Forum CelPal

Pełna wersja: Lorenze piechotne
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2
Witam kolegow przedstawiam temat piechotnych  Lorenzow , na poczatek dla rozgrzewki mala forumowa zagadka - jakie modele widac na zamieszczonych powyzej fotkach ?? dla ulatwienia dodam ze jeden z trzech kb. ma kaliber .58''...jak koledzy-forumowicze odpowiedza na zagadke rozbuduje te post dalszymi fotkami i opisami bronioznawczymi w tym opisze piekna historie dwóch Lorenzow...

[Obrazek: 82bd0434b31e0b2emed.jpg]
No skoro nikt niepodjoł sie wyzwania to opisze co widac na fotkach...sa to trzy Lorenze wesji piechotnej patrzac ''od dolu'' lub raczej pierwszy od frontu to standartowy austryjacki Lorenz M 1854 typ II w kal.13,90 mm produkcji z 1857 roku  sygnowany na gornym plasku lufy firma LF czyli L.Florianschutz oraz cesarskim orlem. Srodkowy egzeplaz to bardzo rzadka w Europie wersja ''amerykanska'' Lorenza M 1854 typ II oczywiscie w kal.58'' i cztero bruzdowym austryjackim gwintowaniem lufy o skrecie 1-78'' , rok produkcji 1862 , sygnowany firma Carl Haiser...plytka celownika wspolczesna dostosowana do dystansu 50m , wyprodukowano ich dla USA okolo 50.ooo sztuk z tego pewna czesc zostala sprzedana Francuza na wojne z prusami 1870-71 , w Polsce znane mi sa tylko dwa takie egzeplaze Lorenza. Ostatnim najdalszym karabinem jest arcy rzadki Lorenz M 1862 ''z malym zamkiem'' sygnowany na lufie firma Wanzel in Wien oraz jest to bron z jedynego SLASKIEGO pulku piechoty z Opawy gdzie sluzyli Cieszyniacy i inni Cesarscy Slazacy ale o tym nieco szerzej napisze ponizej...

[Obrazek: a61b12b69ec7fff1med.jpg]
Na powyzszej fotce widac roznice w kolbach pomiedzy roznymi modelami w tym wyzaznie odroznia sie wersja amerykanskiego lorenza [ten w srodku] ktory nieposiada przykladu policzkowego kolby czyli tgz. baki...cala brn jest tez wyraznie smuklejsza w porownaniu ze standartowym Lorenzem austryjackim M 1854.
[Obrazek: 5e275904950169ddmed.jpg]
[Obrazek: d8b3d7070d386e77med.jpg]
Tu widac wyrazniej roznice w budowie kolb poszczegolnych modeli Lorenza...dodatkowo warto zwrocic uwage ze kolba amerykanskiego Lorenza nosi sygnowanie potocznej nazwy 11 volonterskiego pulku piechoty z Pensylwani a jest to SALLIE wybite pod kontrblachą zamka oraz niedaleko gzbietu kolby ''wybite'' sa inicjaly zolnierza pulku WH...
[Obrazek: 1c6795511b9baad6med.jpg]
[Obrazek: 6e5499ebf59283c5med.jpg]
Tu warto zwrocic uwage na kablak spustowy i jego wąs u Loerenza M 1862 gdyz jest inny niz standartowy u wiekszosci Lorenzow tak M 1854 jak i M 1862 gdyz jest to typ jaki stosowano w kb.Augustin M 1842 czyli kablak spustowy typu ''francuskiego'' z odlaczanym kablakiem i szyna-wąsem z dwiema wypustkami dla lepszego chwytu palcow...taki typ spotkalem tylko w Lorenzach firmy Wanzel  Wien...Tu tez widac roznice w wielkosci i masywnosci zamkow pomiedzy M 1854 a M 1862...dla strzelcow cp powiem ze mniejszy i lzejszy kurek bardzo poprawia stabilizacje strzalu gdyz lzejszy kurek szybciej ''bije'' w kominek  oraz jest wyraznie  lzejszy od modelu 1854 co powoduje  mniejszy wstrzas broni...
[Obrazek: 667bcce6d5f92b5cmed.jpg]
[Obrazek: 742147d671bb3815med.jpg]
[Obrazek: 742147d671bb3815med.jpg]



[attachment=68]

Na powyzszej fotce widzimy bardzo rzadkiego Lorenza M 1862 w towarzystwie ksiazeczki-broszury wydanej w Czechach z okazji rocznicy zwycieskiej bitwy pod Trutnowem w czasie wojny prusko-austryjackiej z 1866 roku...sam obrazek przedstawia atak 1 Śląskiego Pulku ck piechoty z ktorego to pulku wlasnie pochodzi przedstawiony Lorenz M 1862 , atak frontalny tego pulku walnie przyczynil sie do zwyciestwa austryjakow w bitwie pod Trutnowem , co ciekawe w nastepnych dniach wojny i podczas walnej bitwy pod Sadowa 1PP usytułowano blisko pozycjo Saksonskiej piechoty gdzie prowadzono NAJSKUTECZNIEJSZY ostrzal Prusakow podczas tej bitwy , tak skuteczny i zmasowany ze Prusacy mimo przewagi liczebnej i szybkostrzelnosci iglicuwek nieprzelamali lini obrony Sasko-1PP oraz po zaledwie kilku godzinach musiano dostarczac duze ilosci amunicji do tych wojsk bo tak intensywny prowadzili ogien na nacierajacych Prusakow...

[attachment=69]



Na powyzszej fotce widzimy sygnatury pulkowe wybite na stopce kolby 1.1-127 czyli 1szy pulk piechoty.1sza kompania-nr broni-zolnierza . W armi austryjackiej byl tylko  jeden Śląski pulk piechoty , stacjonowal w Opawie i bral rekruta z  ziemi cieszynskiej i slaska opawskiego , etnicznie bylo najwiecej ludzi pochodzenia niemieckiego okolo 60% reszta to polacy/slazacy i czesi. Co ciekawe gdyz 56 PP przesunieto z Cieszyna 1PP stanowil az do poczatku 20 jedyny pulk ck piechoty gdzie brano poborowych z Ksiestwa Cieszynskiego...czego jakoby jest niemym swiadkiem przedstawiony karabin Lorenza M 1862...
[attachment=70]    [attachment=71]

[attachment=96]
Na powyzszej fotce widzimy kablak spustowy i jego ''wąsy'' na ktorych sa piekne duze cesarskie dwuglowe herby-orly i cyfry ''2'' czyli nr czesci skladowych broni zgodnie sygnowany w calosci tego Lorenza. 

Teraz przejdziemy do Lorenza M 1854 typ amerykanski czyli kolba bez baki i w kalibrze .58'' z typowym austryjackim gwintowaniem lufy a wiec 4 gwinty o skrecie okolo 1-79'' i progresywny konus u dna lufy. Bron ta zostala wyprodukowana w 1862 roku o czym swiadczy sygnatura na zamku ''862'' w fabryce Carla Haisera , wszystkie czesci sa zgodnie numerowane ''6''. Bron ta jest arcy ciekawa i rzadka w Europie gdyz  Lorenze amerykanskiego typu byly wyprodukowane w ilosci okolo 50.000 dla/ na zamówienie Yankesow [ Poludnie takich niekupowalo] , nastepnie po wojnie ACW zostaly w wiekszosci sprzedane do Meksyku i  krajow Ameryki Poludniowej oraz w pewnej czesci do Francji w 1870-71 roku...stad tez prowenecja tego karabinu.

[attachment=72]   [attachment=73]


Dla jasnosci bronioznawczej nadmienie ze Austryjacy wiosna 1862 postanowili z swych zapasow broni systemu Lorenza sprzedac okolo 120.000 sztuk z tego okolo 27.000 miala zakupic Saksonia a reszta miala byc sprzedana do USA...byly to PRZEPISOWE wojskowe austryjackie kb.Lorenz z lufami kal.13,9mm. Z dokumemtow wojennych ACW wiemy ze pomiedzy 1861 a 1864 rokiem  US Polnoc zakupila broni system Lorenz okolo 218.000 sztuk w tym bylo okolo 50.000 sztuk specjalnych kb.Lorenz produkowanych w kal.58'' oraz okolo 8000 sztuk sztucerow jegerskich M 1854 i kilka tysiecy karabinkow Ekstrakorps. Minimalna czescia calosciowej puli Lorenzow stanowily najnowsze modele M 1862 [z malym zamkiem] . Stany Poludnia CS zakupily w Austri okolo 100.000 sztuk kb.Lorenz tylko i wylacznie w kal. 13,9mm. Czyli calkowita ilosc broni systemu Lorenza ktora powedrowala do walczacej Ameryki stanowi ponad 300.000 sztuk !  

[attachment=74]                     [attachment=75]


Teraz kilka slow o histori tego amerykanskiego Lorenza , jak widac na powyzszej fotce z lewej strony pod kontrblacha zamkowa jest wibity napis SALLIE i jest to nieformalna nazwa 11 pulku piechoty z Pennsylvani zawani tez byli czasami ''Krwawą jedenastką'' . Sallie to byl pies-maskotka pulkowa ktory walczyl w bitwach wraz z swymi kompanami-zolnierzami i jest upamietniony na pulkowym pomniku  pod Gettysburgiem...pies ten dzielnie walczyl pod Gettysburgiem jak i w innych bitwach w tym odznaczal sie wyszukiwaniem swoich rannych zolnierzy na polu bitwy oraz atakowaniem CS  rebeliantow...piesek ten zginol zolnierska smiercia w lutym 1865 roku. Pulk ten byl uzbrojony praktycznie w calosci w Lorenza w kal.58'' dopiero reorganizacja w 1864 roku przezbroila jego zolnierzy w amerykanskie Springfieldy M 1863. Lorenze poszly na sklady armijne  nastepnie zostaly sprzedane do Francji w 1870-71 roku stad  tez sie wziol ów Lorenz u mnie...z Francji poprzez Austrie na Slask.
Co tez typowe dla broni z ACW  blisko grzbietu kolby jest ''wybity''  WH co stanowi inicjaly zolnierza powyzszego pulku...mozna odszukac  ta piekna historie dalej kto to byl i co robil itp....

Z tego kb.Lorenza strzelalem z bardzo dobrym skutkiem juz na kilku zawodach cp wystrzeliwujac praktycznie zawsze w konkurencji Lamarmora minimum 90 punktow. Laduje go pociskiem Wiliams-Minie i okolo 54 grain ZS4.

Na koniec warto rozwiac brednie wszelakich dyletantow oraz ignorantow twierdzocych od lat ze jakoby Lorenze  byly przerabiane w USA lub innych miejscach z przepisowych luf w kal.13,9mm na amerykanski kal.58'' , to techniczna wierutna brednia dla ludzi ktorzy choć troche maja pojecie o produkcji broni w 19 wieku oraz ogolnym sensie takiego zabiegu. Wszystkie Lorenze w kal.58 byly zamowione w Austri jako karabiny w kal.58'' i maja austryjacki typowy gwint w lufie czyli 4 gwinty o skrecie 1-79'' i konusie u dna lufy , gdyby byly przerabiane=przegwintowywane w USA to mialy by typowy amerykanski gwint karabinowy a wiec TRZY bruzdy o skrecie 1-72'' i pelnej progresywnosci bruzd gwintu...mity i bajki czesto sa trwalsze niz tytan  Cool














...cierpliwosci cdn...jest tego sporo...
Tutaj chcialbym polecic zainteresowanym linki z youtuba i inne w powyzszej tematyce...

https://youtube.com/watch?v=j5x7psIl5PA 
Powyzej w zamieszczonym filmiku kolega Balasz przedstawia strzelecko swego oryginalnego kb. Lorenza niestety dawno temu to bylo i nieobylo sie bez strzeleckich bledow z tymi paciskami w papierowej owijce...gdyby zastosowal epokowy papierowy patron lub pociski  ''pasowne'' w kal. 13,9mm bylo by owiele lepiej strzelecko...

https://youtube.com/watch?v=O5q6O_5rvzA
Lorenz ''amerykanska opowieść''...

https://youtube.com/watch?v=mPVrXiUwzC4
Wegier i jego zmagania z replika kb.Lorenz oraz nieco histori...

https://youtube.com/watch?v=O6lTE29STmg
Wegier i jego dalsza opowiesc o pociskach do kb.Lorenza

https://youtube.com/watch?v=I2icNgF3Fhk
Wegier i jego dalsze zmagania tym razem na dystasie 100m...nowy krotszy pocisk i sukces strzelecki...

https://youtube.com/watch?v=wyoqghLvuSI
kolekcjoner z angli i jego prototypowa wersia Lorenz M 1861 rozni sie tym od standartu M 1862 ze ma poprzeczke wewnatrz kablaka spustowego ktora miedzy innymi dziala jak ''triggerstop''...mozna sobie tez odszukac filmik z jego przestrzeliwania...

https://youtube.com/watch?v=gsAXkj9aDKE
tutaj mamy swietnych amerykanow i strzelania Dreyse vis Lorenz




....cierpliwosci cdn
Witam forumowiczów oraz byty w stylu alter ego  Big Grin  , w ostatnim czasie pozwoliłem sobie przestrzelać  Lorenz M 1854 typ II jaki widnieje powyżej na fotkach tego tematu w przepisowym austryjackim kal.13,90 mm. 
Na początku mych prób strzeliłem z tego karabinu na dystansie 50 metrów w dwóch osobnych turach około 40 strzałów z pocisków w typie Mnie z proch ZS 4 z dawki 54 grain z efektem dobrym ale niezadowalającym mnie dostatecznie , ostatnio [trzecia tura]  strzeliłem sobie z niego z pocisków kompresyjnych Lorenz z dawki czeskiego prochu A1 około 47 grain.

[attachment=290]

Na powyższej fotce czerwonym flamastrem zaznaczyłem skupienie 10 strzałów jakie oddałem z pocisków Lorenz , 6 ułożyło się w jedna grupę a cztery przestrzeliny sa nieco niżej pod główną grupą przestrzelin , to za sprawa tego ze strzelałem z fatalnej podpórki z postaci  plastikowej twardej i śliskiej skrzynki narzędziowej oraz warunki oświetlenia w ten dzień też niebyły optymalne [ostre słońce przez chmury]. Przestrzeliny dwie widoczne niezaznaczone czerwonym flamastrem są z grupy 5 strzałów strzelonych z pocisków typu Mnie [3 niewidoczne na fotce przestrzeliny są zasłonięte przez loże karabinu]...W karabinie przestawiłem juz celowniki tak aby widoczne skupienie ''przestawić'' w okolice dziesiątki na tarczy , wiec na dniach mam zamiar udać się powtórnie z Lorenzami na strzelnice i conieco postrzelać celem testu o czym nie omieszkam poinformować i zdać relacje.
Po ukazanym powyżej  poście z strzelania z dnia 25.08 przyszła nam wspólnie z Darkiem M. chęć postrzelania więc wspólnie udaliśmy się 3.09. [piątek] na górską strzelnice niedaleko od Cieszyna.
Z piechotnego Lorenza M 1854 typ II strzelałem z pocisków kompresyjnych Lorenz i naważki około 48 grain prochu A1 oraz z pocisków typu Minie z ładunku około 54 grain ZS4. Improwizowana podpórka znów sie nie sprawdziła i musiałem postrzelać z ''wolnej ręki'' na dystansie 50 metrów.


[attachment=291]

Na powyższej fotce widac tarcze strzelona z wolnej ręki 50m z pocisków Lorenz , jak widać celowniki zostały prawidłowo skorygowane aby strzelać  celując pod ''czarne'' pociski układały sie koło 10tki w tarczy...jest raczej OK.

[attachment=292]

Powyższa fotka ukazuje tarcze strzeloną też z ''wolnej ręki'' na 50m z pocisków typu Minie...niestety jestem ''melepeta'' i całkiem zapomniałem podsypać drobnego grysiku objętościowo około 20 grain pod pocisk , ale i tak jest nie najgorzej choć średnie skupienie jest ewidentnie przesunięte w prawo...

Ciekawy jestem jak wyglądają tarcze innych forumowiczów strzelone z wyremontowanych i przystosowany do strzelań ORYGINAŁÓW z epoki...może na odmiane ktoś pokaże nam tu jakieś tarcze strzelone z ''suuperff śfffietnychhh flancuuskyyych muszkietów'' z podobnego okresu produkcyjnego [koniec lat 1850tych] ??? z niecierpliwością czekany na takie relacje a może i ''rewelacje''...w razie problemów technicznych i nieporadzeniem sobie z olejowaniem kolby czy innych fachowych zabiegów technicznych służę z ''my workshop'' tym razem pisane bez żałośnie wymuszonych błędów...

p.s niebawem napisze relacje z przestrzeliwania innych Lorenzów...w stosownym temacie o jegrach i pistolecie Lorenz.
Przedstawię kolegą fotke dwóch Lorenzów piechoty M 1854 , ten bez baki na kolbie z celownikiem ''klapkowym'' czyli wersja II to mój Lorenz amerykański w kalibrze .58'' z 11 pensylwańskiego pułku piechoty , drugi z zwykłym szczerbinowym celownikiem to wersja dla austryjackiej liniowej piechoty M 1854 typ I w kal.13,9 mm z 
19 węgierskiego pułku piechoty.

Wstawiam te fotki dlatego gdyż aktualny właściciel Lorenza M 1854 typ I to znany i wybitny zawodnik-strzelec który będąc ostatnio u mnie przekazał mi radosne wieści strzeleckie ze powyższy Lorenz strzela świetnie robiąc przysłowiową ''koniczynke'' na tarczy jeśli idzie o skupienie przestrzelin...tak to sie właśnie koledzy renowuje i tuninguje antyki/broń  aby wyglądały należycie i do tego jeszcze świetnie strzelały...


[attachment=309]

[attachment=310]

[attachment=311]

[attachment=312]
A tu taka ciekawostka, odkryto ukryte pociski do kb Lorenza z czasów Powstania Styczniowego.
https://zdziennikaodkrywcy.pl/detektorys...PeXKWY1H6U

Prawdopodobnie przemyt pocisków dla powstańców.

[attachment=936]
Ja ze swej stron chciałbym dodać/nadmienić to że owe znalezione pociski Lorenza NA PEWNO nie pochodzą z przemytu z  Austrii gdyż sa to pociski ODLEWANE z kokili o czym NIEZBICIE świadczy na dnie pocisku [dupka] ślad nadlewki z kokili a wiadomo że pociski wojskowe=rządowe austryjackie były prasowane/wytłaczane  a nie odlewane !!

Są to zapewne pociski ''powstańczej produkcji'' , czyli odlewne z kleszczy-kokili w obozie powstańczym . W każdej skrzyni z karabinami Lorenz znajdowały sie 1 [jedne] kleszcze dla takiego odlewania w razie potrzeby.

Moja intuicja podpowiada mi że Powstańcy odlewali te pociski i prawdopodobnie dostali wiadomość od swych ''czujek'' ze nadchodzą Ruskie wiec pośpiesznie  ''zwineli'' obóz a  same pociski zakopali celem powrócenia do mich jak zrobi sie bezpieczniej gdyż same pociski nie miały większej wartości bojowej tu liczył sie gotowy patron....widać już tego nie uczynili .

Druga sprawa na jaką chciałbym [Muzealnikom] zwrócić uwagę ,  pociski te sa faktycznie kompresyjne i nawet można je nazywać ogólnikowo Wilkinson-Lorenz lecz czy napewno są  karabinów systemu Lorenz M 1854 typ II ??!! a typ PIERWSZY Lorenza to czym strzelał ? ping pong'ami  Cool  , 
dla jasności pociski te służyły do wszystkim modeli i podtypów karabinów systemu Lorenz tak M 1854 jak i M 1862 oraz pistoletów tak M 1854/58 jak i M 1860/62...
"Na pewno to Kopernik nie żyje" Big Grin 
Na terenie ck zaboru istniały przecież fabryczki zajmujące się produkcji amunicji na potrzeby wojsk powstańczych, najsłynniejsza działała w Krakowie.
Więc na 100% pociski (choćby i odlewane) są z przemytu.
Drogi variagu na pewno są to pociski ODLEWANE a nie tłoczone jak dla CK armi oraz będę sie uparcie trzymał mego zdania gdyż nawet  słusznie nadmieniłeś o produkcji w pobliskiej Galicji amunicji dla Powstania Styczniowego to zauważ ze nie produkowano i tym samym wysyłano do Polski samych pocisków tylko były to gotowe papierowe PATRONY , wiec logicznym jest moje intuicyjne rozumowanie jakie wcześniej przedstawiłem że zapewne te pociski sami Powstańcy odlewali przy użyciu kokil-kleszczy w obozie powstańczym...
Kurcze czemu to variagu nie znaleziono dotąd podobnego ''arsenału'' fllancuuskich pocisków do rzekomo/na papierze masowo sprowadzanej francuskiej broni dla Powstania...jak ta  historia jest niesprawiedliwa  Cool   ZNÓW artefakty totalnie przeczą polaczkowskiemu bajdurzeniu i pamiętnikarskim brednia    Tongue
Ruszniku logiczne, że kilka kilometrów od granicy austriackiej łatwiej o pociski od Lorenza Big Grin
Wysyłano patrony, są na to świadectwa z epoki, ale jak widać same pociski też Big Grin
Stron: 1 2