Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Lorenz Jaeger Dorn
#1
Ostatnio coś na Alledrogo obrodziło Lorenzami i to nie byle jakimi bo raz Jaegrem (nikt nie kupił i na razie znikł) i Jaegrem Dornem za niebagatelne prawie 17,5 tys. złotych. No nie dziwię się cenie jak odliczyć chyba te 9% komisowego narzuconego przez Alle... to zostaje ledwie 16 tysi a to już prawie  całkiem realna wartość (chociaż jeszcze zawyżona) za ten karabin gdyby no właśnie gdyby był taki jaki reklamuje sprzedawca:

Cytat:Sprzedam karabin kapiszonowy Lorenza w najrzadszej wersji DornStutzen. Produkcja: Carl Pirko z 1855 roku. Takie karabiny były używany przez powstańców w czasie Powstania Styczniowego. Lufa gwintowana w kalibrze 13,9 mm. Karabin pochodzi z prywatnej kolekcji. Perełka do kolekcji lub na zawody - stan bardzo dobry widoczny na fotografiach.
....
-----
W odpowiedzi na kilka pytań informuję, że oferowany przedmiot nie przechodził renowacji u jakiegoś cieszyńskiego Rusznika.


Jak wygląda ten karabin to można oczywiście zobaczyć na portalu aukcyjnym ale ze względu na pewne sprawy na wszelki wypadek zarchiwizowałem i tutaj zwłaszcza, że fotografie są publicznie dostępne bez zastrzeżeń.
                               

Tak się składa, że ja również posiadam Lorenza Jaegra ale nie dorna z wytwórni Carla Pirko z 1855 i jak wielu wie już go prezentowałem na tym forum i wygląda tak:
[Obrazek: attachment.php?aid=619]

Fakt, że zdjęcia z ogłoszenia nie są zbyt ostre (może celowo, nie wiem) ale od razu widać po blasze zamka, że tego Dorna ktoś bardzo dobrze przeszlifował i orzełek austryjacki prawie zniknął Sad za to wszystko się świeci jak psu ....

Dlaczego o tym piszę bo raz zbulwersowała mnie cena i pazerność sprzedającego a dwa zapis odżegnujący się od "cieszyńskiego Rusznika" jest dość prowokujący by się tym zająć a trzy to mam rewelacyjny karabin do porównań bo mój własny odświeżony przez Rusznika z Cieszyna Big Grin

Przyjrzałem się tym fotkom z ogłoszenia i jedno mi się rzuciło w oczy to no właśnie doskonałe szlifowanie lufy, no panie  to robił na prawdę bardzo dobry szlifierz i jest to majstersztyk szlifowania tylko, że ...
No właśnie takie szlifowanie nawet nie było stosowane w epoce, teraz ten egzemplarz wygląda jak co najmniej dziwoląg Sad  Stracił cechy oryginału i nie wiadomo ile materiału zebrał szlifierz z lufy by uzyskać taki efekt. Niestety ogłaszający nie zrobił (przypadkowo) zdjęć z miejsc gdzie są bicia CP (Carlo Pirko) ani "W" pod orzełkiem z arsenału cesarskiego. Można się domyślać tylko (miejmy nadzieję bezpodstawnie), że w trakcie szlifowania te sygnatury po prostu zniknęły. 
O dziwo sprzedający zamiast się chwalić oryginalnymi biciami lufy charakterystycznym dla tego producenta z prawej strony, na wysokości celownika wolał ich nie robić.
Mój Lorenz Jaeger przy tym z ogłoszenia wygląda jak pobijany wojnami wiarus, drewna z rysami, wgniotkami, żelazo z wżerkami ledwo co przetarte ze rdzy.
Ten Lorenz Jaeger Dorn to jak paniątko z dobrego domu co na wojnie nigdy nie było a spodenki ma zeszlifowane, sorry zaprasowane do kancika Tongue
Uff dobrze, że Rusznik nie jest takim świetnym szlifierzem co to ważniejsze dla niego jest kancik niż punce !
Lorenz .54", Podewils-Lindner .56" i inne
Odpowiedz
#2
Istotnie, jest taka aukcja na allegro lokalnym. Cena jak dla mnie to kosmos pomimo unikalności tego modelu na rynku.
Może był to wcześniej "szmelc", ale ktoś włożył dużo pracy by przywrócić jego wygląd zewnętrzny do stanu idealnego.
Bardziej niż brak zdjęć punc, martwić może brak zdjęć wylotu lufy oraz całego przewodu lufy. Oraz brak zdjęcia "dorna", że ten egzemplaż go jeszcze posiada.
Odpowiedz
#3
Faktycznie brak zdjęć korony jak i przewodu lufy a nawet stwierdzenia sprzedającego, że ów dorn czyli trzpień jest jeszcze na miejscu. Wiemy przecież, że już w epoce dorny były kastrowane Tongue
Ciekawym czy lufa w środku jest też tak szlifowana jak na zewnątrz bo to by była już katastrofa.
Lorenz .54", Podewils-Lindner .56" i inne
Odpowiedz
#4
Chyba nie ma go już na tym popularnym serwisie aukcyjnym.
Odpowiedz
#5
Cały czas wisi... wpisz: karabin lorenz, to się pojawi - opis się zmienił. Zawsze można wysłać wiadomość do sprzedawcy, żeby podesłał fotki detali. W aukcji jest opis, że można też zobaczyć sprzęt na żywo w Krakowie i przekonać się co to jest. Na tych zdjęciach to wróżenie z fusów i niewiele widać oprócz tego, że się świeci...
Odpowiedz
#6
Istotnie jest. Coś mi wcześniej nie wchodziła ta aukcja. Gdybym był nim zainteresowany to już bym gnał w te pędy do Krakowa.
Odpowiedz
#7
O ho, ho nasze forum jest poczytne Smile i oto sprzedający tego Dorna zamieszcza na nasze marudzenie taki wpis:
"W odpowiedzi na pytania informuję, że karabin posiada trzpień w lufie, wszystkie epokowe oznaczenia producenta i odbiory wojskowe "

i oby tak było a najlepiej by to stwierdzenie było poparte dobrym zdjęciem. Może sprzedający i to przeczyta ?
Lorenz .54", Podewils-Lindner .56" i inne
Odpowiedz
#8
Być może podobne wątpliwości mieli też inni przeglądający tę aukcję.
Odpowiedz
#9
Nasz sprzedawca Dorna zamieścił tez takie chwytliwe hasło reklamowe: 
Cytat:...egzemplarze w takim stanie na rynku pojawiają się ekstremalnie rzadko.

No to poszukałem trochę po necie bo coś mi się kojarzyło, że nie dawno był Lorenz Dorn w ofercie na portalu sprzedażowym. No i faktycznie co prawda archiwum zostało już wyczyszczone ale parę fotek w sieci zostało oto one:

[na żądanie Autora usuwam zdjęcia i zamieszczam link publiczny https://www.google.com/imgres?imgurl=htt...egUIARCsAQ

https://encrypted-tbn0.gstatic.com/image...w&usqp=CAU

https://www.google.com/imgres?imgurl=htt...egUIARCIAQ
]
  

Nie pamiętam jaka była cena za tego Lorenza Dona ale zdaje się, że dużo niższa tak chyba ok 12 tys. zł. 
Jak widać na tych zdjęciach ten egzemplarz też przeszedł renowację dość solidną ale nie aż tak jak bohater tego wątku. 
Zacznę od środkowego zdjęcia i płyty zamka. Tutaj także szlifierz wysokiej klasy wykazał się swą robotą i carski orzełek gdzieś pofrunął no i ten kurek panie toż to jubilerska robota Tongue
Trzeba jednak pochwalić szlifierza, że nie zatarł numerów wojskowych zdjęcie podwójne prawe. Uchowały się numery pułku i strzelca to rarytas jak i na grzbiecie lufy odbiór wojskowych magazynów z Wiednia. Niestety napis określający wytwórcę jest nieczytelny ale to chyba wina niewyraźnego zdjęcia.
Jak widać na pierwszym zdjęciu kolba nie przeszła tak drastycznej renowacji prawdopodobnie zeszlifowania drewna jak dorn z naszego pierwowzoru i zachowała swój historyczny charakter po jej odświeżeniu.

Co się rzuca w oczy to znowu te szlifowanie w kancik, naprawdę trzeba przyznać, że szlifierz zna się na swojej robocie i o ile w tym przypadku nie przesadził zbytnio (no może kurek i płyta zamka zbyt mocno zostały przeszlifowane) to w pierwszym przypadku szlifowanie było chyba nadrzędnym celem tej dosłownie dogłębnej renowacji.

Oto mamy dwa Lorenze Dorny po renowacjach i mam wrażenie, że ten drugi był pierwszy poddany tej operacji a ten z bieżącej aukcji to już jest "majstersztyk" szlifierstwa.
Lorenz .54", Podewils-Lindner .56" i inne
Odpowiedz
#10
Pora najwyższa abym i ja tu sie odezwał dodając co nie co od siebie ''tak okiem kolekcjonera i renowatora''...

Po pierwsze przedstawiany na fotkach Lorenz  Dorn z powyższego posty Dereka  został TA SAMĄ ręką szlifierza  przeszlifowany co ''nasz pierwowzór z filkowego tła'' oby dwa Lorenze zostły tą sama ręką  szlifierza ZNISZCZONE jako  epokowe kolekcjonerskie eksponaty !!! 
Mało tego z tak przeszlifowaną epokową bronią [Lorenz Dorn] ciężko było by przejść POZYTYWNIE weryfikacje na komisji broni MLAIC gdyż jak głoszą odpowiednie & broń epokowa NIEMOZE być poddana zbyt gruntownemu remontowi który zaburza epokowy stan eksponatu=broni w tym ma się rozumieć broń NIEMOŻE być tak DRASTYCZNIE PRZESZLIFOWANA jak oba Lorenze Dorny z powyższych fotek tematu ! 
Myślę że Derek odszuka w przepisach MLAIC odpowiedni przepis=& i go tu zamieści...bo ja nie mam na to ''siły'' .Naprawdę nie bardzo mogę zrozumieć meandry myśli właścicieli powyższych L.Dornów aby tak epokową broń  ZNISZCZYC przez jej tak DOGŁĘGNE szlifowanie , jeszcze nie tak dawno temu pewien ''szczyrbaty wieśniak'' pluł i pyskował na ''niebieskiej kałuży=forum'' że renowacja niszczy oryginał i tak niewolno robić/postępować i że to gwałt na antyku i takie tam dyrdymąły  Cool a teraz wraz z pewnym kolegą [z litości nie powiem który to Nasz forumowicz] postanowili oddać do szlifowania swe Lorenze aby z epokowego antyku=oryginału uczynić nówkę niczym z fabryki  poprzez DYLETANCKIE szlifowanie w kancik i na na okrętkę=kurek itp , jeden z sprzedających ''jakoś zapomniał'' dodać w swym opisie sprzedaży na alledrogo że kolba jego Lorenza jest złamana na szyjce i naprawiana/sklejona oraz  kołkowana [=duża ujma na cenie takiego antyku o szlifowaniu nie wspominając  Tongue]...

Drugi szczyrbaty ancymonek lub jego ''słup'' jakoś zapomniał napisać w opisie że płytka-kołyska celownika jest DOROBIONA=jest to replika  Cool oraz uparcie ukrywa fotki=zbliżenia sygnatur i punc ''swego eksponatu'' gdyż tam punce są PRZESZLIFOWANE i moje baczne oko to widzi nawet na tych ''specjalnie ustawionym fotkach''...żal i żenada a nie sprzedaż epokowych/oryginalnych Lorenzów  Dodgy o cenach nie będę sie rozpisywał bo niema o czym gdyż na dziś Lorenz Jeger w bardzo ładnym stanie zachowanie NIESZLIFOWANY do żywego w kancik to koszt min. 2500 Euro i więcej...a to co wystawiły nasze milusińskie ancymonki na alledrogo to epokowe oryginały PRZEROBIONE na współczesne repliki/kopie  Big Grin

Tak na koniec sobie myślę jako to frustracja i zaciemnienie umysłu musiała dopaś kolege ze Śląska aby coś takiego=szlifowanie zrobił swemu  epokowemu Lorenzowi Confused
Nie zaprzeczam również że dostałem kilka telefonów od różnych kolegów-kolekcjonerów z całej Polski abym coś im powiedział o tych wystawionych Lorenzach na alledrogo , o jednym wiem baaardoo dużo gdyż kiedyś był w mym posiadaniu no i jakoś go tak NIEZNISZCZYŁEM przez dogłębne szlifowanie a o drugim tylko sie domyślam skąd wypełznoł  Cool

Ludziska kupujta , kupujta bo to wyjątkowe rarytasy - gdyż nikt jak do tej pory tak nie poszlifował oryginałów , teraz to istne fabryczne repliki nienadające sie do zawodów MLAIC w konkurencji oryginał !

O widzę że w międzyczasie kolega Miner sam sie przyznał do Lorenza z alledrogo [ten w jaśniejszym drewnie]...
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości