Ocena wątku:
  • 1 głosów - średnia: 3
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Powstanie Styczniowe...
#1
Witam kolegów za niecałe 12 dni mamy kolejną 159 rocznice wybuchu Powstania Styczniowego oraz rok czasu do okrągłej rocznicy 160 lat od wybuchu tego powstania  które jest bardzo znamienne w polskiej histori oraz bardzo ciekawe bronioznawczo. W dawnych latach pisaliśmy z kolegami Sas'em i variagiem wspaniały bardzo obszerny wątek na ''bezowym forum'' który był tak ciekawy i obszerny bronioznawczo że nawet na podstawie tam zawartej wiedzy kustosze z warszawskiego MWP pisali swe artykułu w czasopismach mówiące o uzbrojeniu w czasie Powstania Styczniowego [polecam prace M.Mackiewicza z którym osobiście się znam , Strzał z stycznia 2013 , oraz publikacje seri artykułów w czasopiśmie Odkrywca z lata 2017 roku].
Na ''upadłym beżowym forum'' pisaliśmy z kolegami Sasem i variagiem  z okazji zbliżającej sie 150 rocznicy Powstania Styczniowego więc myśle sobie że warto drodzy koledzy odtworzyć ten temat w podobnym stylu [lecz z mniejszym chaosem sporów bronioznawczych] gdyż jak to często bywa okazało sie po latach że to ten wredny Cieszyniok miał znów racje i nawet współcześni Ruscy bronioznawczy nie nazywają KARABIN  Hartunga M 1849 ''sztucerem'' oraz powszechności broni AUSTRYJACKIEJ u Powstańców oraz wiele wiele innych kwesti bronioznawczych które dla kilku kolegów te 10 lat temu po prostu ''nie mieściły sie w głowie''...bo jacyś ''starzy'' krajowi czy Ruscy historycy=dyletanci pisali inaczej niż to ja przedstawiałem...
Tak więc do rzeczy Panowie Sas i variag ORAZ INNI CHĘTNI forumowicze jak uznacie za stosowne i pożyteczne dla budowania wiedzy historyczno=bronioznawczej w Naszym zaściankowym kraju nad Wisłą i tworzenie wespół-zespół takiego wspaniałego tematu z tłumaczeniami epokowych fotek i innych ikonografi oraz opisów z pamiętników powstańczych itp to ja tu będę wielce aktywny na tym polu oraz może uda mi sie namówić/zaprosić  kolegów z MWP do dołączenia do tego forum i tematu...sam tu przecież nie będę sie ''produkować'' bo forum to nie jakiś żąłosny blog grafomana frustrata...jest koleżeńska współpraca jest pozytywna energia jest wtedy chęć do tworzenia czegoś dobrego i pożytecznego , Panowie do roboty=pisania , niczym w 1863 za broń i bić Moskala !
Dla zachęty moge powiedzieć że mam NIEPUBLIKOWANE artykuły M.Mackiewicza które za jego zgodą może tu wstawie...oczywiście kolega variag będzie nieco zawiedziony brakiem francuskiej broni/amunicji u Powstańców...
Odpowiedz
#2
Cytat:oczywiście kolega variag będzie nieco zawiedziony brakiem francuskiej broni/amunicji u Powstańców
Rozczaruję Cię oczywiście drogi ruszniku, mam jednak nadzieję, że pozytywnie:
https://www.google.com/url?sa=t&rct=j&q=...F7Wus_rDyZ
Są też świadectwa w pamiętnikach o jej użyciu na polach bitew Powstania Styczniowego Big Grin
Odpowiedz
#3
Ależ drogi variagu ja przecież nie twierdzę że francuskiej broni wogóle/zupełnie  niebyło na polach bitew Powstania Styczniowego tylko jak sie okazuje ze współczesnych badań tak bronioznawczych jak i ARCHEOLOGICZNYCH francuska broń w rękach powstańców to najczęściej Lefuszetki i rewolwery tego systemu oraz inna cywilna-myśliwska broń natomiast wojskowe modele francuskie są tak rzadkie że ciężko znalezć pociski tego modelu na pobojowiskach...natomiast dość dużo było broni BELGIJSKIEJ w tym wojskowej która to była zasadniczo/ogólnie  wzorowana na francuskich modelach lecz niestety jeśli idzie o pociski to używała pocisków Minie syst. Timermansa czyli takie same jak w Carskiej armi od 1854 roku...
Broń modeli francuskich na pewno kupowano choć i tak niewiele w stosunku do innych modeli austryjackich , belgijskich czy nawet angielskich do tego bardzo znikome transporty z francuską bronią docierały do walczących powstańców...reszta to żałosne legendy ''młodej Polski'' ku pokrzepieniu serc w narodzie no i oczywiście fllancuuskie najlepsee zgodnie z narodową glupiotradycją  Cool
Odpowiedz
#4
Krótki cytat ruszniku ze strony 11 powyższego opracowania:
Cytat:Z nowych karabinów francuskich w marcu 1864 r. przetransportowano 500 sztuk do województwa augustowskiego, 725 w listopadzie 1863 i w marcu 1864 r. do płockiego, 783 sztuki w kwietniu 1864 r. na wschód. W marcu 1864 r. przywieziono do Płocka 320 zmodyfikowanych karabinów francuskich, a miesiąc później – 880 sztuk na wschód.
Odpowiedz
#5
Witaj variagu...artykuł który powyżej wstawiłeś w linku uważam że jest całkiem dobry do badań historycznych gdyż zasadniczo bazuje na epokowym dokumentach z komisji zakupów broni jednak fakty historyczne NAMACALNE całkowicie przeczą cyfrom  zawartym w tych raportach gdyż i owszem kupowano broń modeli francuskich na potrzeby Powstania ale one często nie opuszczały magazynów w zachodniej Europie i jak sami epokowi autorzy wspominają wiele z tej zakupionej franko-belgijskiej broni długie lata po powstaniu można było znalezć w magazynach w Liege i innych ośrodkach produkcji i handlu bronią , ot choć by sprawa ''niesławetnej'' Mierosławki itp.
Wiem wiem zaraz tu nas uraczysz jakimiś  cytatami z pamiętników powstańczych...naprawde nie warto gdyż ja mogę zaraz przypomnieć tu sprawę ''sztucerów-belgiczek'' z pamiętników w których to pamiętnikarze [o zgrozo często uczestnicy powstania] dyletancko zywali  ''belgiczkami''...AUSTRYJACKI sztucer Lorenza  Big Grin  

Dobra przejdzmy do konkretów a nie rozkminiania często ZFAŁSZOWANYCH  raportów komisji zakupów broni i innych pamiętnikarskich paplanin...

Variagu pokaż nam tu proszę choć jedną lub najlepiej kilka EPOKOWYCH fotek powstańców z francuską bronią długą modeli wojskowych...no skoro tak dużo jej zakupiono oraz całkiem sporo wysłano do Polski to musza być jakieś fotki powstańców z takimi francuskimi czy choć by franko-belgijskimi modelami karabinów piechoty...???... no chyba nie powiesz nam tu że akurat fotografowi ''pękła klisza'' jak miał robić zdjęcie takiej flllancuuskiej broni a przy fotkach z austryjacka i inna bronią akurat wszystko było OK z robieniem powstańczych fotek  Cool

Czekam z niecierpliwością na takie rewelacyjne fotki...do fotek miłym dodatkiem były by epokowe pociski więc proszę przedstawić nam tu namacalne artefakty czyli znaczące  ilości FRANCUSKICH pocisków  Minie M 1857 , M 1859 oraz M 1863  lub też może starszych wzorów M 1846 Tamisier lub M 1854 Minie znalezione na polach/pobojowiskach z Powstania Styczniowego...
Odpowiedz
#6
Wspomnienia.
[Obrazek: Pr-2.png]
Odpowiedz
#7
Przytoczony powyżej przez kolegę compass fragment  histori walk powstańczych  przedstawia nam całkiem jasny obraz prowadzenia bitwy/potyczki powstańców z moskalami oraz  kto i jak tam dowodził kim...natomiast opis broni czyli kwestie bronioznawcze są co najmniej niejasne...

Może ktoś sie pokusi i ukaże nam taki Amerykański  16 strzałowy karabin/karabinek  produkcji SERYJNEJ z lat 1860tych ??? no ja takiego nie znam ale może jestem niedouczony  Dodgy , znam za to inne  wielostrzałowe konstrukcje broni Amerykańskiej które na pewno były sporadycznie użyte w Powstaniu jako broń osobista co bogatszych  powstańczych  oficerów...tak więc na pewno cyfry sie pisarzowi pamiętnika namnożyły jeśli idzie o wielostrzałowość owego amerykańskiego karabinka w rękach niejakiego Ganiera...no cóż jakie to narodowe z jegerskich Lorenzów robiono ''belgiczki'' z muszkietów belgijskich i austryjackich robiono flaancuskaą broń itp amatorskie dyrdymały...

Można z dużą dozą prawdopodobieństwa uznać że niejaki Ganier posiadał wielostrzałowy karabin Henry Rifle kal.44'' boczny zapłon który zasadniczo mieścił w rurowym magazynku 15 naboi.
Odpowiedz
#8
Kol Rusznik .wiem że taką broń w powstaniu trzeba traktować jako ciekawostkę.Polacy poszli do powstania jak zwykle z tym co kto miał.
Umierać to my potrafimy,W niejednym powstaniu i w niejednej wojnie to pokazaliśmy.Cieszy gdy pamiętamy o naszych korzeniach ,
Na zwodach widać poprzebieranych za żołnierzy z wojny secesyjnej ,raz widziałem Marka z Piotrkowa ,który miał pełny strój powstańca ,i kilka razy Pawła i Mariusza w czapkach ,a to nasza historia .Może ktoś wie gdzie można takie elementy stroju kupić? czapki ,kurtki.
[Obrazek: Przech.png]
Odpowiedz
#9
Witaj drogi Ryśku...dla mnie jak i wielu historyków Powstanie Styczniowe to nie jest jakomś tam ''ciekawostką'' lecz jest to powstanie bardzo ciekawe zwłaszcza ze względów bronioznawczych oraz ogólnej  histori wojskowości itp.
Gdyby nie dyletanctwo polskich pamiętnikarzy to otrzymalibyśmy piękne opisy walk Powstańczych jak i wspaniałe opisy uzbrojenia i sprzętu wojskowego jakim w ten czas dysponowano , jednak jest jak jest i trzeba UMIEĆ czytać te pamiętnikarskie opowiastki z ''bronioznawczym zrozumieniem''...pięknie pamiętnikarze polscy opisują  jaką kto czapeczkę nosił czy na jak umaszczonym koniku jezdził ale o kwestjach broni to już istne ''pożal sie Boże''...

Musze Cie drogi kolego znów nieco zasmucić ale przedstawiony fragment powstańczeń potyczki z Carskimi Dragonami jest znów pełen bronioznawczych dyrdymałów , pozwól ze to naświetle i wyjaśnie.
Główny bohater przedstawia opis że dogoniwszy wachmistrza Dragonów spuszcza PAŁASZ na temblak ? widziałem setki Powstańczych fotek i na 99% nikt tam nie był uzbrojony w pałasz czyli swego rodzaju ''miecz kawaleryjski'' w przeważającej większości kawalerzyści powstańczy maja szable typu Europejskiego ba nawet mogę sie pokusić że z fotek wynika niezbicie że w około 70% posiadają szable modeli AUSTRYJACKICH M 1845 M 1850 oraz rzadziej M 1861 . No to skąd sie tu wziął u naszego bohatera ''pałasz'' , śmiem mniemać ze jest to dyletancka nazwa z dawnych czasów schyłkowej RP [przełom 18/19 wiek] gdzie SZABLE kawaleryjskie o mniejszej krzywiznie wzorowane na Europejskich modelach tak właśnie zwano, ba nawet w czasach napoleońskich tak sobie mówiono na szable w Księstwie Warszawskim...ot takie polskie dyletanckie nazewnictwo , bo tak sobie zaścianek wymyślił.
Druga kwestia , słabo szło władanie tym ''pałaszem'' naszemu bohaterowi tak w kwesti sztychu jak i cięcia , więc można być prawie pewnym że posiadał szable typu Europejskiego [może austryjacką] którą trzeba sie trochę nauczyć władać aby była skuteczna o odpowiednim WYOSTRZENIU klingi nie wspominając...

Druga sprawa warta ze wszech miar naświetlenia , nasz bohater goni Dragonów i ponoć ci Ruscy Dragoni posiadają SZASZKI [szabla zasadniczo Kozacka]...chmm w Carskiej kawaleri tylko DWA pułki Dragonów były uzbrojone w specjalny model Szaszki M 1834 był to pułk dragonów z Niżegorodu i pułk dragonów z Sewerska , inne pułki Dragonów posiadały szable na wzór francuski sygnowane jako M 1841. Tak więc jestem wielce ciekaw czy owe dwa pułki Dragonów brały w ogóle udział w walkach w Polsce oraz czy faktycznie nasz bohater miał potyczke z tymi Dragonami uzbrojonymi w szaszki ???! Może kolega variag coś w tej kwesti wyszpera u siebie i nas tu oświeci ?
Druga kwestia to nasz bohater tnie w głowę następnego Dragona który ponoć ma na głowie BERMYCĘ  Huh , z tego co sie orientuje Carscy Dragoni takich nakryć głowy nie nosili....gdyż bermyca to wysoka czapa z niedzwiedziego futra. 
Carscy Dragoni nosili w tym czasie nakrycia głowy w postaci kepi.

https://www.nck.pl/projekty-kulturalne/p...-1863-1864-

https://dobroni.pl/post/armia-carska-186...06/strona3

http://www.uniformology.com/G02.html
powyżej w linku na rycinie ukazany oficer Dragonów z odpowiednim nakryciem głowy oraz oficerska szabla M 1841 

Tym sposobem rozkminiśmy kolejne dyletancie fragmenty powstańczych opowieści...
Odpowiedz
#10
Ruszniku, większość powstańców spisywała swoje wspomnienia w formie pamietników lub tylko relacji 30-50 lat po tych zdarzeniach. Na pewno w tamtych czasach wywarły one głębokie emocje w ich psychice. Ale pamięć bywa zawodna, stąd liczne pomyłki i różne przeinaczenia pomyłki w datach itp.. Czesto czyjeś pamiętniki były powodem licznych polemik ze strony innych powstańców.
Jedyną relacją taką spisaną "na gorąco" jest to publikacja szwajcarskiego płk J. Franza von Erlacha, który w 1863 r. na polecenie swoich władz obserwował przebieg powstania styczniowego.
"Partyzantka w Polsce w roku 1863. Na podstawie własnych obserwacji zbieranych na teatrze walki od marca do sierpnia."
Publikacja jest dostępna w formie pdf gdzieś w sieci.
I choć był zawodowym wojskowym i widział na własne oczy owe sztucery belgijskie nie był w stanie określić ich wytwórcy bo broń ta nie miała żadnych oznaczeń. Choć z innych źródeł wiadomo, że to właśnie Belgowie w tym czasie słyneli z produkcji broni "no name", są na to dokumenty i belgijska ustawa (a może tylko rozporządzenie) grożąca karami za taki włąśnie proceder.
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 3 gości