Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Colt Navy London z aukcji u Czernysa
#1
https://forum.blackpowder.pl/viewtopic.p...774#p52774

Powyżej koledzy macie umieszczony link do ''niebieskiego forum'' gdzie kilka dni temu różni forumowicze objawili swe uzasadnione wątpliwości [kolega Miner] oraz jak to często bywa przy nieco bardziej zawiłym bronioznawczo eksponacie różni  samozwańczy ''eksperci'' ujawnili sie w temacie  tworząc przy tej okazji  nadęte [bufonada] oraz  całkowicie nietrafne bronioznawczo polemiki które w końcu obnażają ich niski poziom wiedzy z tematu Colt London . 

Nic by w tym nie było złego , no  popisał sobie dyletant swe ASEKURACYJNE dyrdymały oczywiście posiłkując sie kiepską wiedza zaciągniętą  z netu do tego  zawtórował mu  jakże głupio-radośnie jego  osobisty akolita...koniec końców blamaż bronioznawczy po całości radośnie nam oznajmili jednocześnie będąc w przekonaniu że pięknie i elokwentnie sie  objawili  z wiedza tematu... , dobrze tyle z wstępu teraz konkrety :

Kolega Miner miał słuszne wątpliwości co do samego rewolweru Colt Nawy London gdyż nie jest to ''standardowa sztuka'' oraz miał CAŁKOWITĄ racje co do skrzynki w jakiej wystawiono rewolwer gdyż owszem była to skrzynka epokowa ALE wewnątrz całkowicie przemodelowana [przegródki] o zgrozo całkowicie nie w stylu Colt London a nawet nie bardzo do fabrykacji USA było to podobne.
Następnie sprawa trzpieniowego karabinu tutaj też kolega miał słuszne uwagi i spostrzeżenia. ja tylko dodam ze karabin jak dla mnie po całości to ''padlina kolekcjonerska'' gdyż nietylko ramka celownika była tam nowa-replika ale również bączki i pobojczyk oraz stan zachowania tej ''padliny'' był raczej kiepski to w sumie  cena końcowa była wyraznie niska i żal mi tego kto sobie ''to coś'' zakupił.

Za sprawą postu kolegi Minera z słusznymi acz nie do końca trafnymi bronioznawczo uwagami objawił sie samozwańczy ''ekspert od wszelakiej broni'' tworząc swe wydumki i dyrdymały mające niewiele wspólnego z fachową wiedzą  tematu Colt London jak i wiedzą oraz doświadczeniem w kupowaniu antyków na aukcjach.

Laik ten który dopiero od  całkiem niedawna zaczął próbować swych sił w zakupach oryginalnej broni w domach aukcyjnych  wysila sie na jakieś doradztwo w tej kwesti zakupów oraz na co trzeba zwracać uwagę niestety uwypuklając przy tej okazji swa całkowitą NIEKOMPETENCJE w powyższym temacie. Nad mienie tylko ze całkowicie nie rozumie anglojązycznych pojeć opisujących broń na aukcjach w tym jeden z wielu przykładów :

Visible groove - ten termin NIEOZNACZA ze lufa ma skorodowany przewód/gwinty tylko TO że gwinty/bruzdy lufy są widoczne i zasadniczo w dobrym technicznym stanie!
wooden grips [more recent?] czyli drewniana rękojeść [może być nowa ?] - może i tak wyglądała , może i słusznie gdyż na 100% była poddana renowacji ALE BYŁA oryginalna oraz  z typowego drewna orzechowego na produkcje londyńską!
Co do skrzyni to tutaj Wycior miał racje...
Jak i równie co do kleszczy jakie w owej skrzyni sie znajdowały [w tym moja uwaga , niektóre płyty kulolejek Colta byla bardzo płytko sygnowane , sam takowe posiadam]

Idąc coraz dalej [niżej] zaczyna sie DYLETANCKA jazda półprawd oraz zwyczajnych wydumek mających niewiele wspólnego z rzetelną bronioznawczą wiedzą tematu.

Kolego Wyciorze jesteś pewien ze LONDYŃSKA produkcja Colta Navy to numeracja od 1-42910 ??! , ja mam inne dane i to w KILKU znaczących książkowych pozycjach!

Następnie kwestia napisu na górnym płasku lufy...nie będę sie tu silił na wymuszoną elokwencją ale powiem krótko i zwięzle - napis był jak najbardziej zgodny z epokowym wzorcem dla tego typu seri produkcyjnej Colt London Navy.

Teraz kwestia opuncowania angielskimi sygnaturami ostrzału ''london''...Wycior miał wątpliwości do tego uraczył nas różnymi  przypadkowymi fotkami ściągniętymi z netu które to drodzy czytelnicy NIJAK sie mają do omawianego tu eksponatu w postaci Colt London o nr 28xxx
Zasadniczo powiem co najważniejsze to nieco inne w wyglądzie punce oraz RĘCZNA grawerka bębenka  wynikają bezpośrednio z HISTORI tej sztuki broni , tak po krótce opisując:

Rewolwer ten został wyprodukowany w Londynie w połowie 1855 roku na potrzeby walczącej armi UK na Krymie [lub floty angielskiej] , po 1860 roku w większości Colty były wycofywane z uzbrojenia armi UK i zastępowane rewolwerami B-Adams DA kal.44'' , w drugiej połowie lat 1860tych część tych zmagazynowanych ''rządowych'' Coltów zaczęto sprzedawać tak do koloni brytyjskich [policja na Antypodach i innych , rynek cywilny oraz USA] część tych magazynowych Coltów była podawana w zakładach zbrojeniowych renowacji gdyż były po intensywnej służbie wojskowej mocno sfatygowane [wytarta oksyda , pobijane bębenki itp itd] , bębenki zewnętrznie przeszlifowywano często było tak ze grawerunek fabryczny zanikał , część Coltów bez grawerunku posłano na australijski rynek . Jednak Colty które miały zostać sprzedane na bardziej wymagający rynek grawerowano na nowo ręcznie gdyż fabryka Colta w Londynie ''zwinęła sie'' w 1857 roku gdzie część maszyn oraz niezłożonych rewolwerów popłynęła do USA oraz część maszyn została sprzedana CARSKIEJ Rosji do zakładów w Tule...wiec niebyło w latach 1860tych  w Angli maszyn do wykonania oryginalnego=fabrycznego  rolgrawerunku stąd ręcznie wykonana grawerka na bębnie omawianego Colta.
Dla jasności bronioznawczej a w kontrze do wypisywanych na niebieskim forum dyletanckich bredni  Londyńska produkcja Colta Navy to numeracja  od 1 do 37xxx numeracja od 37xxx do okło 43xxx to ''składaki'' amerykańskie na częściach Londyńskich w tym napisy London na lufach i  inne punce. Do tego warto wspomnieć ze produkcja Coltów Navy dla Angi trwała nadal w USA lecz lufy były inaczej sygnowane lecz punce ostrzału Londyńskiego nadal stosowano ze względu przepisów angielskich...
Jest jeszcze jeden bardzo ważny aspekt bronioznawczy który niestety wszystkim piszącym na niebieskim forum jakoś umknął uwadze lub mam nieodparte wrażenie ze to braki wiedzy spowodowały pominiecie tego jakże ważnego elementu broni-Colta a jest to inny [w amerykańskim stylu] szlif w konsoli lufy dla głowicy pocisku. W standardowej londyńskiej fabrykacji był to niewielkie owalne wyfrezowanie w pózniejszej fabrykacji zmienione na bardziej  ostrą w formie niewielkiego ''łuku gotyckiego'' , w omawianym Colcie jest wyfrezowanie w amerykańskim stylu z dużym  wybraniem w konsoli lufy jaki był wytwarzany w USA Colt w latach 1860tych...Myślę że warto też wspomnieć o prochownicy która tam była włożona do skrzynki  Colta , owszem była to epokowa prochownica CYWILNA lecz niemająca nic wspólnego z prochownicami Colt London czy nawet Colt USA , nie mogę sobie przypomnieć ale chyba pokazywałem koledze Wyciorowi podczas jednej z Jego wizyt u mnie  taką angielska prochownicę , bagatelka na dziś dzień taka angielska sygnowana i w ładnym stanie prochownica kosztuje około 1500-2500 zl...aktualnie sa dwie takie prochownice wystawione w Londynie u Bonhams'a na najbliższa aukcje 24.11 .

Reasumując temat , sam licytowałem owego Colta lecz jakiś [może niedouczony???] lecz bardziej zaciety kupiec przelicytował moją całkiem nieskromną ofertę o 200 Euro...czyżby obaj [lub raczej około 10 licytatorów]  byliśmy zupełnie nieświadomymi ''mundrości'' jakie nam OBJAWIONO  na ''niebieskim forum''??? Cool ...pozostawiam to w ocenie czytelników oraz proszę wziąść pod uwagę istotny fakt jakim jest życie wirtualnego=internetowego  ''eksperta'' a jak wygląda na faktach życie  realnego bronioznawstwa i kolekcjonerstwa o kwestjach związanych z renowacją nie wspominając...pisać wymuszoną elokwencją prawie każdy średnio inteligentny potrafi lecz realia oraz namacalne fakty sa nieubłagane dla ludzi niemających podstaw wiedzy bronioznawczej jak również wieloletniego doświadczenia powyższej materi .

Teraz kilka fotek skąd sie bierze rzetelna wiedza bronioznawcza w temacie Colt London....


            

Powyżej ukazałem dwie ikoniczne książki w tematyce Colt London , oczywiście mam tego więcej w swej bibliotece ale te dwie pozycje najwięcej wnosza konkretów do interesującego nas Colta London . książka Colonel Colt London jest reprintem , oryginał tej arcy rzadkiej książki J.Rosa znajduje sie kolekcji mego kolegi w Pszczynie. Druga pozycja stanowiąca że sie tak wyrażę ''biblie Colta'' to zbiór wiedzy całkowitej o produkcji zakładów Colta w różnych częściach Świata , nie wiem czy zauważyliście koledzy ale w tej księdze  jest błędna informacja co do numeracji  fabrycznej Colt Navy London...potwierdzają ten niewielki błąd inne bronioznawcze pozycje...

Oczywiście specjalnie nie zamieściłem fotek najistotniejszych bronioznawczo i historycznie fragmentów z tych książek aby ''tajemna wiedza'' nie dostała sie w niepowołane ręce/oczy...to chyba zrozumiałe  , przecież te książki na każdym wiejskim bazarku można sobie zakupić i to za parę złotych  Cool

Kończąc myślę że teraz wyraznie widać na kanwie  powyższego artykułu gdzie jest realne=rzetelne  bronioznawstwo a gdzie leży i kwiczy ''bronoznawstwo'' zaczerpnięte z netu bez realnego doświadczenia rzeczy...myślę że kolega Miner powinien ''podziękować'' za to  ''wspaniałe aukcyjne doradztwo''  koledze Wyciorowi...koledzy bijmy gromkie brawa - Wycior ''the best ...''
Odpowiedz
#2
Hmm po tym arcie Rusznika trzeba sobie dobrze przemyśleć czy doradzanie innym, nawet pośrednio ma sens jak się jest po prostu zwykłym dyletantem. Żeby nie było piszę tu także o sobie bo czasami i mnie ludzie się pytają co kupić z oryginałów. Z reguły odpowiadam "to co Ci się podoba ale musi być bardzo dobrze sprawdzone". Nigdy się nie czułem na siłach tak jak kol. Wycior z Niebieskiego Forum by twierdzić, że coć jest dobre lub złe dopóki sam tego nie miałem w rękach. Braki wiedzy takiego dyletanta jak ja czy Wycior wychodzą bardzo szybko jak to opisał powyżej Rusznik. Niestety rynek kolekcjonerski ostatnio zrobił się bardzo trudny i coraz mniej na nim dobrych i jednoznacznych egzemplarzy broni pozwalających na ich zakup przez zwykłych amatorów kolekcjonerstwa.
Bez doradztwa Specjalistów nie radzę kupować obecnie starej broni.
Lorenz .54", Podewils-Lindner .56" i inne
Odpowiedz
#3
Dziękuję Ruszniku za odniesienie się do mojego wpisu oraz obszerne wytłumaczenie tematu. Cieszę się że merytorycznie odpisałeś, ale jedna rzecz nie daje mi spokoju. Dlaczego lufa rewolweru z aukcji Czernysa ma podcięcie ułatwiające ładowanie niezgodne z Colt'ami produkcji londyńskiej z tamtego okresu?

[Obrazek: colt2.jpg]
Odpowiedz
#4
Witam szanownego kolegę Minera , trochę dziwi mnie wielka irytacja kolegi Minera jaką objawił w swych postach [Colt London] tak na niebieskim forum jak i tu , choć jak widzę nieco zredagował kolega swój wczorajszy post w tym temacie z około 12 godziny.

Dlatego ze kolegę Minera lubię i szanuje odpowiem merytorycznie ja jego wszystkie pytania i bolączki , nawet na te kwestie które wykasował z tego tematu.

Po pierwsze kolego Miner rewolwer z aukcji u Czernysa jak wyżej już pisałem nie był standardową sztuką gdyż wyprodukowano go w 1855 roku [numeracja fab.] lecz w końcu lat 1860tych podano remontowi w zakładach zbrojeniowych , przez to zeszlifowano fabryczną rolgrawure a w to miejsce wykonano ręczny grawer bębna do tego szlifowanie bębna spowodowało nieco inny wygląd punc . Następnie skasowano stare punce ostrzału i odbioru wojskowego na konsoli lufy [koło klina] nabijając nowe punce ostrzału do tego nafrezowano nowe większe na modle amerykańską podcięcie pod pocisk na konsoli lufy . Prawdopodobnie też w epoce położono nową ciemnogranatowa brunire w miejsce fabrycznej wytartej tak przez wojskowe używanie jak i  prace remontowe.
Co ciekawe takie powiększone wycięcie pod pocisk w konsoli lufy to był standard fabryczny w modelach Angielskich Coltów produkowanych w USA na rynek UK . Mało tego takie powiększone wycięcia w konsoli lufy wykonywano też w fabryce w Londynie pod koniec istnienia fabryki  Colta w Angili w latach 1856-57 - dowodem poniższe fotki z much fachowych książek.
Co do książek jak sam sie przekonasz to nie tylko okładki zaprezentuje , owszem specjalnie zasłaniam niektóre testy bronioznawcze z tych książek gdyż  ''wiedzą bronioznawczą-tajemną''  dzielę sie tylko z ludzmi przyjaznymi mej osobie . Tak więc kolego Miner jak chcesz sie głębiej zapoznać z książkami zapraszam do mnie  na seansik literacki...

                 

Na powyższych fotkach wiać z jakiej to książki [tłumaczenie czeskie] , środkowa fotka to dowód KORONNY na duże podcięcia konsoli lufy pod pocisk z Londyńskiej fabrykacji Colta Navy London , prawa fotka to opis książkowy jak by co służe za tłumacza...

                 

Pierwsza fotka po lewej ukazuje nam Colta Nawy typ London jednak z fabrykacji USA z dużym podcięciem konsoli pod pocisk , następne dwie fotki na prawo to ukazałem jak mają wyglądać Colty Navy London w skrzynkach angielskich , do tego ciekawostki i szczegóły produkcyjne Colta London...te fotki to z amerykańskiej ''bibli Colta''...

                                 

Tutaj ukazałem różne ciekawostki z Colt London Navy...

                 

Powyższe fotki z super księgi Colonel Colt London Rosa , omawiać myśle nie trzeba sa opisy po angielsku...

                               

Myśle że tu też wszystko widać z fotek oraz opisów anglojęzycznych do tych fotek...w razie niejasności bronioznawczych proszę pytać postaram sie  wyjaśnić czy doprecyzować bronioznawcze kwestie...miłej lektury
Odpowiedz
#5
Wczoraj skończyła sie aukcja w Angli [Bonhams] , sprzedano tam miedzy innymi prochownice do rewolwerów angielskich typu Colt oraz Adams , oto link 

https://www.bonhams.com/auctions/26793/l...=12&page=6

https://www.bonhams.com/auctions/26793/l...=12&page=6

Ja za swoja taka samą prochowniczkę kilka lat temu dałem około 500 zl , w ten czas była to kwota całkiem średnia na dziś dzień przebitka ~500%  Big Grin
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości