skasowane
O kb. Whitworth mit o zakupie do Powstania Styczniowego a może bajki.
|
30-04-24, 08:52 PM
Cytat:Jakby to przeliczyć na dolary, to konfederaci strasznie przepłacali za Whitworthy.Enfieldów też nie kupowali po cenach "rządowych",handlem bronią zajmowali się najrozmaitsi handlarze i robili na wojnie swoje geszefty Natomiast Łapiński dostał na armaty i pociski aż 10% upustu. Wychodzi z tego, że karabiny Ćwierczakiewicz musiał kupować od pośrednika (bo nic nie pisano o 10% upustach) a nie bezpośrednio od Whitwortha, nawet jeśli była to broń jego produkcji.
skasowane
Co raz bardziej mi się podoba ta dyskusja o karabinach Whitworth P/62 dla Powstania Styczniowego
Mit jakich mało. No to wróćmy do rzeczywistości czyli do tego czego nie lubią entuzjaści legend i mitoromantyzmy. Po pierwsze wbrew pozorom karabin Witwortha nie był tak bliźniaczo zbudowany do karabinu Enfield P/60 czy początkowo do P/53 jakby się co niektórym wydawało. Witworth P/62 miał kolbę o innym rozmiarze i tym samym wadze. Także jak rząd angielski zamówił dla prób te 8000 sztuk tego karabinu to już bardzo się różniły bo lufy nie miały 36" a tylko 33" i były z wyglądu zbliżone właśnie do Enfielda P/60 ale tylko pozornie. Z tego co zrozumiałem z mych książek to było inaczej rozwiązane gniazdo kominka, sam kominek miał inną budowę no i były 3 opaski mocujące lufę do kolby a nie dwie (tam jeszcze był jakiś sworzeń wzmacniający), celownik był też zmieniony i przy tym dwuzakresowy. W rzeczywistości tak jak już było wspomniane wyżej zamówiono 8000 sztuk karabinów Witwortha w fabryce Enfield ale wojsko je otrzymało dopiero do prób po marcu 1864 r. ! Wtedy trafiły one do owych 12 pułków a w 1865 r. do kolejnych 5 w Indiach. Były te karabiny używane w armii brytyjskiej do 1867 r. i nigdy nie weszły na stan etatowy uzbrojenia. Skończyło się na próbach. Wniosek jest z tego prosty w tym czasie nie było fizycznej możliwości by z tych 8000 sztuk cokolwiek było sprzedanych dla Powstania. Wróćmy do kosztów bowiem już wiemy, że tylko można było kupić kb. Whitworth z Manchesteru czyli od samego Whitwortha i tu zonk dla niektórych sam koszt lufy obrobionej czyli nawierconej i gwintowanej wynosił 3 Funty 4 szylingi i 4 pensy. Stąd właśnie bierze się wysoka cena całego karabinu Whitworth P/62. Możemy jedynie porównywać koszt produkcji Whitwortha P/62 z short rifle Enfieldem P/60. I na koniec przypomnę, że opinie angielskich wojskowych o kb. Whitworth P/62 były kiepskie już w 1864 r. bo po 6-8 strzałach nie można było dalej strzelać tylko czyścić lufę a to w warunkach bojowych jest niedopuszczalne. Nie sądzę zatem by nasi kupcy broni byli nieświadomi wad tego karabinu i słusznie kupili używane Enfieldy P/53 o czym pisał Rusznik a propos zarekwirowanej broni w Szwecji.
Lorenz .54", Podewils-Lindner .56" i inne
skasowane
01-05-24, 07:30 PM
Zdaje się kol. Safnat, że nie do końca przeczytałeś co pisali o kb. Whitworth P/62. Jego podstawową wadą nie była cena ani mały kaliber tylko niemożność ciągłego strzelania !
Karabiny Enfield od P/53 do P/61 mogły strzelać w warunkach bojowych do 90-100 razy bez czyszczenia a Whitworth P/62 wymagał czyszczenia po maksymalnie 8 strzałach ! Co mieli wołać wojacy angielscy w takim przypadku ? Poczekajcie aż przeczyścimy broń !? To była i nadal jest podstawowa wada tego karabinu dlatego skończył jako snajperka i broń sportowa gdzie nie wymaga się kilkudziesięciu strzałó w ciągu dnia bitwy. Whitworth P/62 w Powstaniu Styczniowym to by była klęska jakich mało. Po ośmiu strzałach ten karabin nie nadawał się już do użytku tylko do długotrwałego czyszczenia. Nie wspomnę o brakach w szkoleniu strzelców co to ze zwykłymi karabinami nie dawali sobie rady - sławetne uderzenia w zamek pięścią by kurek spadł. Whitworth to karabin dla specjalistów i zapewne nasi kupcy o tym doskonale wiedzieli i dlatego go nigdy nie kupili.
Lorenz .54", Podewils-Lindner .56" i inne
Safnat, swoje problemy ze zdjęciami zgłaszałem kiedyś administratorowi. Nie posiadamy widocznie jakiś uprawnień które mają inni.
Kolega sanfat wspomniał tu o powstańczej artylerii. Nie pamiętam już w czyich wspomnieniach była wzmianka, że w czasie bitwy załadowano armatkę pociskami z zamoczonych ładunków i wystrzelono je zamiast kartacza w kierunku Rosjan. Ot taka ciekawostka, że nie zawsze pocisk pasował do lufy
skasowane
04-05-24, 09:23 PM
Dowolna interpretacja zakupu karabinów w Londynie jako kb. Whitworth.
Lorenz .54", Podewils-Lindner .56" i inne
|
« Starszy wątek | Nowszy wątek »
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości