Jedno co można powiedzieć to to, że straty po stronie koalicji i Rosjan były w tej wojnie porównywalne (po ok. 50. tyś). Aż dwukrtotnie większe straty po obu stronach przyniosły szalejęce tam epidemie (łącznie zmarło ok 200 tyś żołnierzy w tym 89 tyś. Rosjan). Rosjanie szybko wyciągneli wnioski - skopiowali i wprowadzili pociski Nesslera do swoich gładkolufowych karabinów już w trakcie wojny. Oraz rozpoczeli masowe wprowadzanie na obszar teatru działań karabinów gwintowanych.
Nie ma więc aż takiej różnicy w stratach obu stron jak w wojnie prusko-austriackiej z 1866 roku.
Co do ataku na 93. pod Bałakławą, Kozacy (patrząc na mapę) atakowali pod górę, więc po 3. salwach górali (strzelali w dół więc pociski mogły przenosić) woleli zawrócić niż zdobywać ich pozycje. W każdym razie nikt nie zarzucił im tchórzostwa w tej walce. Ale aż kilka rosyjskich źródeł pisze, że strat w starciu z "cienką czerwoną linią" w ludziach nie było.
Nie ma więc aż takiej różnicy w stratach obu stron jak w wojnie prusko-austriackiej z 1866 roku.
Co do ataku na 93. pod Bałakławą, Kozacy (patrząc na mapę) atakowali pod górę, więc po 3. salwach górali (strzelali w dół więc pociski mogły przenosić) woleli zawrócić niż zdobywać ich pozycje. W każdym razie nikt nie zarzucił im tchórzostwa w tej walce. Ale aż kilka rosyjskich źródeł pisze, że strat w starciu z "cienką czerwoną linią" w ludziach nie było.