Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Szwajcarscy strzelcy wyborowi: elitarna piechota, taktyczny dinozaur czy święta krowa
#11
1. W roku 1866 Austriacy rozpoczynali natarcie krokiem marszowym i przechodzili do biegu (Sturmschritt) dopiero na ostatnich ~100 m. Przeważnie do tego nie dochodziło gdyż ich natarcia załamywały się wcześniej.
2. A co we Włoszech AD1859 (Francuzi kontra Austriacy z Lorenzami)? Czytanie z książki Ceasara Rüstowa: Die neueren gezogenen Infanteriegewehre. Ihre wahre Leistungsfähigkeit und die Mittel, dieselbe zu sichern. Podany fragment dotyczy właśnie wojny sardyńskiej. W dziedzinie broni palnej Rüstow był jednym z największych autorytetów epoki:
[Obrazek: cc5b242918262a5em.jpg]
W walce na tak dużych dystansach nie można liczyć nawet na moralne oddziaływanie trafień, a ten, kto liczy na to opierając się na rezultatach pokojowych, ten przeceni rzeczywiste osiągi tej broni, ten się przeliczy.
Jeśli wyjaśnimy te okoliczności na bazie badań naukowo-technicznych, to kiepskie osiągi świetnych austriackich karabinów nie mogą nas zaskoczyć.
Pomyślmy o linii strzeleckiej, która, ufna w dalekosiężną celność swej broni, z odległości 900-800 kroków* (~650-580 m) otwiera ogień do atakującej kolumny albo wrogiego roju tyralierów. Z oczywistych powodów ogień nie powoduje żadnego efektu efektu, wróg naciera nadal, strzelcy tracą zaufanie do swej broni, na którą tak bardzo liczyli, stają się niespokojni i strzelają coraz gorzej. W końcu wróg, w malowniczych czerwonych spodniach, a może jeszcze innym bardziej fantazyjnym stroju, rzuca się z nadstawionym bagnetem i dzikim wrzaskiem na pozycje strzelców.
Poczciwy Niemiec, zamiast pomyśleć że w bliskości przeciwnika jego broń będzie bardzo skuteczna, pozwala sobie zaimponować i zamiast strzelać albo podjąć decyzję, wyjść wrogowi naprzeciw i dać mu odczuć swoją większą siłę fizyczną, odwraca się i ucieka. Natomiast wróg, nawet nie myślący o prawdziwej walce na bagnety, zatrzymuje się i z najbliższej odległości otwiera morderczy ogień do uciekających. Ogień ten trafia także stojący w pobliżu w zwartym szyku odwód, którego morale już i tak ucierpiało wskutek odwrotu strzelców.


Poprzedzający tekst omawia trudność szacowania odłegłości w polu i krótkie pole rażenia na większych dystansach. Książka pochodzi z roku 1862.  Rüstow dysponował relacjami z pierwszej ręki. Świetnie wiedział o czym pisze.
3. Co do bitew mniejszymi siłami to było to pozorne z reguły rzucano elitarne ciężkie jednostki [...]
To zobacz może bitwę pod Assaye 1803. Otwarty teren, żadnych zasadzek. Obie strony podobnie wyszkolone i uzbrojone. Jedna armia - ta z przewagą moralną i lepiej dowodzona, atakuje drugą czterokrotnie liczniejszą, rozgramiając ją.

[*]W krajach niemieckich, zależnie od regionu, krok mógł mierzyć 71 do 75 cm. Z braku dokładnych danych uśredniłem do ~73 cm.
Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
RE: Szwajcarscy strzelcy wyborowi: elitarna piechota, taktyczny dinozaur czy święta krowa - przez Wycior - 06-05-21, 10:57 PM

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości