstrzelać 9 cywilów (całą rodzinę) za posiadanie broni.

Jeszcze przed wymarszem cesarscy zaczęli tworzyć rezerwy, lokując 2 baony w Barbianello i 1 w Verrua. Kolumna Hessena po drodze zostawiła na dwóch małych garnizonach baon piechoty a przed Branduzzo odparła atak patrolu Piemontczyków. Jednak Piemontczycy będą dalej śledzić jego ruchy. Hessen umieścił placówkę w Porana i delegował następny baon jako garnizon Calcababbio - ten też walki nie zobaczy.

Z kolumny Paumgartena w Robecco pozostało, jako rezerwa, 5 baonów. Są za daleko - nie wezmą udziału walce. Akcja ledwo się zaczęła a aktywna siła już Austriaków stopniała z 29 do 19 baonów.

Kolumna Urbana o 11.30 podeszła do Casteggio, natomiast dwie pozostałe kolumny po osiągnięciu celów etapowych zarekwirowały u tubylców żywność i zaczęły przygotowywać posiłki.
Wjazd do Casteggio zastano zabarykadowany, pojawili się partyzanci oraz agresywny patrol jazdy piemonckiej. Idący na czele huzarzy, jegrzy z 3.bj i piechurzy partyzantów rozproszyli i przegnali, natomiast piemonccy kawalerzyści popędzili z meldunkiem do Voghera.

Urban obsadził Casteggio, zostawiając w nim odwód. Potem ruszył do Montebello, gdzie miał rozkaz pozostać. Atak na Voghera zaplanowano bowiem na dzień następny (to wojna, nie wyścigi). Tak wyglądała sytuacja około 12.15. Na szosie piemoncka jazda bezskutecznie przeszkadza awangardzie Urbana, która właśnie wychodzi z Casteggio w stronę Montebello:
[Obrazek: ac08318976ec2270gen.jpg]
Godzina 12.30. W Voghera zaskoczenie. Wysłuchawszy relacji patroli Forey założył że chodzi o zwykły rekonesans. Mimo to natychmiast zarządził koncentrację dywizji, zaczynając wyścig z czasem. Ściąganie oddziałów z kwater musiało potrwać, Z Voghera do Genestrello jest ponad 4 km. W tym czasie na farmie la Madura stacjonowały tylko 2 baony 84.pp, z placówkami w Genestrello, więc pośpiech był wskazany. Mając pod ręką jedynie 2 baony 74.pp Forey wysłał je szybkim marszem w stronę Montebello i sam też ruszył galopem na miejsce starcia. Wraz z nim poszły 2 szwadrony Piemontczyków i para dział. W międzyczasie z Casatisma w stronę Montebello wyszła kolumna podpułkownika Spielbergera  (2 baony + szwadron huzarów).

Urban zajął Montebello bez oporu ale dostrzegł że na położone na wzgórzu Genestrello zagraża wiosce, zwłaszcza że w Genestrello wykryto Piemontczyków i Francuzów (owe patrole 84.pp). Urban rozkazał brygadzie Schaffgotsche w sile 3 baonów zajęcie przysiółka i mostów (drogowy i kolejowy) na strumyku Fossagazzo. Do akcji ruszyli jegrzy z 3.bj i piechurzy z /pp.Hess oraz szwadron huzarów. Dwa baony 84.pp, zaalarmowane przez własne patrole, próbowały zająć Genestrello, ale tu podchodził już Schaffgotsche i Francuzów wyparto z przysiółka  Austriacy podjęli natarcie na Francuzów. Ofiarne ataki piemonckiej jazdy osłaniały odwrót Francuzów. W pociętym, nierównym terenie zaczęła się zażarta walka, prowadzona w luźnym szyku i na krótkich dystansach. Francuzów wyparto za strumyk ale z tej pozycji nie dali się już wyrzucić. W tym czasie  /pp.Rainer wyszedł z dworca Casteggio i posuwał się przy linii kolejowej. zamierzając obejść Francuzów od północy. W tym celu musiałby przejść przez farmę Cascina Nuova. Sytuacja przed 13.00:
[Obrazek: 342f611917ba16degen.jpg]
Wybiła 13.30. Przybyła kolumna Forey'a. Francuskie działa odprzodkowały przy mostku nad Fossagazzo i rozpoczęły ogień wzdłuż szosy. Ze wzgórz Genestrello odpowiadała im austriacka artyleria konna. Forey przeformował swoje oddziały. Dwa walczące już baony 84.pp zajęły teraz stanowiska po obu stronach szosy za strumieniem Fossagazzo. Jeden z baonów 74.pp stanął za nimi w drugim rzucie, drugi obsadził Cascina Nuova, ponieważ Forey dostrzegł zagrożenie oskrzydleniem od strony kolei. Nadchodzący stamtąd /pp.Rainer niezwłocznie podjął kosztowne ataki na Cascina Nuova. Obrona była wspomagana przez ofiarne szarże piemonckich ułanów. Te ataki były odpierane, ale cesarscy musieli formować czworoboki, co zakłócało ich natarcie i zwiększało wrażliwość na francuski ogień.

Oto sytuacja ok. 14.00. Forey odpiera ataki Schaffgotsche. Od Voghera śpiesznie maszeruje pozostała część brygady Beureta a za nią cała brygada Blancharda. Na północ od torów nadciąga kolumna Spielbergera, niepokojona po drodze przez piemoncką jazdę:
[Obrazek: 36fa2b32bc675248gen.jpg]
Ok. 14.15 z Voghera nadeszła reszta brygady Beureta: trzecie baony 74.pp i 84.pp razem z 17.bs. Forey miał teraz niecałych 7 baonów piechoty i 8 szwadronów jazdy, razem ok. 4800 ludzi, w całości zaangażowanych w walkę. Postanowił zaryzykować i, mimo braku rezerw podjąć ofensywę, odbierając inicjatywę Austriakom .Widząc kluczową rolę Genestrello skierował nowo przybyłe siły na prawe skrzydło i niezwłocznie zorganizował natarcie. Kwadrans później nadeszła brygada Blancharda, który przejął dowodzenie na lewo od szosy. Dwa baony 91.pp skierował do obrony lewej flanki, w stronę Cascina Nuova i Lazaretto, natomiast baon 74.pp wrócił z Cascina Nuova do swego pułku. Brygada Beureta była teraz w komplecie. Forey rozumiał że zżyte oddzialy lepiej współdziałają. Cztery pozostałe baony Blancharda ustawiły się w kierunku na wschód, wzdłuż torów.

W międzyczasie w Montebello rozsierdzony Stadion łajał Urbana za przekroczenie rozkazów i samowolne zajęcie Genestrello. Walczącej tam awangardzie polecono niezwłocznie przerwać bój i wystawić placówki, tak aby wojsko mogło przed wieczorem spokojnie zjeść posiłek. W zamieszaniu nie wysłano do Francuzów parlamentariusza z propozycją przerwy obiadowej. Ci, w nieświadomości, bardzo nieelegancko strzelali dalej, ale, po prawdzie, trudno ich winić.

Żenująca decyzja Stadiona przyniesie żałosne skutki. Zamiast, wzmocnione posiłkami, zawczasu wyprzeć i rozbić słabszego przeciwnika, walczące pod Genestrello oddziały zostały pozostawione samym sobie. Jedynym wzmocnieniem które otrzymał Schaffgotsche było kilka zmęczonych kompanii, które idąc przez góry doszły do Genestrello. W Casteggio stało kilka świeżych baonów, z których dwa Stadion w końcu wysłał do Montebello. Baony te przyjdą za późno aby wziąć udział w walce, ale utworzą przynajmniej pozycję przyjmującą.

W tym samym czasie /pp.Rainer, wyczerpany krwawymi i bezowocnymi atakami na Cascina Nuova i niepokojony przez Piemontczyków, rozpoczął odwrót. Zrobił to w niefortunnym momencie, bo redukując nacisk na lewe skrzydło Francuzów ułatwił natarcie na Genestrello. Nacisk baonów Blancharda zmusza go jednak do szybkiej rejterady. Dla obrońców Cascina Nuova nastąpiła chwila ulgi, ale niedługo z północy nadejdzie Hessen, który wreszcie dostał rozkaz ataku.

Brygada Beureta uformowała się, piechurzy zdjęli tornistry. Ok. 14.45 Forey rozpoczęła atak. Austriacy walczyli dzielnie, odstępując się krok za krokiem aż zostali z przysiółka wyparci. Z trudnością odpierali ostro nacierającego wroga, w czym szczególnie wyróżniał się 3.bj, wyszkolony do walk w trudnym terenie. 

Oto sytuacja po 15.00. Austriacy zostali odepchnięci od strumienia Fossagazzo i są spychani ze wzgórz. Linia brygady Schaffgotsche zaczyna się rozsypywać. Od Calcababbio w kierunku Cascina Nuova nieśpiesznie nadchodzi Hessen:
[Obrazek: 8909b1bfa09454a3gen.jpg]
Odwrót z Genestrello pod mocnym i nieustającym naciskiem przeciwnika przyniósł ciężkie straty, poległ dowódca 3.bj. Część obrońców uciekła na wzgórza, większość ku szosie. Do 15.30 Genestrello było pewnie w rękach Francuzów. Cofnąwszy się do Montebello i zaprowadziwszy względny porządek w szykach, większość wypartych z Genestrello sił brygady Schaffgotsche (w tym 3.bj) odeszła w kierunku Casteggio. Ich udział w bitwie się zakończył. W międzyczasie wioskę obsadziły świeże oddziały Austriaków.

Blanchard, idąc z 4 baonami swojej brygady (98.pp i /91.pp) spychał /pp.Rainer w stronę Montebello. Wkrótce  natknął się na kolumnę Spielberga, któremu zamiast atakować polecono się zatrzymać i zająć stanowiska. Spielberger zostanie odrzucony w okolice farmy la Borria. Blanchard wkrótce zajmie tę farmę. Spielberger odniesie poważną ranę i jego oddział przestanie się liczyć. Blanchard ubezpieczy i oczyści lewe skrzydło ale nie zapomni że główny wysiłek zostal zaplanowany na prawym i tam skieruje wszystkie wolne siły.

Po zajęciu Genestrello, widząc niezdecydowanie wroga, Forey chce kontynuować ofensywę. Cel: Montebello.  Forey postanowił dać swemu zmęczonemu wojsku chwilę oddechu, przy okazji porządkując szyki zwycięskiej brygady Beureta. Na lewo od szosy Forey ustawił baterię dział. Piemontczycy zostali na szosie i przejęli osłonę artylerii.

Natarcie na Montebello ruszyło ok. 16.30. Bilans sił pokazuje tam 7 baonów austriackich, większości świeżych i kompletnych baonów (~6100 ludzi ) przeciwko niepełnym 7 (później  9) francuskim, w większości walczącym od wielu godzin (~3800 - ~4900). Mapa pokazuje sytuację wkrótce po rozpoczęciu natarcia.  Poturbowana pod Genestrello i będąca w trakcie odwrotu brygada Schaffgotsche właśnie wchodzi po szosie do Casteggio. W okolicach Cascina Nuova książę Hessen kontynuuje swoje niemrawe ataki. Blanchard, zająwszy la Borria i zepchnąwszy przeciwnika na północny wschód, za chwilę skieruje dwa baony w stronę Montebello:
[Obrazek: 94c9dcd26750519fgen.jpg]
Francuzi rozpoczęli natarcie z impetem. Siły Austriaków, które uformowały się przed wioską, pod naporem atakujących zostają zepchnięte do wsi. Francuzi spontanicznie organizują grupy szturmowe i zajmują posesję za posesją. Forey i Beuret kierują walką w pierwszej linii. O jednolitym dowodzeniu obroną nie ma mowy. Austriacy walczyli dzielnie i zażarcie, ale w terenie zabudowanym inicjatywa, upór i spryt Francuzów nie dały im szans. W Casteggio były do dyspozycji świeże siły, które jednak zamiast pomóc obronie utworzyły pozycję przyjmującą. Tym razem miała się przydać bo ok. 18.00 Stadion nakazał odwrót z Montebello do Casteggio. O 18.30 padł ostatni punkt oporu w zabudowaniach kościoła. Beuret, dowodząc atakiem w pierwszej linii, przypłacił to życiem.

Wieś była w rękach Francuzów ale Forey miał skrajnie zmęczone wojsko i żadnych rezerw. Nie zamierzał ścigać Austriaków. Wysłał tylko patrole aby ich niepokoić i obserwować czy czegoś nie knują, np. natarcia dla odbicia wsi. Jednak o 20.30 w Casteggio Stadion wydal rozkaz ogólnego odwrotu w kierunku Vaccarizza. Nazajutrz gros jego sił z powrotem przekroczył Pad.

Co oznacza na mapie jasnoniebieski prostokąt pod Lazaretto? U Francuzów zaszło coś w armii austriackiej niewyobrażalnego. Na pole boju przybył baon francuskiego 93.pp. Przyszedł bez rozkazu, z własnej inicjatywy, idąc na huk dział. Nie należał do dywizji Foreya i ten nie mógł wydawać mu rozkazów. Jednak dowódca baonu sam oddał się pod komendę gen. Blancharda, który od razu wykorzystał go do wzmocnienia lewego skrzydła. Ten "cudzy" batalion przydał się do odpierania natarcia Hessena, który wprawdzie działał mało energicznie ale miał dużą przewagę liczebną. Po upadku Montebello Hessen zaprzestał ataków i wycofał się na północ a potem, po własnych śladach, do Vaccarizza.

Czego dowiedział się Gyulai z akcji Stadiona? Tego ze Stadion walczył z trudną do oszacowania, ale znaczną liczbą Francuzów w czerwonych spodniach, po terenie buszuje piemoncka jazda a ludność jest wrogo nastawiona. Wszystko inne to spekulacja. Tym niemniej Gyulai wysłał cesarzowi dokładny raport z "pomyślnej" wyprawy Stadiona, w którym oszacował liczebność walczącego z nim przeciwnika na co najmniej 40000. Nic  dziwnego że FJ pogratulował telegraficznie swojemu dzielnemu wojsku za wspaniałą walkę. Oprócz cesarza Gyulai okłamał też siebie, wnioskując że mniemana koncentracja w Voghera oznacza ofensywę na Piacenzę. Sprzymierzeni mieli jednak inne plany a Gyulai po rekonesansie Stadiona nie był mądrzejszy niż przedtem.

Według oficjalnych raportów straty były następujące:

Austriacy:  331 zabitych,785 rannych, 307 zaginionych, łącznie 1423 ludzi (w tym 46 oficerów)
Francuzi: 105 zabitych, 549 rannych, 69 zaginionych, łącznie 723 ludzi (w tym 64 oficerów)

Nie ma tu strat Piemontczyków, ale musiały być znaczne, 20%, może nawet 25%. Wyszkoleni gorzej od Austriaków, odważnie szarżowali na piechotę i walczyli z cesarską kawalerią. Ofiarnie wypełnili swą rolę i wnieśli znaczny wkład w zwycięstwo.

W armii cesarskiej najefektywniej walczył 3.bj. Poniósł też znaczne straty: 157 ludzi łącznie; 64 zabitych (3 oficerów, w tym dowódca), 81  rannych (6 oficerów), 12 zaginionych. Więcej zabitych miał tylko walczący obok w Genestrello pp.Hess. Relacje przeciwnika wspominają z uznaniem o ukrytych w zbożu i za murkami jegrach, którzy przysporzyli im sporo strat. 3.bj nie miał okazji wykazać się dalekim strzelaniem. Walki toczono na bliskim dystansie i głównym atutem jegrów była tu ruchliwość i umiejętność wykorzystania terenu.

Bitwa pod Montebello ukazała typowe bolączki cesarskiej armii:

- Brak strategii. Rajd Stadiona to kosztowny strzał z armaty do wróbla.
- Nieudolne rozpoznanie przeciwnika, mimo posiadania świetnej (?) kawalerii.
- Brak zdolnych, energicznych generałów z dobrym instynktem, umiejących działać szybko i improwizować.
- Kiepska znajomość terenu, brak przewodników i adekwatnych map.
- Zbyt scentralizowane dowodzenie, skrępowane drobiazgowym planem, zabijające samodzielność podwładnych i nie dające im pola do manewru.
- Oficerowie bez śladu inicjatywy, oczekujący na rozkazy tam gdzie trzeba działać szybko, wykorzystując dogodny moment.
- Ślamazarne ruchy, np. z przerwami na posiłki gdy trzeba za wszelką cenę przeć naprzód.
- Zbyt głębokie i rozczłonkowane ugrupowanie. Zamiast szybko przeć do przodu stawano i pozostawiano odwody. Odwody stały za daleko aby wesprzeć walczących.
- Użycie odwodów w roli pozycji przyjmującej a nie do wzmacniania uderzenia.
- Brak koordynacji działań. Rejon Cascina Nuova i Lazaretto atakowało kilka różnych zgrupowań, ale każde w innym czasie, co pozwalało Francuzom odpierać ich po kolei mniejszymi siłami.

Forey rozegrał bitwę doskonale. Nie bał się ryzyka, za wszelką cenę forsował ofensywę, co kontrastowało z defensywnym, biernym nastawieniem cesarskich. Forey od razu rozpoznał krytyczną rolę prawego skrzydła. Tu skupił wysiłek, lewe ubezpieczając minimalnymi siłami. Wszystkie nadchodzące siły rzucał niezwłocznie do walki, uzyskując lokalną przewagę i ciągłymi atakami odbierając przeciwnikowi inicjatywę. Dowodząc z pierwszej linii miał doskonałe rozeznanie sytuacji, co pozwalało działać szybko, stale wygrywając wyścig z czasem. W efekcie rozpraszał siły Austriaków a ich ociężałe reakcje były spóźnione. Podwładni rozumieli jego intencje i realizowali je.

Forey zaangażował w walkę całość sił. U Austriaków było to najwyżej 15-16 tysięcy - około połowy, na dodatek użytych w różnym czasie i bez synchronizacji. Im bardziej zwięzły opis bitwy tym klęska pod Montebello wygląda haniebniej. W lakonicznym skrócie: zaskoczone wojsko sprzymierzonych, o szczytowej liczebności poniżej 9 tyś., pobiło 30-tysięczny korpus Austriaków. To nie brzmi dobrze. Aby zatrzeć i/lub usprawiedliwić fatalny rezultat austriaccy historycy naciągali fakty jak gumę do majtek i eksperymentowali z alternatywną arytmetyką. Pod jednym względem mieli rację: w KRYTYCZNYCH punktach i momentach bitwy siły były wyrównane ...

Czy Montebello czegoś Austriaków nauczyło? Zobaczymy już niedługo, podczas kolejnego starcia. Niewykluczone że pojawi się wtedy nowy element taktyczny ...
-----------------------------------
(*) pp =pułk piechoty, bs = baon strzelców, bj = baon jegrów, /74.pp oznacza baon 74 pp, itd. W armii cesarskiej zamiast numerów używano raczej nazw pułków, przykładowo /pp.Rainer to baon pułku piechoty Rainer, itd.
Odpowiedz
#2
Super artykuł ale nazwanie "stary osioł" feldmarszałka Radetzky'ego to lekka przesada. Jeden z tych co pobił Napoleona pod Lipskiem, ten co zlał Piemontczyków w 1849 r. i upokorzył Chrzanowskiego (dowódca naczelny wojsk piemonckich) nie zasługuje na takie miano.
Historia kołem się toczy i po zwycięstwach Austryjaków w pierwszej połowie XIX w. przyszła degrengolada drugiej połowy i wyczyny gen. Benedekta i pozostałych generałów, którzy Radetzky'emu może by tylko buty mogli czyścić.
Lorenz .54", Podewils-Lindner .56" i inne
Odpowiedz
#3
Totalne nieporozumienie! Całkowicie podzielam Twoją opinię o Radetzkym. Od czasu objęcia adjutantury Grünne usiłował zwiększyć swoją kontrolę nad armią, m.in. obsadzając wszystkie stanowiska dowódcze swoimi ludźmi. Radetzkyego, dowodzącego armią włoską w Weronie, wygryźć się jednak nie udało. Na przeszkodzie stanęły zasługi i ogromna popularność Radetzkyego w armii. Mimo to Grünne, który Radetzkyego nienawidził, bez przerwy intrygował, nazywając jego dowództwo "starczym reżimem". Podsyłał mu swoich totumfackich, którzy rzekomo mieli "odciążyć" sędziwego marszałka. Według epokowych relacji Grünne, namawiając Gyulaia do objęcia dowództwa, rzeczywiście nazwał nieżyjącego już Radetzkyego "starym osłem". Ironia historii polega na tym ze Gyulai z początku próbował naśladować działania Radetzkiego z roku 1849, które przyniosły mu wtedy zwycięstwo pod Nowarą. Niestety w międzyczasie Piemontczycy odrobili lekcje i nie chcieli kooperować, a Gyulai wysłał wojsko na niewłaściwy brzeg Padu ...

Radetzky okazał się ostatnim wielkim, austriackim wodzem, który nie doczekał się już godnego następcy.

Polecam świetną książkę Gunthera Rothenberga - The Army of Francis Joseph, ISBN 978 1557531452.
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości