Wiele lat temu już rozstrzygaliśmy te kwestie.
Oraz sztucery belgijskie - cokolwiek kryło się pod tą nazwą.
Wiedz, że nie każdy kto dawał swoją firmę broni palnej w owym czasie na płytę zamka był jej producentem, bo czasem był tylko handlarzem
Przykładów nie muszę dawać, prawda?
A w Belgii wprowadzono w tym czasie bezwzględny nakaz odbioru państwowego każdej broni palnej! Pisałem, że król wydał takie rozporządzenie czy też ustawę. A dla czego? Bo wielu handlarzy wolało zaoszczędzić 1 franka (bo tyle kosztował odbiór) czyli zwiększyć swój zysk sprzedając broń tam gdzie na takie pierdoły jak puce i nazwa firmy nikt nie będzie zwracał większej uwagi.
Odnajdę ci nawet jeden stary cytat sprzed lat z naszej dyskusji bo pamięć masz wybiórczo-zawodną
Cytat:(...)niestety a może i stety AUSTRYJACY NIEPODPISYWALI sie na płytach zamkowych oraz bardzo rzadko to czynili na komorach luf swej broni [tylko nazwisko producenta bez miejscowości] czyli taka broń bez owego napisu fabrykacji na zamku itp. była dla Powstańców bronią ANONIMOWĄ bo na broni to oni sie zupełnie nie znali i nawet z tym mieli problemy oficerowie obcych armi w służbie powstańczej.Tu jak zwykle naciągasz fakty, w pamietnikach płk. Kopernickiego (oficer zawodowy) można się było doczytać, że w oddziale miał broń austryjacką starego i nowego typu. A powinien jej ten dyletant (bo u ruskich służył) nie rozpoznać przecież
Oraz sztucery belgijskie - cokolwiek kryło się pod tą nazwą.
Cytat:(...)A na potwierdzenie dasz zdjęcia płyt zamkowych z owymi "fabrykantami"?
Następna sprawa o której tu wspominasz to brak oznaczeń producenta na owych ''sztucerach belgijskich'' , tu kłania się bronioznawstwo a nie emocjonalne dyrdymały kolego , broń belgijska była zawsze PODPISANA przez producenta na płycie zamkowej tak samo było z bronia produkcji belgijskiej na EKSPORT oraz z bronia fabrykacji francuskiej , niemieckiej , pruskiej czy nawet Rosyjskiej nawet anglicy podpisywali swe zamki - London , Enfield czy Tower i data produkcji...
(...)
Tak więc to austryjacka broń była ''no name'' a nie żadne tam belgiczki ! gdyż KAŻDA broń belgijska nosi podpis fabrykanta na zamku ! chyba nie musze tu dla wstawiać fotek dla dowodu w sprawie ?!
Wiedz, że nie każdy kto dawał swoją firmę broni palnej w owym czasie na płytę zamka był jej producentem, bo czasem był tylko handlarzem
Przykładów nie muszę dawać, prawda?
A w Belgii wprowadzono w tym czasie bezwzględny nakaz odbioru państwowego każdej broni palnej! Pisałem, że król wydał takie rozporządzenie czy też ustawę. A dla czego? Bo wielu handlarzy wolało zaoszczędzić 1 franka (bo tyle kosztował odbiór) czyli zwiększyć swój zysk sprzedając broń tam gdzie na takie pierdoły jak puce i nazwa firmy nikt nie będzie zwracał większej uwagi.
Odnajdę ci nawet jeden stary cytat sprzed lat z naszej dyskusji bo pamięć masz wybiórczo-zawodną
Cytat:"Dyrektor i kontrolerzy mają prawo do kontroli znajdujących się w mieście magazynów, warsztatów i sklepów. Każdy karabin, który nie miał cech ostrzału leodyjskich, niemieckich, francuskich, angielskich albo austriackich był konfiskowany. Kara 300 F, za powtórkę 600 F, jak ktoś fałszował stempel to od 3-mcy do 3 lat więzienia. Opłata za próbowanie jednego karabinu 1 F. "
Cytat: Pięknym przykładem jest opis ''belgiczki'' pisany przez młodziutkiego powstańca S.Bryczyńskiego który w RZECZYWISTOŚCI opisuje Jegerski sztucer Lorenza ...o tej kwesti możesz sobie poczytać w artykule magazynu Strzał z stycznia 2013 roku.Stefan Brykczyński swoje wspomnienia spisał 45 lat po Powstaniu. A sztucer Jegrów opisał tak dokładnie jakby właśnie miał go na swoich kolanach. Być może miał fenomenalną pamięć , a być może użyczono mu taką włąśnie broń którą skrzętnie opisał. Tej kwestii dzisiaj już nie rozstrzygniemy.