Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Broń Whitworth'a w Powstaniu Styczniowym ??!
#11
Rusznik napisał(a):Tą cześć tematu można spuentować - kb. Whitworta dla Powstańców Styczniowych to tak jak by kupić polskim listonoszom na wsi samochody typu/modeli  Ferrari lub Porsche 911  Big Grin

Znam przykłady z powstania styczniowego, gdy powstańcom dawano broń palną inkrustowaną złotem, lub przy zakupie broni tak przepłacano, że 10 funtów za karabin to był pryszcz.

Na normalnym forum rozprawiłbym się z wypocinami Rusznika, ale na tym forum byłaby to tylko strata czasu. Pewnie szybko byłoby to skasowane, albo umieszczone w jakimś dziwnym miejscu, więc sobie dam spokój. Więc śmiało Rusznik pisz sobie swoje dyrdymały, a Derek na pewno cię pochwali.
Odpowiedz
#12
Powielanie argumentów merytorycznych w dyskusji ze Slafnaftem nie ma sensu. On wie swoje i już. Nie było w wolnym handlu karabinów Whitwortha w 1863 r. ale nie szkodzi Slafnat twierdzi na podstawie błędnej przesłanki (podobnie brzmiącego nazwiska), że Polacy je kupili i to aż ponad jeden tysiąc. Nie szkodzi, że nie było oficjalnej takiej produkcji, nie szkodzi, że fabryki nie odnotowały takiej produkcji ale Safnat twierdzi, że tak było, to tak ma być i już. Do tego zakupili to ponoć wedle Safnata za trzy krotną niższą cenę niż sprzedawali oficjalnie bo se tak wymyślił prawem Safnata i już!
Ot taka to merytoryczna dyskusja jest ze Safnatem Tongue
Aha i najważniejsze kupili te karabiny za tak niską cenę i były lepsze od karabinów strzelców celnych Big Grin To jest siła marketingu nawet po 160 latach!
Lorenz .54", Podewils-Lindner .56" i inne
Odpowiedz
#13
Ja mam natomiast wrażenie że safnat  mocno się sfrustrował  gdyż musi jakoś bronić  swoich bredni wypisywanych na Wikipedi  w temacie ''broń powstania styczniowego'' , ciekawe czy tu by Nam chciał wmówić że pocisk od Lorenza M 1854 ważył 30 gram i miał długość 23 mm oraz podobne brednie bronioznawcze   Cool

Co do dawanej/ofiarowywanej  Powstańcom Styczniowym broni inkrustowanej złotem to fakt historyczny  ale nijak się ma do broni WOJSKOWEJ kupowanej w Anglii. 
Broń CYWILNĄ=myśliwska bogato zdobioną po prostu dawano powstańcom czy raczej wręczano jako darowizny tak rodowe lub w '' geście patriotycznego porywu serc'' z dworskich=szlacheckich zasobów...nic nadzwyczajnego ani dziwnego nawet ja to uznaję za fakt absolutny...o co teraz z tym zrobisz safnat ?? wymyślisz jakąś  brednie aby być w kontrze   Big Grin 

Piszesz safnat ze ''na normalnym forum byś się rozprawił z wypocinami Rusznika''...na jakim ''normalnym forum'' co zdechła/wyschła  błękitna kałuża , pisz tu ,  jest wesoło i nikt nie będzie twych wypowiedzi kasował...nie krępuj się , śmiało pogrążaj się dalej w głuporomantycznym dyletanctwie  Tongue

Jutro zapodam dalsze fakty z fachowych anglojęzycznych książek ,  będzie wesoło patrzeć jak dyrdymały wypisywane prze safnata vel. Wyciora  idą na dno , tam gdzie jest miejsce na podobne brednie.

Mam też nieodparte wrażenie ze safnat czyta pamiętniki Powstańcze z wypiekami na policzkach i przyjmuje każdą opisana tam BREDNIE niczym Pismo Święte...w jego przypadku to raczej dzieła Marksa i Lenina   Angel

Na stronie 1szej tego tematu w dniu 6.07.  jest moje uzupełnienie do historii o kb. Whitworth...zapraszam do fachowej lektury.
Odpowiedz
#14
Aby temat był dopełniony pozwolę sobie na dalsze obnażenie głupocisk jakie tu na forum popełnił nasz milusiński safnat vel Wycior et cetera ale nade wszystko sfrustrowany Gargamel  Big Grin

W świetle poniższych faktów niezaprzeczalnym jest fakt że  karabiny oraz armaty systemu Whitwortha  NIEZAISTNIAŁY  w przewozie Teosia Łapińskiego z anglii do Powstania Styczniowego wiosną 1863 roku przedstawiam kolejny dowód w sprawie :

Teofil Łapiński w swym pamiętniku pisze ''...właścicielami fabryki  byli panowie Whithfort et Sons w Londynie , ci sami co nam dostarczyli broń...'' 

- Pierwsza kwestia -  jacy panowie [liczba mnoga współwłaścicieli firmy]  ??! gdyż prawdziwemu sir Whitworth'owi nie pomagał w prowadzeniu firmy  starszy syn [którego nie posiadał] czy inny krewny= pierwsze kłamstwo lub bzdura !

- Druga kwestia niczym kolejny ''gwóźdź do trumny'' Gargamela lub raczej deprecjacja wypocin pamiętnikarskich Teosia  gdyż około 1863 roku w Londynie nie istniała ŻADNA firma pod nazwa jaką wspomina Teoś w swym pożal się Boże pamiętniku , pisane z błędem w nazwisku - Whitfort et Sons w Londynie , jako dowód zapodaje fotki z kilku anglojęzycznych  książek=wykaz firm zbrojeniowych w Anglii około 1863 roku.

                       

Jak widać firma pod taka nazwą jak podaje Teoś  w Londynie ani nigdzie indziej  NIEISTNIAŁA  , to ja się kolejny raz pytam gdzie te Polaki te Witffolty zakupili na Marsie od ufoludków Huh Tongue

Kolejna kwestia wartą  omówienia jest tekst z pamiętnika Teosia gdzie pisze mniej więcej tak : '' ...karabiny nam dostarczone nie są odtylcówkami ale tak dobre , że z bronią  Strzelców Celnych angielskich PORÓWNANA być może...'' 

Hmmm...w jaką to broń=model byli uzbrojeni wiosną 1863 Strzelcy Angielscy np. Rifle Brygada ??!... drodzy forumowicze strzelcy angielscy w tym czasie posiadali na uzbrojeniu Enfieldy M 1860 [dwubączkowe kal. 577''] , jak  Teoś pisze  zakupiona do Powstania broń była w rozumieniu nieco GORSZA bo tylko mogła być porównywalna nie lepsza jak był  nim kb. Whitworth , to samo przez się  udowadnia  że 1000 karabinów zakupione do Powstania  były to w rzeczywistości  piechotne Enfieldy M 1853 świeżo wyprodukowane zima/wiosna 1863 roku w Birmingham czyli oznaczenie TOWER. Piechotne Enfieldy P/53 były nieco gorsze od Strzeleckich dwubączkowych M 1860 stąd też Łapiński wspomina że mogły być [tylko] ''porównywalne'' czyli w domyśle były nieco gorsze od tych Strzeleckich M 1860 co jest faktem tak balistycznym jak i  konstrukcyjnym.

Myślę że warto tu nawiązać do kwesti jakim mało obeznanym w temacie broni był Teoś Łapiński , oto jego kolejna gafa bronioznawcza , cytacik  : ''1ooo sztuk karabinów z bagnetami, broń doskonała , w prawdzie nie odtylcówki , BO TAKICH OPRÓCZ Prusach , WÓWCZAS w CAŁEJ Europie NIE BYŁO...'' głupi ten nasz Teoś albo przepity gdyż pomijając resztę Świata to w samej  Angli  odtylcówki już istniały w regularnej armii  PRZED 1863 rokiem !!! 
Wielki blamanż  Teosia gdyż od lat współpracował z Angielska armia w tym na Kaukazie...

Oto wykaz modeli kapiszonowych angielskich jakie istniały już przed 1863 rokiem w UK Army :

Sharps M 1853 oraz M 1855 , w tym M 1855 w ilości 6000 sztuk od 1856 roku na stanie  Dragonów...

Calischer & Terry od 1857-58 roku w kal.568'' w ilości około 2000 sztuk w lekkiej kawalerii

Calischer & Terry kal.54''  od 1860 roku w ilości około 2000 sztuk w lekkiej kawalerii do tego kilka tysięcy długich karabinów tego systemu...

Westley Richards ''monkey tail'' Karabinek prototypowo wprowadzany do Angielskiej kawaleri od 1860 roku w ilości ponad 2000 sztuk w tym kilka tysięcy długich karabinów tego systemu od 1865 oficjalnie wprowadzony jako przepisowy model w ilości ponad 20.ooo sztuk karabinków kawaleryjskich...

Karabinek odtylcowy syst. Greene [brytyjski typ] od 1855-57 w ilości 2000 sztuk wprowadzany jako broń testowa/prototypowa.

Podobnie było z amerykańskimi karabinkami rewolwerowymi syst. Root-Colt


Kolejną piepszotą safnata vel Wyciora była obrona swych głupocisk wypisywanych na Wikipedi w temacie ''Broń Powstania Styczniowego'' tu posunął się do ataku w typie konfabulacja że Anglicy w 1863 roku zaprzestali masowej produkcji Enfieldów gdyż Amerykanie już tej broni nie kupowali i tym samym Enfieldy sprzedawano komu popadnie tym samym zaściankowym tokiem myślenia sfrustrowanego safnata/wyciora Enfieldy które można kupić współcześnie w Szwecji  mogą pochodzić nie od zarekwirowanych w porcie Malmo Łapińskiemu wiosną 1863 roku tylko zakupów ''od byle kogo'' ... zawiść to jednak ciężka choroba ciała i duszy która to zamienia całkiem mądrego faceta w  głupka   Confused

Na dowód jak bardzo bredzi nasz milusiński safnat-Wycior zapodaje fotki z fachowej literatury która to ewidentnie pokazuje że tak Yankesi jak i Confederacja w 1863 kupowali wielkie ilości broni z Anglii i nie tylko :

      

Tu taka perełka w postaci epokowego rachunku zakupu Enfieldów piechotnych dla Konfederacji w październiku 1863 roku u producenta w Birmingham - Anglia...

                                                 



                          


                              


  Myślę że ostatecznie możemy  z całą stanowczością oznajmić że Teofil Łapiński wiosna 1863 roku nie przewoził dla Powstania Styczniowego żadnych Whitworth'ów ani armat sir Whitwortha , owe 1ooo karabinów były to faktycznie piechotne Enfield M 1853.
Teofil Łapiński niestety bredził lub konfabulował w swym pamiętniku gdyż chciał się tym samym ''wybielić'' w obliczu katastrofy tej wyprawy...zresztą tak mocno gryzło go sumienie że chyba niedługo po publikacji swego ''dzieła'' zmarł...
Tym samym wszyscy grafomani i inni pisarze którzy piszą swe wypociny w typie karabiny Whitworth'a były w Powstaniu Styczniowym to zwyczajni dyletanci którzy tylko BEZMYŚLNIE przepisują co im pasuje z danej literatury...
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości