Witaj Staszku...tak na początku zastanów sie przez chwileczkę czemu to w XIX wieku absolutnie nie stosowano DROBNEGO prochu do amunicji tak do karabinów odprzodowych jak i nabojowych , czyżby nie znali się na SZMOCY jaka płynie z drobnego prochu w długiej rurze , czy może nasi przodkowie byli tak nie rozgarnięci umysłowo że nie przetestowano tej opcji czyli drobnego prochu w karabinach , czy może nie znano urządzeń do pomiaru szmocy ''sorrki'' prędkości kuli...nie ! wszystko to znano i przebadano , No to co ??!
Jak mniemam drogi Staszku jak testowałeś swoje ładunki do Tryona to gdy chciałeś przestrzelać użyłeś tej samej lub bardzo podobnej wagowo naważki prochu ZS 4 lub CH4 w stosunku do CH2 czy ZS2-3...prawda ??!
Jeśli tak było że dałeś grubego prochu w podobnej dawce czyli około 45 grain to TOTALNY BŁĄD szanowny kolego gdyż tu stosujemy inny przelicznik naważki prochowej w stosunku do wagi pocisku nie 1 do 10 czyli ładunek DROBNEGO prochu 3F stanowi około 1/10 wagi pocisku tylko w GRUBYCH prochach stosujemy przelicznik wyższy pomiędzy 1-8 do 1-5 waga pocisku do wagi ładunku gruboziarnistego c.p o granulacji 1-1/2 F lub 1F. Czyli musiał byś zastosować dawkę min ~ 65 grain do 100 grain cp gruboziarnistego wszystko zależało by od wagi i typu pocisku oraz od ENERGETYCZNOŚCI zastosowanego prochu...
Patrząc historycznie to w epoce np. Anglicy którzy mieli karabiny ''dalekodystansowe'' z podobną lufa jaką miałeś w swym Tryonie czyli kal. ~.451'' i gwint o szybkim skręcie czyli ~ 1:20" stosowano ładunki GRUBOZIARNISTEGO prochu około 1-1/2 F [epokowy proch C&H nr.6] w naważce od min. 75 grain do max. 90 grain pod pociski o wadze od ~ 480 grain do ~ 540 grain...no to jak Anglicy czy inne nacje około połowy XIX wieku byli głupsi od Nas współczesnych oraz mieli gorsze wyniki strzeleckie gdyż niemieli Fejsa czy Youtubka...NIE! Oni mieli kluby i towarzystwa strzelających dżentelmenów gdzie takie Yutubowe czy inne knypki jak by sie tak głupio odzywały jak WSPÓŁCZESIE to czynią na tych platformach zostali by najpierw odpowiednio pouczeni i uświadomieni , następnie gdy dalej by pitolili w swe głupociska zostali by wypie&doleni z towarzystwa/klubu...Niestety współcześnie mamy swoistą kakofonie różnej maści dyletantów
Jeśli idzie o ekonomie to przy stosowaniu polskiego prochu np. ZS4 w ładunkach średnio 50-80 grain to i tak jest taniej niż przy szwajcarskim prochu CH2=drobny ładunki około 45-60 grainowe...powiem tak...szwajcarski proch nie jest najlepszym remedium na strzeleckie bolączki.
Szczęśliwego Nowego Roku , Staszku masz pozdrowienia od malanoiski Belli...