Witam kolege bambusa tym razem ja nieco później odpowiadam gdyż byłem na dyżurze w pracy.
Kolego bambusie nawet nie zdajesz sobie sprawy jak bardzo sie mylisz w swych przemyśleniach cytuje ''...i dla takiej osoby miedzy innymi jak ty niema wartości kolekcjonerskiej bo nie może brać udziału w zawodach...'' ale się uśmiałem , Ty kolego myślisz sie lub raczej mylnie szufladkujesz mą osobę jako zaciętego strzelca ''buuum bumm'' czy coś w tym stylu żenada...kolego w swej kolekcji mam eksponaty z których nigdy nie strzelałem i nawet nie mam zamiaru , poza tym jak bym miał strzelać ze wszystkich swych kolekcjonerskich eksponatów to zwyczajnie by mi na to brakło czasu.
Specjalnie co do Enfielda Hay ta kwestie uwypukliłem gdyż ostatnio w Polsce jest taka dziwna tendencja że strzelanie najważniejsze w tym żenujące pytanka dyletancików ''czy to jest celne''
Kolekcjonerstwo kolekcjonerstwem a strzelectwo strzelectwem choć jedno i drugie ma punkt wspólny swej drogi w tym hobby...
Co tyczy sie drugiego Enfielda z graniastą komora tu kolega mnie że ta delikatnie to ujmę zadziwia myśląc czy twierdząc żę owe punce na komorze lufy to jakieś tam ''odbiory wojskowe=dopuszczenie''

łooo Jezusiczku i Maryjo to to punce OSTRZAŁU z Birmingham , odbiory wojskowe sa calkiem inne i wybijane w innych miejscach na broni !
Natomiast cyfra 25 to kaliber WAGOMIAROWY co sie równa około .577'' , to sie tyczy każdej angielskiej broni z tego okresu.
Sporo kolega musi sie jeszcze nauczyć aby cokolwiek w kolekcjonerstwo nawet spróbować lekko wdepnąć

ale życzę powodzenia i nawet wspomogę.
Puentując temat Enfield Hay jest to bardzo rzadki sam w sobie typ broni do tego z tabliczką imienną=nadania to to jest duuużyy plus ALE dla Angoli no może w USA , w Europie kontynentalnej już słabiej to wygląda , podobniesz jest z innymi Enfieldami niż przepisowe wojskowe lub ''rasowe'' Volunterskie.