18-01-22, 11:47 PM
Ruszniku, większość powstańców spisywała swoje wspomnienia w formie pamietników lub tylko relacji 30-50 lat po tych zdarzeniach. Na pewno w tamtych czasach wywarły one głębokie emocje w ich psychice. Ale pamięć bywa zawodna, stąd liczne pomyłki i różne przeinaczenia pomyłki w datach itp.. Czesto czyjeś pamiętniki były powodem licznych polemik ze strony innych powstańców.
Jedyną relacją taką spisaną "na gorąco" jest to publikacja szwajcarskiego płk J. Franza von Erlacha, który w 1863 r. na polecenie swoich władz obserwował przebieg powstania styczniowego.
"Partyzantka w Polsce w roku 1863. Na podstawie własnych obserwacji zbieranych na teatrze walki od marca do sierpnia."
Publikacja jest dostępna w formie pdf gdzieś w sieci.
I choć był zawodowym wojskowym i widział na własne oczy owe sztucery belgijskie nie był w stanie określić ich wytwórcy bo broń ta nie miała żadnych oznaczeń. Choć z innych źródeł wiadomo, że to właśnie Belgowie w tym czasie słyneli z produkcji broni "no name", są na to dokumenty i belgijska ustawa (a może tylko rozporządzenie) grożąca karami za taki włąśnie proceder.
Jedyną relacją taką spisaną "na gorąco" jest to publikacja szwajcarskiego płk J. Franza von Erlacha, który w 1863 r. na polecenie swoich władz obserwował przebieg powstania styczniowego.
"Partyzantka w Polsce w roku 1863. Na podstawie własnych obserwacji zbieranych na teatrze walki od marca do sierpnia."
Publikacja jest dostępna w formie pdf gdzieś w sieci.
I choć był zawodowym wojskowym i widział na własne oczy owe sztucery belgijskie nie był w stanie określić ich wytwórcy bo broń ta nie miała żadnych oznaczeń. Choć z innych źródeł wiadomo, że to właśnie Belgowie w tym czasie słyneli z produkcji broni "no name", są na to dokumenty i belgijska ustawa (a może tylko rozporządzenie) grożąca karami za taki włąśnie proceder.