18-06-23, 01:25 PM
Oj, oj Variag przesadzasz z tą ostrożnością. Wystarczy przeciąg (w końcu w garażu to jak na otwartym powietrzu), odległość od kociołka (nie nachylać się nad nim), rękawice skurzane (polecam spawalnicze z długim mankietem) i koniecznie okulary.
Kule muszkietowe najlepiej lać z łychy (używam chochelki do sosów), temperatura ołowiu ok 430 st. C. Na górę nasypać na 1/4 powierzchni węgla drzewnego by się żarzył (odcina tlen) i tym samym zmniejszał utlenianie ołowiu.
Pamiętajmy nie ołów nas truje tylko tlenki ołowiu!
Dlatego po lub przed odlewaniem stanowisko trzeba wytrzeć mokrą ścierką i zebrać ten syf. Tlenki zebrane z kociołka należy wrzucać do puszki i na koniec ją szczelnie zamknąć.
Kule muszkietowe najlepiej lać z łychy (używam chochelki do sosów), temperatura ołowiu ok 430 st. C. Na górę nasypać na 1/4 powierzchni węgla drzewnego by się żarzył (odcina tlen) i tym samym zmniejszał utlenianie ołowiu.
Pamiętajmy nie ołów nas truje tylko tlenki ołowiu!
Dlatego po lub przed odlewaniem stanowisko trzeba wytrzeć mokrą ścierką i zebrać ten syf. Tlenki zebrane z kociołka należy wrzucać do puszki i na koniec ją szczelnie zamknąć.
Lorenz .54", Podewils-Lindner .56" i inne