Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Ticino 1859. Turcos, mosty, czarny proch i austriaccy saperzy
#3
Czytałem z zapartym tchem gdy te artykuły się ukazały i czytałem je jeszcze kilkukrotnie nie tylko z podziwu nad językiem Autora ale i nad treścią bo to swoiste studium przypadku tzw. głupoty austryjackiej.

Mamy 1859 r. znane są doktryny prowadzenia wojny przez Napoleona, wojna na Krymie niedawno się skończyła, von Clausevitz napisał "Vom Kriege" a generałowie w białych płaszczach prowadzą wojnę jakby byli w piaskownicy i przesuwali ołowiane żołnierzyki.

Ten zbiór niekompetencji opisany tak świetnie przez Wyciora pokazuje jaką degrengoladą byli przeżarci oficerowie Cesarza Franciszka Josefa.
Z drugiej strony studiując te trzy przypadki bitew pod Montebello. Palestro i Ticino nie trudno odkryć ich współczesne brzmienie. Tak takie sytuacje zdarzają się dosłownie na współczesnym teatrze wojennym jak np. w Donbasie czy w Afganistanie wcześniej.
Niekompetencja, zadufanie w sobie, brak rozeznania przeciwnika  zawsze doprowadza do nadmiernych cierpień tego zwyczajnego żołnierza.
Tak jak pisał Wycior co z tego, że "białe płaszcze" mieli świetną broń jak nie umieli jej wykorzystać i co z tego, że jak mieli już okazję postrzelać to durny wyższy oficer wprowadzał ich na teren bez możliwości dalszego i dłuższego ostrzału.
Jak się wczytać w powyższe teksty to widać jakie błędy kardynalne popełniali Austryjacy ale widać też jakie nadmierne ryzyko ponosili Piemontczycy i wyrachowanie Francuzów gotowych zawsze skutecznie się wycofać gdyby jednak Austryjacy byli ciut mądrzejsi.

Gdyby Austryjacy bardziej skoncentrowali artylerię i trochę oczyścili przedpola bitwy np. ogniem to całe zamieszanie pod Ticino wyglądałoby zgoła inaczej. Mostów nie trzeba wysadzać wystarczy je obłożyć ogniem artyleryjskim i są śmiertelną pułapką dla atakującego itd., itp.
Rozwiązania, które same się narzucają były ignorowane w myśl regulaminów przez wszystkich oficerów JCM.
Niestety to tylko gdybanie bo armia cesarska była przeżarta niekompetencją i asekuranctwem za co ponownie zapłaciła najwyższą cenę pod Sadową z przeciwnikiem, który był wychowany na doktrynach Carla von Clausevitza.
Zresztą ich przeciwnicy w czerwonych gaciach także odczuli potęgę nowoczesnej wojny w 1870 r. i nic im nie pomogło bieganie zygzakiem ani nawet świetne karabiny Chasepot bo zastosowali strategię austryjackiej niekompetencji.
Lorenz .54", Podewils-Lindner .56" i inne
Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
RE: Ticino 1859. Turcos, mosty, czarny proch i austriaccy saperzy - przez Derek - 12-06-21, 12:07 PM

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości