Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Krótka historia trzpienia w lufie.
#1
Rozwój
Lata czterdzieste XIX wieku to niesamowity okres w rozwoju odprzodowej broni palnej. Konstruktorzy na wyścigi dokonywali zmian, które jedne wykluczały te wcześniejsze z ich zastosowania. To czas gdy na scenę broni strzeleckiej wkroczył kapiszon wypierając skałkę i czas gdy lufy gwintowane wreszcie zdobyły pierwszeństwo nad gładkimi. Nim to jednak nastąpiło to czterech Francuzów dokonało tego czego Anglicy zrozumieć nie umieli mimo iż sam Sir Izaak Newton prawie 100 lat wcześniej to wyłożył jak na tacy.

Wszystko zaczęło się w Szkole Strzeleckiej założonej w 1928 r. w Viencennes gdzie kapitan Delvigne opracował dwie podstawowe zasady dla działania nowoczesnego karabinu wojskowego. Pierwsza głosiła, że pocisk karabinowy musi mieć luz (musi być podkalibrowy) w stosunku do ścian lufy by był łatwo ładowalny a druga, że pocisk musi mieć kształt wydłużony a nie kolisty z ostrym czubem.


By samemu nie być gołosłownym kpt. Delvigne opracował karabin jeszcze na kule o mniejszym kalibrze niż lufa, gdzie kula opierała się o brzegi komory prochowej o jeszcze mniejszej średnicy niż kula.
[Obrazek: f5533fe3599b2fd4m.png]
Po załadowaniu kula była zgniatana (spęczniana) uderzeniami pobojczyka i w ten sposób uszczelniała się w lufie i tym samym wcinała w gwinty lufy.
Taki kształt komory prochowej realizował dwa cele czyli umożliwiał spęcznienie kuli a zarazem chronił proch przed zmiażdżeniem.
Zapewne Delvigne korzystał z doświadczeń Wilda z karabinu na wodę, że trzeba zachować ten sam ładunek prochowy (bez jego kompresji i rozdrabnianiem losowym ziaren) a mała  luka powietrza rzędu 2-4 mm pozwala za każdym razem spalać proch w tych samych warunkach czyli można oddać bardzo powtarzalne strzały.

Z powodzeniem zastosował swój wynalazek w czasie kampanii w Algierii w 1838 r. Zainspirowany pracami Sir Izaaka Newtona a zwłaszcza jego formą opisaną jako „ciało stałe o najmniejszym oporze” opracował Delvigne nowy cylindryczny pocisk o płaskim dnie i sferycznym lub ostrym czubem.
[Obrazek: c875be285913b827m.png]
W Viencennes w próbach kpt. Delvigne uczestniczy kpt. Tamisieur, który spostrzega, że pociski Delvigne'a w czasie lotu nie zachowują się stabilnie (mimo rotacji nadanej gwintem) i obracają się w czasie lotu. Jego pomysłem, zresztą opatentowanym w 1841 r. było dodanie „canaleurs” czyli rowków w części cylindrycznej pocisku. Dzięki tym rowkom Tamisieur zwiększył opór powietrza za środkiem ciężkości pocisku i tym samym uzyskał jego stabilizację.
Jego patent obejmował także szczegółowe rozwiązania a mianowicie trójkątne wycięcie rowków tak by opór powietrza był jak największy a także rozwiązanie by dolne pierścienie były wyższe od tych nad nimi co podobno ułatwiało ładowanie pocisku do lufy a sam kształt głowicy pocisku był sferyczno-ostrołukowy.
[Obrazek: e90a15595b3c05acm.jpg]
Pocisk Tamisieur'a wymusił kolejną zmianę w kontrukcji karabinu. Trudno było w dotychczasowym układzie rozpuczyć nowy pocisk w komorze prochowej Delvigne'a tak by wciął się w gwint lufy. Tę bolączkę w 1844 r. swym patentem rozwiązał płk. Thouvenin, który tym samym dołączył do projektu nowoczesnego karabinu opracowywanego w Viencennes.

Płk. Thuvenin zaprojektował nowy kształt komory prochowej, umieścił w niej centralnie trzpień (tige), który chronił ładunek prochowy przed zmiażdżeniem i pozwalał na rozszerzenie podstawy pocisku Tamisieur'a przez wbicie go na ten trzpień i wcięcie się pocisku tym samym w gwinty lufy.
[Obrazek: 63de19d22fc639b4m.png]
Nim jednak ten karabin Thuvenin'a zaczął święcić triumfy w Szkole Strzeleckiej w Viencennes zaczął eksperymentować kolejny wielki konstruktor czyli sam kpt. Minié. W trakcie przeprowadzania swoich eksperymentów z tą bronią  Minié stwierdził, że zmieniając długość pocisku i jego kształt  głowicy można uzyskać różne wyniki celności pocisków. Po serii licznych eksperymentów ustalił matematyczne zasady dotyczące kształtu i długości pocisków takie by pocisk zawsze leciał głowicą (czubem) do przodu.
Minié opracował cylindryczno-ostrołukowy pocisk, który po spęcznieniu wynikającym z uderzenia  pobojczyka zachowywał swą dokładność.

W 1844 r. duet  Minié i Thouvenin przedstawili rządowi francuskiemu karabin ładowany odprzodowo pociskiem cylindrycznym o zwiększonej masie w porównaniu z kulą tego samego kalibru i wymagającym mniejszej ilości prochu z wygodnym i łatwym ładowaniem. Celność i dalekosiężność tego karabinu przewyższała wszystko, co potrafiła osiągnąć wcześniej broń strzelecka.
[Obrazek: 7f5fbd54f9826f3cm.jpg]

Karabin Thouvenin'a zwany „carabin á tige” miał swoje wymogi dodatkowe jak charakterystyczny pobojczyk z wyżłobieniem odzwierciedlającym kształt głowicy pocisku a także miał swoje systemowe nieusuwalne wady.
[Obrazek: da325b2ed769a83dm.jpg] 
Trzpień się giął a przestrzeń wokół niego była bardzo trudna do wyczyszczenia z nagaru. Istotną wadą okazał się też sposób ładowania tego karabinu. Wymagał przez strzelca pozycji wyprostowanej by powtarzalnie i równomiernie uderzać pobojczykiem w pocisk. Dlatego system ten praktycznie znalazł zastosowanie tylko w krótkich karabinach pułków jegerskich.
Mimo tego przez prawie dziesięć lat karabiny systemu Thouvenin'a święciły triumfy. Zostały przyjęte nie tylko na wyposażenie armii francuskiej – od 1846 r. stosowano je w półkach Szaserów ale i armii niemieckich w pułkach jegrów najchętniej w Prusach, krajach Związku Niemieckiego a także w Austrii, Danii i Norwegi.
Te karabiny z trzpieniem tak jak wspomniano znalazły przede wszystkim zastosowanie w wyspecjalizowanych pułkach strzelców wyborowych ze względu na jednak trudną obsługę ale również jakość i niesamowitą celność jak na tamte czasy.
Karabiny tego systemu z reguły były krótkie (sztucery) o skręcie gwintu 1/36 z 8 polami i celownikiem skalowanym do 600 m. Od czasu zastosowania tego karabinu pole walki strzelców znacznie się wydłużyło do odległości niemal równej odległości strzału armatniego i nie raz, nie dwa jegrzy w różnych konfliktach zbrojnych na świecie potrafili wystrzelać załogi dział nie będąc przez nich specjalnie nękani ostrzałem armatnim.
[Obrazek: 5d16fafa975af44fm.png]
To nie był koniec rozwoju karabinu systemu Thouvenin'a bowiem kształt trzpienia też ulegał zmianie. Belg Peteer Charnin zastosował zagłębienie w dnie pocisku a trzpień został tak jakby zaostrzony do stożka co spowodowało, że pocisk po jego spęcznieniu pod wpływem pobojczyka nie tylko przylegał do gwintów lufy ale i do samego trzpienia. Ta konstrukcja w późniejszym czasie była inspiracją dla kpt.  Minié i powstania w 1848 r. szczytowego osiągnięcia kształtu pocisku w wojskowej broni odprzodowej sławnego pocisku ekspansywnego minie.

Ostatni akord istnienia systemu Thouvenin'a nastapił w Austrii w 1854 r. w konstrukcji sławnego Dornstutzen M/54. W tej konstrukcji tępy trzpień nie miał zadania spęczniania pocisku ale ochraniania prochu przed kruszeniem czy skompresowaniem czyli konstruktor Jozef Lorenz zastosował zasadę Wilda o równomiernym, powtarzalnym ładunku prochu a ułatwienie powtarzalności zapalania zapewniała ta minimalna wolna przestrzeń powietrzna między ładunkiem prochu a pociskiem kompresyjnym Lorenz'a. Celownik tych sztucerów był wyskalowany na 1200 Schritt czyli 900 m.

Żródła:
https://en.wikipedia.org/wiki/Carabine_%C3%A0_tige
Våbenlære for Infanteriets Underofficerer
http://tenuebleugendarme.free.fr/annexes/armement.html
https://www.worthpoint.com/worthopedia/f...1907669538
Allgemeine Geschichte Der Handfeuerwaffen
Militärgewehre und Pistolen der deutschen Staaten: 1800-1870
Lt. Colonel J. Capdeviélle, Paris 1871
Einrichtung in den europäischen Armeen, ihrer Anfertigung, ihres Gebrauchs und ihrer allmäligen Entwicklung
The Evolution of Naval Armament


Zastosowanie
[Obrazek: 287bae08ebaf902bmed.jpg]
Jako pierwsi system Thouvenina z wiadomych względów zastosowali Francuzi. Powstały nowe konstrukcje karabinów „ á tige” czyli karabiny „de chasseurs” Mle 1846
[Obrazek: 25c136989415eeb1med.jpg]
Zresztą szaleństwo trzpienia w lufie ogarnęło wojsko tak, że przerabiano prawie wszystkie karabiny na ten system by znowu po dekadzie wycinać trzpienie i przerabiać na system minie.

Przykładem tego „oszczędnościowego” działania jest armia norweska gdzie karabin z 1774 roku dorobił się aż trzech oznaczeń czyli Mle1774 / 41/51 .
[Obrazek: 16f33abe6e01e1afmed.jpg]
Ciekawą konstrukcją był również duński Tapriffel M-1848. Karabinów tych wyprodukowano ok. 13000 sztuk w kalibrze 0.66”.
[Obrazek: 4827300dfc425b83med.jpg]
Podaję go dlatego, że odnaleziono testy strzeleckie z epoki tego karabinu podane w źródło: Våbenlære for Infanteriets Underofficerer .
[Obrazek: c55bfb7641cbe81bmed.jpg]

Porównywano karabin M1848 Tapriffel z francuskim karabinem minie i francuskim karabinem gładkolufowym. Wynik wyznaczano dla okręgu gdzie na 10 oddanych strzałów 5 leżało najbliżej.

Karabin          |  Odległość  Alen/metry        |  
                     |     Uzyskany średni okrąg    |    
                     |200/125|300/188,3|400/251 |
______________________________________
Tapriffel         | 15,7    |   24,6     |    34
____________|_______|________|_________
Minie             |  20,9    |   28,8     |    36
____________|_______|________|_________
Kar.                |            |              |
gładkolufowy   |  54,9    |  86,3     |  152
____________|_______|________|_________

Tapriffel używający systemu Thouvenin'a był najcelniejszy.

W Piemoncie a dokładnie  w Armii Sardynii oddziały gen. La Marmory były uzbrojone w karabiny z trzpieniem czyli karabiny da Bersaglieri a stelo  o kalibrze 17,5 mm, długości  122,5 cm i długości lufy 81 cm o wadze 4,6 kg.

[Obrazek: 901f78910bef7772med.jpg]     [Obrazek: d5cadb760b76235emed.jpg]

W krajach niemieckich również rozpoczął się szał dornów, Spitzkugeln, Pickel-Waffen. Nie było kraju związkowego czy też samych Prus by nie stosowano systemu Thouvenin'a w formacjach jegerskich.
Pierwszy przykład to brunszwicki Spitzkugel – (Dorn) – Büchse M/49 długości całkowitej 120 cm, długość lufy 79,5 cm o czterech polach, kalibrze 16,8/17,00 mm (ok. 0,67”) ze skokiem gwintu 1/36. Celownik klapkowy z nastawmi 200/300/400 Schritt czyli do ok 300 m. Jak widać stosowano spust z przyspiesznikiem typu niemieckiego.
[Obrazek: 0b54371794292b02med.jpg]
Ciekawostką jest fakt, że te karabiny wydane wojsku w 1854 r. szybko zostały uszkodzone przez używanie ciężkich pobojczyków (skrzywione trzpienie) i niesmarowanych pocisków. Po prostu niedoświadczone wojsko wbijało na siłę złe pociski bez smaru i na sucho zaołowili lufy. W 1856 r. te karabiny po naprawie wróciły do służby ale był to jedyny przypadek w krajach niemieckich gdy karabiny systemu Thouvenin'a trafiały do zwykłych batalionów. W 1855 r. trzpienie zamontowano również w karabinach systemu brunszickiego Ovalgevehr (kula z ringiem).

[Obrazek: fac0f351629bb256med.jpg]


W Królestwie Saksonii przerabiano  na system Thouvenina jegerskie karabiny M/21. Były to jeszcze karabiny o konstrukcji hauptmana (kpt.) Zychlińskiego z 1816 r. ale strzelały jak dotąd kulami na łatce. Długość karabinu wynosiła 117,5 cm, długość lufy 78 cm o ośmiu polach i bruzdach i kalibrze 14,6/15,8 mm (0,63”) i szerokości pól 2,8 mm, skręt gwintu 1/36”.
Po dołożeniu trzpienia  w 1849 r. uzyskano jeszcze lepsze osiągi tego karabiny co przyczyniło się do skonstruowania karabinu piechoty M/50 stricte systemu Thouvenin'a.
[Obrazek: 33c7448e5944faf2med.png]
Karabin strzelców  Dorngewehr Model 1850 z charakterystycznym środkowym podwójnym bączkiem miał lufę o długości 102,5 cm , cały karabin 142 cm.
Lufa miała typowy saksoński kaliber 0,62” (saksońskiego) czyli 14,63 mm, cztery gwinty o szerokości 4,95 mm, skok gwintu wynosił 1/65”
Zastosowany podkalibrowy pocisk o srednicy 14,44 mm miał wysokość 21,7 mm i ważył 23,24 grama, ładunek prochu wynosił 5,1 g (~79 grain).
Ciekawy jest celownik dwu płytkowy płytkowy o standardowej nastawie 200 schritt (ok. 150m) i dwóch płytkach na 400 i 600 schritt (300 i 450 m). Przechylenie tego celownika o 45 stopni pozwalało uzyskać nastawy pośrednie na 300 i 500 kroków (schritt).
W tym karabinie mimo zastosowania pocisku ostrołukowego nie było problemów z derywacją przez mały już kaliber i duże osiągane już prędkości.

Brygada Hanseatucka
Hanower
[Obrazek: da9b9ddd562d8fa6med.png]
Podobnie się działo w wojskach Hanoweru, które były częścią brygady hanzeatyckiej w 10 Korpusie Armii. Oprócz przerabiania starych karabinów M/1824 w roku 1843 opracowano nowy model tzw. Pickelgewehr M/1854.  Karabin piechoty miał siedem pól i bruzd, lufę w kalibrze ok. 16,5 mm (0.645”) o długości 102,5 cm mocowaną do kolby śrubą na warkoczu ale z hakiem tak, że lufa była wypinana po zdjęciu bączków bez odkręcania warkocza. Na początku produkcji lufy były robione z damastu a pd 1858 r.  były wykonywane ze staliwa (Guβstahl). Całkowita długość wynosiła 143 cm. Waga wynosiła ok. 4,7 kg.
Karabin ten miał celownik schodkowy o nastawach 200, 300, 400, 500 schritt (kroków – 1 krok ok. 0,75 m). Dodatkowa wysuwana klapa pozwalała celować na odległość 700 i 800 schritt czyli maksymalnie 600 m.
W 1856 r. kiedy wszyscy odchodzili już od stosowania trzpieni w lufie niejaki F. Schröter opracował rewelacyjny pocisk tzw. Schirmgeschoss wraz z gilzą papierową co już opisał wyżej Wycior, pocisk ważył 35 g a ładunek prochu wynosił 4 g. Warto dodać, że karabiny z tą amunicją strzelały na odległość 1200 schritt (900 m).
[Obrazek: f626b14ad280a4b9m.jpg]
Tutaj ostro wystąpił problem derywacji na tak dużych odległościach i celowniki były budowane z korektą boczną poprzez wcięcia i przesuwania płytki przesuwanej tak w górę jak i w bok o zadaną doświadczalnie odległość.

Hamburg
[Obrazek: 8f0d79940dd651f6med.jpg]

Wojskowy kontyngent z Hamburga w latach 1852-56 został przezbrojony z karabinów brunszwickich (Ovalgewehr) na sztucery Hamburgische-Dorn-Jägerbüchse z lufą o solidnym oldenburskim kalibrze 17,15 mm (ok. 0,67”) o 4 polach i bruzdach, długości 80,4 cm. Celownik miał nastawy na 300/400/500/600 schritt. Karabin ten strzelał nie tylko jak dotąd pociskami owalnymi ale i nowymi pociskami typu Tamisiera o średnicy 16,74 mm. W ramach Brygady Hanzeatyckiej szybko zastosowano w tych karabinach patrony hanowerskie z pociskiem typu Schirm. I tutaj trzpień służył do rozrywania patronu bardziej niż do osadzania na nim samego pocisku. Narzekano jedynie, że czasami resztki niespalonego papieru po patronie tłumiły ogień z kapiszona i trzeba było dodatkowo przetykać otwór  zapałowy.

Królestwo Bawarii
[Obrazek: 1962a34db4ed6409med.jpg]
Najkrócej stosowano trzpień w lufie w Królestwie Bawarii zwłaszcza, że tam doszło do małego skandalu w jego stosowaniu. A było to tak latem 1851 roku dyrektor Królewskiej Fabryki Broni w Ambergu hauptmann Jakob Welgmann zafascynowany osiągnięciami francuskich „carabin á tige” sprowadził trzy wyborowe karabiny tego systemu i przeprowadził testy. W wyniku tych testów Komisja Prób Broni Strzeleckich zaaprobowała raport Weldmanna w którym pisał o rewelacyjnych osiągach strzałów do 1200 schritt. „Zapomniał” tylko dodać do swego raportu, że rozrzut pocisków na tej odległości był większy niż 4,8 m.
W każdym razie Bawaria od 1854 r. rozpoczęła produkcję przestarzałej już wówczas konstrukcji czyli Dornbüchse M/1854. Karabin miał lufę o 4 polach i bruzdach, długości 89,3 cm i kalibrze 17,3 mm. Cały karabin miał długość 127,5 cm i ważył 4,5 kg. Kolba posiadała bakę a spust przyśpiesznik. Tak duży kaliber był wymuszony przez wojskowych, którzy chcieli mieć alternatywę dla nowych spiczastych pocisków w postaci kuli używanej dotąd we wcześniejszych karabinach wojskowych.
Ciężki pocisk o dwóch rowkach był ładowany bez gilzy papierowej (smar był w rowkach) a napędzany był aż 4,8 g prochu. Do tego przy tak dużym kalibrze i ciężkim ostrołukowym pocisku problem derywacji był bardzo duży. Rozwiązano go za pomocą celownika z krzywką co już wyżej pokazał Wycior.
W każdym razie karabin okazał się na koniec bardzo celny i decyzja o przejściu na system minie zapadła dopiero gdy Bawaria wstąpiła do tzw. „związku południowych Niemiec” i przezbroiła się na broń kalibru 0,54”. Był to już rok 1858 czyli w niecałe cztery lata od zastosowania przystąpiono do przezbrojenia w karabiny minie systemu von Podewilsa. W 1862 r. wycofano całkowicie te karabiny ze służby liniowej. Wyprodukowano ich około 11 000 sztuk.
Lorenz .54", Podewils-Lindner .56" i inne
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości