Totalne nieporozumienie! Całkowicie podzielam Twoją opinię o Radetzkym. Od czasu objęcia adjutantury Grünne usiłował zwiększyć swoją kontrolę nad armią, m.in. obsadzając wszystkie stanowiska dowódcze swoimi ludźmi. Radetzkyego, dowodzącego armią włoską w Weronie, wygryźć się jednak nie udało. Na przeszkodzie stanęły zasługi i ogromna popularność Radetzkyego w armii. Mimo to Grünne, który Radetzkyego nienawidził, bez przerwy intrygował, nazywając jego dowództwo "starczym reżimem". Podsyłał mu swoich totumfackich, którzy rzekomo mieli "odciążyć" sędziwego marszałka. Według epokowych relacji Grünne, namawiając Gyulaia do objęcia dowództwa, rzeczywiście nazwał nieżyjącego już Radetzkyego "starym osłem". Ironia historii polega na tym ze Gyulai z początku próbował naśladować działania Radetzkiego z roku 1849, które przyniosły mu wtedy zwycięstwo pod Nowarą. Niestety w międzyczasie Piemontczycy odrobili lekcje i nie chcieli kooperować, a Gyulai wysłał wojsko na niewłaściwy brzeg Padu ...
Radetzky okazał się ostatnim wielkim, austriackim wodzem, który nie doczekał się już godnego następcy.
Polecam świetną książkę Gunthera Rothenberga - The Army of Francis Joseph, ISBN 978 1557531452.
Radetzky okazał się ostatnim wielkim, austriackim wodzem, który nie doczekał się już godnego następcy.
Polecam świetną książkę Gunthera Rothenberga - The Army of Francis Joseph, ISBN 978 1557531452.