14-02-23, 01:31 PM
Z lektur polecanych przez Rusznika udało mi się przeczytać do końca książkę Geoffrey'a Wawro "Wojna francusko - pruska. Niemiecki podbój Francji w latach 1870 - 1871". Autor jest amerykańskim naukowcem czyli "profesorem Badań Strategicznych w U.S. Naval War College w Newport i specjalizuje się w w ojnach długiego XIX wieku. Wreszcie czytałem książkę napisaną przez fachowca wojskowości a nie fascynata tej czy innej nacji.
Rzetelna relacja i opis zdarzeń tak poprzedzających wojnę w 1870 r. jak i szczegółowe opisy bitew i potyczek między Prusakami i Francuzami. Czytelnikom chcę zwrócić uwagę, że większość autorów opisujących tę wojnę a także autor omawianej publikacji podkreśla rolę Ślązaków i Wielkopolan biorących w niej udział od pułków śląskich po Huzarów z Tottenkopf z poznańskiego. Nota bene mój pradziadek Dziony służył w tej formacji.
Nie będę tu powtarzał notki z okładki książki ale muszę przyznać, że zgadzam się z wnioskami Autora. Najlepsi strzelcy z najlepszym karabinem epoki czy Chassepotem przegrali nie z wojskiem pruskim tylko z indolencją własnych generałów.
Słabo wyposażone pułki prusko-niemieckie w przestarzałe karabiny Dreys'a i Podewils-Lindnera (bawarskie) wygrały dzięki świetnym strategom czyli gen. Moltke i Bismarck i niesamowitej artylerii od Kruppa.
Ta wojna wbrew pozorom nie była jednostronna chociaż po bitwie pod Sedanem tak by się wydawało a francs-tireurs to prekursorzy europejskich terytorialsów.
Nie, nie jestem frankofilem ale trzeba im oddać honor, dopóki nie ulegli demoralizacji to było wojsko równie dobre jak prusko-niemieckie z pułkami słowiańskimi.
Wygrał ordnung i siła woli oraz precyzja w planowaniu strategicznym i oficerowie średniego i niższego szczebla, których nikt nie pozbawił inicjatywy.
Książkę się świetnie czyta. Jest napisana komunikatywnym językiem a treść jest wartka i nie ciągnie się jak w innych publikacjach o wojnach z XIX w.
Szkoda, że na język polski nie przetłumaczono tez książki tego autora "The Austro-Prussian War".
Rzetelna relacja i opis zdarzeń tak poprzedzających wojnę w 1870 r. jak i szczegółowe opisy bitew i potyczek między Prusakami i Francuzami. Czytelnikom chcę zwrócić uwagę, że większość autorów opisujących tę wojnę a także autor omawianej publikacji podkreśla rolę Ślązaków i Wielkopolan biorących w niej udział od pułków śląskich po Huzarów z Tottenkopf z poznańskiego. Nota bene mój pradziadek Dziony służył w tej formacji.
Nie będę tu powtarzał notki z okładki książki ale muszę przyznać, że zgadzam się z wnioskami Autora. Najlepsi strzelcy z najlepszym karabinem epoki czy Chassepotem przegrali nie z wojskiem pruskim tylko z indolencją własnych generałów.
Słabo wyposażone pułki prusko-niemieckie w przestarzałe karabiny Dreys'a i Podewils-Lindnera (bawarskie) wygrały dzięki świetnym strategom czyli gen. Moltke i Bismarck i niesamowitej artylerii od Kruppa.
Ta wojna wbrew pozorom nie była jednostronna chociaż po bitwie pod Sedanem tak by się wydawało a francs-tireurs to prekursorzy europejskich terytorialsów.
Nie, nie jestem frankofilem ale trzeba im oddać honor, dopóki nie ulegli demoralizacji to było wojsko równie dobre jak prusko-niemieckie z pułkami słowiańskimi.
Wygrał ordnung i siła woli oraz precyzja w planowaniu strategicznym i oficerowie średniego i niższego szczebla, których nikt nie pozbawił inicjatywy.
Książkę się świetnie czyta. Jest napisana komunikatywnym językiem a treść jest wartka i nie ciągnie się jak w innych publikacjach o wojnach z XIX w.
Szkoda, że na język polski nie przetłumaczono tez książki tego autora "The Austro-Prussian War".
Lorenz .54", Podewils-Lindner .56" i inne