Ocena wątku:
  • 1 głosów - średnia: 4
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Oksyda vs. brunira
#1
Witam kolegow myśle ze przyszła najwyzsza pora aby wyjasnic co to jest brunira na broni a co to jest oksyda. Kiedys na ta kwestie niebardzo zwracałem uwage gdyz w polskim narodzie jest tak glebokie dyletanctwo wiedzy o broni dawnej ze szkoda bylo o tym dyskutowac , lecz  od moze 2 lat zaczelo mnie to bardziej irytować zwlaszcza gdy  mylą owe pojecie brunira/oksyda ludzie zdawało by sie nieco światlejsi bronioznawczo od  polskiego zascianka...

Drodzy forumowicze oraz koledzy zasadniczo w poczatkach dziejow broni  recznej broni palnej a wiec 16 i 17 wieku luf nie brunirowano chemicznie o oksydzie to nawet najwieksi ''jasnowidze'' wtenczas nawet nie mowili...natomiast lufy ekskluzywnych dekoracyjnych egzeplazy [Cieszynki , arkebuzy itp] broni szmelcowano ogniowo=ogniowe barwienie stali. O tej metodzie dokladniej nie bede tu sie rozpisywac i na ta kwestie kiedys przyjdzie czas...

Natomiast juz w drugiej polowie 18 wieku zaczeto lufy co lepszej broni chemicznie barwic poprzez BRUNIROWANIE [nacieranie na zimno lub letnio=temp. 50-90 stopni C ] mieszanina kwasow i soli , uzyskujac rozne barwy i faktury brunirowanej powierzchni od typowo brazowej  poprzez odcienie wiśni oraz roznych odcieni  niebieskiej barwy do roznych odcieni czarnego koloru , co do faktury powierzchni to moglo to byc nieco porowate i matowe do szklistej gladzi...

Nastepnie prawdopodobnie w drugiej polowie 19 wieku [bardziej pod koniec 19 wieku]  zaczeto wprowadzac  oksydowanie stali w goracej kąpieli w rozpuszczonych ZASADOWYCH soli : wodorotlenku sodu wraz z azotanem sodu. Metoda ta jest bardziej wydajna dla MASOWEGO PRZEMYSLU zbrojeniowego i nie tylko , jednak ta metoda uzyskujemy tylko gladka fakture powierzchni o kolorze od granatowego do czerni...czyli latwo , prosto i wydajnie w tym metoda ta nie wymaga  wykwalifikowanej kadry pracowniczej jak w przypadku metody zwanej brunirowanie.

Wiec tu ''smutna'' wiadomosc dla kolegow ceniacych sobie w wspolczesnych  replikach ewentualna ich jak najwieksza zgodnosc z epokowymi oryginalami gdyz wiekszość wspolczesnej masowej  produkcji replik cp jest wykanczana metoda oksydowania stali zwlaszcza lufy broni wojskowej oraz rewolwery...

Po tym wstepie tematu warto nadmienic ze nawet w dobie masowej fabrycznej produkcji broni  okolo 1850 roku stosowano nadal BRUNIROWANIE luf tak w karabinach wojskowych jak i innej broni w tym rewolwery i lufy pistoletowe...mozna o tym sobie poczytac w tematach/artykułach  o epokowej  produkcji karabinow Enfield M 1853 , gdzie gotowe lufy staranie odtluszczano [powierzchnie] zawieszano je w specjalnej ''hali'' fabrycznej i nacierano  brunira na zimno , caly czas kontrolujac proces chemiczny w tym temperature oraz wilgotnosc w hali , nadmiar bruniry z nacieranych luf skapywal do specjalnych rynienek umieszczonych pod zawieszonymi lufami...uzyskana barwa stali luf Enfieldow to półmat lub dosc gladka faktura powierzchni o barwie od granatowej do czarno-grafitowej , faktury i barwy luf Enfieldow zaleza o miejsca i czasu fabrykacji oraz od specyfikacji zamowienia broni.

                        

Na powyższych fotkach mamy amerykanska ksiazke w której to opisano metody epokowego brunirowania luf oraz ''alchemiczne'' skladniki  płynów do brunirowania...




cdn
Odpowiedz
#2
Super wątek, bardzo potrzebny. Brunirę w broni myśliwskiej często spotykamy już w 18 wieku, jednak w wojsku, które kochało wypolerowany połysk, miała małe szanse - mniej więcej do Wiosny Ludów. Potem zaczyna być szerzej stosowana, także na kontynencie, np. w krajach niemieckich, czego dowodzą liczne publikacje. Wybrałem taką wydrukowaną nie "krzaczkami", tzn. frakturą, ale ludzką czcionką: Caesar Ruestow,  Die Kriegshandfeuerwaffen, tom II, 1864. Jest tam mowa także o ogniowym czernieniu stali:
[Obrazek: 26595540c0c7b06am.jpg]
Występująca w opisie 'bejca" (Beize) to oczywiście nie impregnat stolarski, w epoce tym terminem opisywano wszelakie płyny służące do barwienia itp. obróbki wykańczającej.

Literatura epokowa raczy nas mnóstwem receptur. Większość z nich należy, niestety, odradzać, z powodu składników. Co tam mamy? A to Sublimat, czyli chlorek rtęci (silna trucizna!), a to Rotrauchende Salpetersäure albo RFNA, czyli paliwo rakietowe (trujące, palne-wybuchowe!). Do stosunkowo prostych i nieszkodliwych należy Spiessglanzbutter, po polsku: masło antymonowe a po chemicznemu: chlorek antymonu (III) (albo trójchlorek antymonu) czyli SbCl3. Trzeba rozpuścić go w oleju tungowym. Uzyskanym roztworem smarujemy starannie oczyszczoną powierzchnię metalu i zostawiamy do wyschnięcia:
[Obrazek: 97e0f4c9dbf14f43.jpg]
Zabieg ten będzie powtarzany wielokrotnie aż do uzyskania jednolitej powierzchni rdzy. Na koniec powierzchnię się wygładza i dla utrwalenia efektu aplikuje się werniks z szelaku, etanolu (Weingeist) i smoczej krwi (Drachenblut). Ten ostatni składnik brzmi egzotycznie, jest jednak stosowany w m.in. kosmetyce i da się go łatwo kupić. Przepis podał Friedrich Brandeis w książce: Die moderne Gewehrfabrikation, 1881.
Odpowiedz
#3
Nadmienię przy okazji ze brunirowano lufy broni wojskowej sporadycznie już w drugiej połowie 18 wieku , na przykład w austryjackiej armi byly brunirowane [na kolor niebiesko-granatowy] lufy w sztucerach jegerskich oraz wojskowych wiatrówkach syst. Girandoni , no wiadomo ta bron sluzyla pod żołnierzami wywodzącymi sie zazwyczaj z średnich warstw społecznych którzy mieli wyższa kulture techniczna oraz możliwość samodzielnego myślenia...
W tożsamym okresie podobnie było w innych armiach krajów niemieckich , natomiast Francuzi namiętnie brunirowali lufy ALE broni ekskluzywnej  w broni wojskowej taka ekstrawagacja była  im zbyteczna. 
W okresie Wojen Napoleonskich w armi Angielskiej brunirowano lufy [''browned''=brazowa raczej gladka faktura] sztucerów jegerskich  Baker'a ,  po 1805 roku podobna brazowa raczej ''gładką'' brunira wykańczano także lufy niektórych modeli pistoletów i karabinków kawaleryjskich  oraz specjalnych karabinów piechoty - na przykład karabiny strzelcow-fizyljerow  zwane New Land Pattern Light Infantry Musket oraz inne specjalne modele przeznaczone dla podoficerów jednostek lekkiej piechoty itp...
Koło 1840 roku sytuacja zmieniła sie na tyle ze zaczęto wykańczac lufy brunira [''blued''=granatowa raczej gładka] również dla piechoty liniowej i tu tez prym wiodla armia angielska a za nią niektóre armie księstw niemieckich. Francuzi i Austryjacy o Rosji nie wspominając w tym czasie patrzeli na to jak na cos zupełnie zbytecznego i wrecz swego rodzaju zbyteczna  ekstrawagancje. Dopiero rewolucja przemyslowa z okolo 1850 roku powoli wprowadzała brunirowane lufy do piechoty liniowej w szerszej skali. Austryjacy zasadniczo dopiero po 1867 roku , Francuzi dopiero w iglicowych Chasepotach po 1866 roku , Rosjanie tylko częściowo po 1860 roku a tak po całości dopiero po wprowadzeniu nabojowego Berdana  po  1870 roku...
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości