12-04-23, 04:53 PM
Michał Klimecki, Krym 1854-1855 (Historyczne bitwy, 2006)
Jednak pisanie o profesorze doktorze habilitowanym Michale Klimeckim, że pisze paszkile (bo to nie jedyna jego książka) i są one stekiem przekłamań to bardzo odważna opinia. Seria "Historyczne bitwy" ma już kilkadziesiąt lat i narzuca autorowi pewien layot jeśli chodzi o publikacje. Zmieścić w tak małej książce 2 tomy Jewgienija Tarle to już jest sztuka. I doczytaj w bibliografii ilu angielskich autorów (Francuz jest "chyba" jeden) jest tam wyliczonych, dzieła wydane np. w Londynie, Cambridge i Oxfordzie. Ale pewnie nie przeczytał
Cytat:Tu natomiast ukazuje książeczkę którą całkowicie i z całą stanowczością NIE POLECAM to jest rusofilski GNIOT i stek niedomówień i przekłamań , polski autor tego paszkwila w większości ''posilał'' sie literaturą rosyjska oraz co nie co francuską...o reszcie stron tego konfliktu chyba zapomniałChwała ci Ruszniku, że propagujesz czytelnictwo!
Jednak pisanie o profesorze doktorze habilitowanym Michale Klimeckim, że pisze paszkile (bo to nie jedyna jego książka) i są one stekiem przekłamań to bardzo odważna opinia. Seria "Historyczne bitwy" ma już kilkadziesiąt lat i narzuca autorowi pewien layot jeśli chodzi o publikacje. Zmieścić w tak małej książce 2 tomy Jewgienija Tarle to już jest sztuka. I doczytaj w bibliografii ilu angielskich autorów (Francuz jest "chyba" jeden) jest tam wyliczonych, dzieła wydane np. w Londynie, Cambridge i Oxfordzie. Ale pewnie nie przeczytał