27-05-23, 02:31 PM
27-05-23, 09:14 PM
Wróćmy jednak do tematu.
Zasada celnego strzału z karabinu kulą na łatce opiera się na pewnym paradoksie – kula w lufie obraca się żeby nabrać rotacji w zasadzie nie dotykając pól gwintu w lufie. Jest to teoretycznie nawet wręcz niewskazane. A to wszystko dzięki łatce która działa jak sabot i uszczelnienie gazowe w jednym bo przynajmniej teoretycznie całkowicie uszczelnia przewód lufy przed przerwaniem się (wypłynieciem*) gazów prochowych mogących zakłócić tor lotu. Aby spełnić te zadania, łatka wykonana z tkaniny powinna wypełniać całkowicie czyli szczelnie gwint w lufie karabinu. Musi być więc prawidłowo dobrana jej grubość oraz musi być ona bardzo wytrzymała. Teoria (a są takie publikacje) mówi, że tkanina musi być gęsto tkana, musi być 100% z naturalnych włókien bez żadnych domieszek modnego poliestru lub lykry (czytaj: lajkry). Odpadają więc współczesne („100% cotton lub baumwolle) bawełniane podkoszulki i spodnie jeansowe, a jedwabne krawaty są zaś bardzo drogie.
Do wyboru w realizacji naszej pasji strzelania kulą na łatce jako "łatkowy materiał" pozostaje nam tylko „ponadczasowy” inlet.
Jego poprawna nazwa handlowa to „wsyp andrychowski” zwany też powszechnie jako inlet, wsyp, wsypowe, wsypka, purpur - od koloru tkaniny.
To ostatnie określenie może być nieco mylne bo w handlu jest też inlet w kolorze écru, oraz tak zwana "tkanina wsypowa surowa", która jest nie barwionia. Każdy inlet jest woskowany, a to celem nieprzepuszczania przez materiał pierza ani puchu. Mamy więc dylemat - prać go przed wycinaniem łatek czy nie prać. Ja go nie piorę. Produkuje się go na krosnach czyli tka, w handlu określa się klientowi nie jego grubość ale gramaturę. Spotyka się wsyp w gramaturze od 105 aż do 240 gramów na metr kwadratowy. Zmierzyć gramaturę jest bardzo łatwo, wycinamy kwadrat z materiału o bokach 10x10 centymetrów i wrzucamy na precyzyjną wagę. Każdy miłośnik lub pasjonat czarnego prochu takową powinien posiadać, po zważeniu i pomnożeniu wyniku przez „100” mamy gramaturę inletu w gramach na metr kwadratowy. Jeśli waga skalowana jest wyłącznie w granach (grein) wynik dodatkowo mnożymy przez przelicznik „grein do gram”.
Im większa gramatura inletu tym większa jest jego grubość.
Grubość inletu na łatkę pod dany kaliber lufy w stosunku do posiadanej kuli wyliczamy ze wzoru które dostępne są w internecie lub empirycznie poprzez strzelania testowe na strzelnicy. Ja wybrałem ten drugi sposób jako bardziej miarodajny.
Moje wystrzelone łatki są nie poprzepalane, nie podarte a kule ochoczo zmierzały w czarne pole tarczy – za wyjątkiem tych 3 renegatów z pierwszego postu. Więc dobrane - jeśli chodzi o grubość tkaniny są dobrze.
Wypłynięcie* - kolega (nazwijmy go na potrzeby tego postu „konsultantem”) powiedział: wypłynąć to ci może atrament z kałamarza.
Zasada celnego strzału z karabinu kulą na łatce opiera się na pewnym paradoksie – kula w lufie obraca się żeby nabrać rotacji w zasadzie nie dotykając pól gwintu w lufie. Jest to teoretycznie nawet wręcz niewskazane. A to wszystko dzięki łatce która działa jak sabot i uszczelnienie gazowe w jednym bo przynajmniej teoretycznie całkowicie uszczelnia przewód lufy przed przerwaniem się (wypłynieciem*) gazów prochowych mogących zakłócić tor lotu. Aby spełnić te zadania, łatka wykonana z tkaniny powinna wypełniać całkowicie czyli szczelnie gwint w lufie karabinu. Musi być więc prawidłowo dobrana jej grubość oraz musi być ona bardzo wytrzymała. Teoria (a są takie publikacje) mówi, że tkanina musi być gęsto tkana, musi być 100% z naturalnych włókien bez żadnych domieszek modnego poliestru lub lykry (czytaj: lajkry). Odpadają więc współczesne („100% cotton lub baumwolle) bawełniane podkoszulki i spodnie jeansowe, a jedwabne krawaty są zaś bardzo drogie.
Do wyboru w realizacji naszej pasji strzelania kulą na łatce jako "łatkowy materiał" pozostaje nam tylko „ponadczasowy” inlet.
wiki napisał(a):„Inlet rodzaj bardzo gęstej tkaniny pościelowej bawełnianej, o splocie skośnym, atłasowym bądź płóciennym.”
Jego poprawna nazwa handlowa to „wsyp andrychowski” zwany też powszechnie jako inlet, wsyp, wsypowe, wsypka, purpur - od koloru tkaniny.
To ostatnie określenie może być nieco mylne bo w handlu jest też inlet w kolorze écru, oraz tak zwana "tkanina wsypowa surowa", która jest nie barwionia. Każdy inlet jest woskowany, a to celem nieprzepuszczania przez materiał pierza ani puchu. Mamy więc dylemat - prać go przed wycinaniem łatek czy nie prać. Ja go nie piorę. Produkuje się go na krosnach czyli tka, w handlu określa się klientowi nie jego grubość ale gramaturę. Spotyka się wsyp w gramaturze od 105 aż do 240 gramów na metr kwadratowy. Zmierzyć gramaturę jest bardzo łatwo, wycinamy kwadrat z materiału o bokach 10x10 centymetrów i wrzucamy na precyzyjną wagę. Każdy miłośnik lub pasjonat czarnego prochu takową powinien posiadać, po zważeniu i pomnożeniu wyniku przez „100” mamy gramaturę inletu w gramach na metr kwadratowy. Jeśli waga skalowana jest wyłącznie w granach (grein) wynik dodatkowo mnożymy przez przelicznik „grein do gram”.
Im większa gramatura inletu tym większa jest jego grubość.
Grubość inletu na łatkę pod dany kaliber lufy w stosunku do posiadanej kuli wyliczamy ze wzoru które dostępne są w internecie lub empirycznie poprzez strzelania testowe na strzelnicy. Ja wybrałem ten drugi sposób jako bardziej miarodajny.
Moje wystrzelone łatki są nie poprzepalane, nie podarte a kule ochoczo zmierzały w czarne pole tarczy – za wyjątkiem tych 3 renegatów z pierwszego postu. Więc dobrane - jeśli chodzi o grubość tkaniny są dobrze.
Wypłynięcie* - kolega (nazwijmy go na potrzeby tego postu „konsultantem”) powiedział: wypłynąć to ci może atrament z kałamarza.
28-05-23, 05:19 PM
Skoro mówimy tu o szmatkach łatkach itd.
To odkryję trochę tajemnic z mojego strzelania z pistoletu tarczowego Le Page .44
Trochę danych.
1 Proch CH - 2 / 12 - 16 grs (najlepsze skupienie)
2 Kaszka 7-10 grs
3 Łatka inlet andrychowski grubość 0,24 mm średnica okrągłej łatki 24 - 26mm, pod kulę łatki dosyć mokre.
4 Kula z kokili Pedersoli .435 waga 123grs
Do ładowania za starter używam gumowego młotka bo kule wchodzą dosyć ciasno, pomimo to łatki po wystrzale nie są uszkodzone.
Nie czyszczę w ogóle pomiędzy strzałami dopiero po zakończeniu konkurencji. Przy tym sposobie ładowania osiągnąłem bardzo ładne skupienie oraz stabilne prędkości. Dopiero przy naważkach 18 grs i powyżej przestrzeliny zaczęły się rozjeżdżać w pionie.
Pomimo że prędkości sprawdzane przez Chrono były bardzo stabilne.
Jako ciekawostkę dodam że prędkość 300 m/s osiągnąłem z 18,5 grs prochu.
Na 21grs prochu 320m/s. Flejtuchy całe nie poprzecierane
To odkryję trochę tajemnic z mojego strzelania z pistoletu tarczowego Le Page .44
Trochę danych.
1 Proch CH - 2 / 12 - 16 grs (najlepsze skupienie)
2 Kaszka 7-10 grs
3 Łatka inlet andrychowski grubość 0,24 mm średnica okrągłej łatki 24 - 26mm, pod kulę łatki dosyć mokre.
4 Kula z kokili Pedersoli .435 waga 123grs
Do ładowania za starter używam gumowego młotka bo kule wchodzą dosyć ciasno, pomimo to łatki po wystrzale nie są uszkodzone.
Nie czyszczę w ogóle pomiędzy strzałami dopiero po zakończeniu konkurencji. Przy tym sposobie ładowania osiągnąłem bardzo ładne skupienie oraz stabilne prędkości. Dopiero przy naważkach 18 grs i powyżej przestrzeliny zaczęły się rozjeżdżać w pionie.
Pomimo że prędkości sprawdzane przez Chrono były bardzo stabilne.
Jako ciekawostkę dodam że prędkość 300 m/s osiągnąłem z 18,5 grs prochu.
Na 21grs prochu 320m/s. Flejtuchy całe nie poprzecierane
28-05-23, 07:01 PM
Bardzo dziękuję Staszku za włączenie się do tematu.
Materiałoznastwo w zakresie tkanin mamy już za sobą czas więc na następne teoretyczne przemyślenia. W sumie już chyba ostatnie.
Co powoduje, że kula kalibru .445 wystrzelona z lufy o skoku gwintu 1:48” jest uważana za celniejszą (lub też taki karabin jest „bardziej przyjazny” dla kuli) od tej wystrzelonej z lufy o podobnym kalibrze ale o skoku gwintu 1:66”? Oraz czemu z pistoletu CP na tym samym dystansie otrzymujemy podobne skupienie strzelając dużo mniejszymi naważkami prochu? Oczywiście wpływ na celność ma stabilizacja kuli czyli jej prędkość obrotowa, kula wystrzelona z lufy o gwincie 1:48” będzie łatwiejsza do ustabilizowana z racji wyższej prędkości obrotowej w sporym zakresie prędkości wylotowych.
Łatwo to porównać, zastosujmy prosty wzór na prędkość obrotową pocisku wystrzelonego z lufy:
w = (1000/SG) x V0
w - prędkość obrotowa [obr/s]
SG – skok gwintu [mm]
V0 – prędkość początkowa
Karabin lufa o skoku gwintu 1:66” = 1676 mm
V0 ~220 m/s w=131 obr/s
V0 ~260 m/s w=155 obr/s
V0 ~300 m/s w=179 obr/s
Karabin lufa o skoku gwintu 1:48” = 1219 mm
V0 ~220 m/s w=180 obr/s
V0 ~260 m/s w=213 obr/s
V0 ~300 m/s w=246 obr/s
Pistolet lufa o skoku gwintu 1:18” = 457 mm
V0 ~180 m/s w=394 obr/s
V0 ~220 m/s w=481 obr/s
Materiałoznastwo w zakresie tkanin mamy już za sobą czas więc na następne teoretyczne przemyślenia. W sumie już chyba ostatnie.
Co powoduje, że kula kalibru .445 wystrzelona z lufy o skoku gwintu 1:48” jest uważana za celniejszą (lub też taki karabin jest „bardziej przyjazny” dla kuli) od tej wystrzelonej z lufy o podobnym kalibrze ale o skoku gwintu 1:66”? Oraz czemu z pistoletu CP na tym samym dystansie otrzymujemy podobne skupienie strzelając dużo mniejszymi naważkami prochu? Oczywiście wpływ na celność ma stabilizacja kuli czyli jej prędkość obrotowa, kula wystrzelona z lufy o gwincie 1:48” będzie łatwiejsza do ustabilizowana z racji wyższej prędkości obrotowej w sporym zakresie prędkości wylotowych.
Łatwo to porównać, zastosujmy prosty wzór na prędkość obrotową pocisku wystrzelonego z lufy:
w = (1000/SG) x V0
w - prędkość obrotowa [obr/s]
SG – skok gwintu [mm]
V0 – prędkość początkowa
Karabin lufa o skoku gwintu 1:66” = 1676 mm
V0 ~220 m/s w=131 obr/s
V0 ~260 m/s w=155 obr/s
V0 ~300 m/s w=179 obr/s
Karabin lufa o skoku gwintu 1:48” = 1219 mm
V0 ~220 m/s w=180 obr/s
V0 ~260 m/s w=213 obr/s
V0 ~300 m/s w=246 obr/s
Pistolet lufa o skoku gwintu 1:18” = 457 mm
V0 ~180 m/s w=394 obr/s
V0 ~220 m/s w=481 obr/s
28-05-23, 08:38 PM
Pewnego razu przeliczałem koledze o ile musi zwiększyć prędkość wylotową pocisku by pocisk był stabilny na dystansie 500 m. Bo stabilizacja pocisku kończyła się koledze na 300 - 350 m po prostu pociski zaczynały na na tym dystansie wchodzić bokiem.
Udało się kolega za moją radą zwiększył naważkę prochową i pociski na 500 m wchodziły idealnie nie było żadnego fikołka.
Oczywiście prędkości były dobrane czysto teoretycznie bo nie znaliśmy prędkości początkowej pocisków wystrzelonych z tego karabinu. Ale jak się wie o co chodzi to i bez tego można dać se radę.
Jednym ze sposobów właśnie jest to że możemy wykorzystać tą prędkość obrotową pocisku.
Ale nie tylko
Udało się kolega za moją radą zwiększył naważkę prochową i pociski na 500 m wchodziły idealnie nie było żadnego fikołka.
Oczywiście prędkości były dobrane czysto teoretycznie bo nie znaliśmy prędkości początkowej pocisków wystrzelonych z tego karabinu. Ale jak się wie o co chodzi to i bez tego można dać se radę.
Jednym ze sposobów właśnie jest to że możemy wykorzystać tą prędkość obrotową pocisku.
Ale nie tylko
28-05-23, 11:53 PM
(28-05-23, 08:38 PM)Staszek L napisał(a): [ -> ]Jednym ze sposobów właśnie jest to że możemy wykorzystać tą prędkość obrotową pocisku.
Też odnoszę wrażenie, że muszę trochę więcej Vesuvitu podsypać w lufę i precyzyjniej układać łatkę
Jak to mówią u mnie w pracy w podobnych sytuacjach: nie bójmy się podejmować odważnych decyzji
29-05-23, 02:20 PM
Kiedyś porobiłem na własne potrzeby różne wyliczenia. Aby dobrać odpowiedni pocisk do mojego Volunteera a później Tryona.
Ciekaw byłem jakie powinny być prędkości tego samego pocisku w w karabinie Tryon, a jakie w karabinie Volunteera. Uwzględniając oczywiście skok gwintu aby pocisk był prawidłowo stabilizowany.
Volunteer skok gwintu. 1/20
Pocisk 450 grs. Prędkość 280 m/s (stabilizacja)
Pocisk 500 grs. Prędkość 330 m/s (stabilizacja)
Tryon skok gwintu. 1/21
Pocisk 450 grs. Prędkość 310 m/s (stabilizacja)
Pocisk 500 grs. Prędkość 360 m/s (stabilizacja)
Gibbs skok gwintu 1/18
Pocisk 500 grs. Prędkość 280 m/s (stabilizacja)
Pocisk 540 grs. Prędkość 320 m/s (stabilizacja)
Można przyjąć pewną zasadę uśredniając oczywiście jeśli waga pocisku wzrośnie o 10 grs, to aby zachować stabilizację na tym samym poziomie oczywiście pocisku bratnio podobnego ale cięższego, powinniśmy prędkość zwiększyć o kolejne 10 m/s
A jak zastosujemy jeszcze cięższy pocisk na przykład o 40 grains to prędkość powinna wzrosnąć przybliżeniu o 40 m na sekundę aby zachować stabilizację na tym samym poziomie.
Tyle o zachowaniu stabilizacji pocisku, temat dosyć prosty bo można sobie wyliczyć wszystko w domu.
Ale czy dobraliśmy odpowiedni stop ołowiu do swojego proch, pocisku smaru względem prędkości to już tylko strzelnica
Teraz tak patrzę i nie wiem czy ten mój post pasuje do tematu o kuli może kolega Darek umieści go w innym dziale o broni długiej.
Ciekaw byłem jakie powinny być prędkości tego samego pocisku w w karabinie Tryon, a jakie w karabinie Volunteera. Uwzględniając oczywiście skok gwintu aby pocisk był prawidłowo stabilizowany.
Volunteer skok gwintu. 1/20
Pocisk 450 grs. Prędkość 280 m/s (stabilizacja)
Pocisk 500 grs. Prędkość 330 m/s (stabilizacja)
Tryon skok gwintu. 1/21
Pocisk 450 grs. Prędkość 310 m/s (stabilizacja)
Pocisk 500 grs. Prędkość 360 m/s (stabilizacja)
Gibbs skok gwintu 1/18
Pocisk 500 grs. Prędkość 280 m/s (stabilizacja)
Pocisk 540 grs. Prędkość 320 m/s (stabilizacja)
Można przyjąć pewną zasadę uśredniając oczywiście jeśli waga pocisku wzrośnie o 10 grs, to aby zachować stabilizację na tym samym poziomie oczywiście pocisku bratnio podobnego ale cięższego, powinniśmy prędkość zwiększyć o kolejne 10 m/s
A jak zastosujemy jeszcze cięższy pocisk na przykład o 40 grains to prędkość powinna wzrosnąć przybliżeniu o 40 m na sekundę aby zachować stabilizację na tym samym poziomie.
Tyle o zachowaniu stabilizacji pocisku, temat dosyć prosty bo można sobie wyliczyć wszystko w domu.
Ale czy dobraliśmy odpowiedni stop ołowiu do swojego proch, pocisku smaru względem prędkości to już tylko strzelnica
Teraz tak patrzę i nie wiem czy ten mój post pasuje do tematu o kuli może kolega Darek umieści go w innym dziale o broni długiej.
12-06-23, 04:51 PM
Cytat:(...)strzelacie panowie stosując suche flejtuchy(...)Na sucho można jedynie ładować przy mocno podkalibrowej kuli.
Ja stosuję dopasowaną kulę do swojej lufy i tam, żeby ją wepchać bez smarowania lub choćby nawilżenia śliną (i to mocnego) to można o tym jedynie sobie pomarzyć.
13-06-23, 02:55 PM
Kiedyś emulgol robiło się samemu na własne potrzeby do wiercenia i gwintowania, oczywiście do małych prac warsztatowych.
Olej mineralny + płyn do mycia naczyń + woda
Ważne by wszystko dobrze wymieszać do jednolitej struktury.
Olej mineralny + płyn do mycia naczyń + woda
Ważne by wszystko dobrze wymieszać do jednolitej struktury.
13-06-23, 06:20 PM
Przepraszam za mały OT, ale gdy piję (sporadycznie) olej z czarnuszki to przez godzinę odbija mi się olejem wrzecionowych
Czyję się wtedy jak przy tokarce
Czyję się wtedy jak przy tokarce