Dokładnie po 13 miesiącach od mojego ostatniego strzelania z P53 [3ciej seri produkcyjnej , rok produkcji 1860] postanowiłem tak przy okazji spotkania na jaworznickiej strzelnicy postrzelać sobie z owego P53 aby być nieco ''w kontrze'' do kolegów którzy ''męczyli'' swe dwubączkowe Enfieldy-oryginały oraz dlatego że zrobiłem sobie kalibrator pod lufy mych trzech P53 czyli coś około .578'' . Do tego nie wymieniłem kominka i strzelałem z epokowego który ma otwór zapałowy fi ~1mm oraz zwiększyłem dawkę prochu ZS4 z 52 [jaką rok temu użyłem] na dawkę ~55 grain ZS4 do tego pociski skalibrowane tak że dość luźno wchodziły do lufy , bardzo fajnie-lekko się teraz karabin ładuje co skutkowało moim szybkim strzelaniem tak że w ciągu około godziny wystrzeliłem 40 razy co daje tak ''na oko'' przyjmując jeden strzał na mniej niż 1,5 minuty. Oczywiście strzelałem stojąc z wolnej ręki czyli jak na zawodach , warto nadmienić że spust w tym karabinie jest ''wojskowy'' czyli nieco twardy tak około 2kg co nieco niweczy super celne ''sportowe'' strzelanie...
Przez całą seria 40 strzałów ani razu nie czyściłem lufy i broń ładowało sie tak samo lekko od pierwszego do ostatniego strzału , kominek nieco ''puszczał gazów'' a odrzut był subiektywnie nieco większy niż przy dawce z przed roku [52grain] , co się działo na tarczy mimo mego nonszalanckiego podejścia do tego strzelania - skupienie większościowe układało sie w okręgu 8cm x 8cm czyli było by to wewnątrz kręgów 9-10 na tarczy sportowej . Do tego Enfield P53 przy tej nowej=innej amunicji strzelał nieco inaczej niż rok temu owszem nadal nieco na prawo ale tym razem wyraźnie wyżej [celowałem pod czarne].
Malkontentom i zawistnikom oznajmiam że nie będę zmieniał szczerbinki w celowniku na taką która umożliwi mi podobne strzelanie w rejonie 10tki na tarczy ani też tuningował dość twardego oryginalnego spustu gdyż ta broń nie jest mi potrzebna do strzelań zawodniczych bo mam do tego inne sztuki w tym też inne Enfieldy...w tym teście strzeleckim chodziło mi o sprawdzenie broni na nieco innej amunicji i epokowym kominku z dość dużym otworem zapałowym...jak widać broń daje rade nawet przy moim nonszalanckim podejściu do strzelania
Na fotce powyżej obie tarcze Na fotce powyżej postrzelany podkład i widoczne większościowe skupienie przestrzelin w okręgu ~ 8x8cm
Tak to wyglądało rok temu celując pod czarne Strzelałem z Enfielda który jest ukazany na środku...
Strzelaliśmy też z innych epokowych Enfieldów ale o tym muszą napisać ich właściciele , w tym strzelał jeden Enfield który był moją własnością około 2013/14 roku kolega który go ode mnie kupił w swej ''fachowości'' stwierdził po zakupie że lufa jest tak uszkodzona że NIE DA sie z tej broni strzelać !! , no szkoda że Niemiec od którego ja tego Enfielda wcześniej kupiłem o tym nie wiedział gdyż nie zdobywał by medali strzeląjąc z tej broni do tego dzisiejszy/następny właściciel co kupił ten egzemplarz radośnie sobie w Jaworznie wczoraj strzelał...od takich to mamy ''fachowców-bronioznawców'' w naszym kraju , z litości i sympati do kolegi nie napisze który to Wrocławiak uznał ze broń-lufa jest tak uszkodzona że nie da się z niej strzelać , lecz w rzeczywistym realnym świecie strzelecko-bronioznawczym broń ta strzela że aż ''furczy''
Przez całą seria 40 strzałów ani razu nie czyściłem lufy i broń ładowało sie tak samo lekko od pierwszego do ostatniego strzału , kominek nieco ''puszczał gazów'' a odrzut był subiektywnie nieco większy niż przy dawce z przed roku [52grain] , co się działo na tarczy mimo mego nonszalanckiego podejścia do tego strzelania - skupienie większościowe układało sie w okręgu 8cm x 8cm czyli było by to wewnątrz kręgów 9-10 na tarczy sportowej . Do tego Enfield P53 przy tej nowej=innej amunicji strzelał nieco inaczej niż rok temu owszem nadal nieco na prawo ale tym razem wyraźnie wyżej [celowałem pod czarne].
Malkontentom i zawistnikom oznajmiam że nie będę zmieniał szczerbinki w celowniku na taką która umożliwi mi podobne strzelanie w rejonie 10tki na tarczy ani też tuningował dość twardego oryginalnego spustu gdyż ta broń nie jest mi potrzebna do strzelań zawodniczych bo mam do tego inne sztuki w tym też inne Enfieldy...w tym teście strzeleckim chodziło mi o sprawdzenie broni na nieco innej amunicji i epokowym kominku z dość dużym otworem zapałowym...jak widać broń daje rade nawet przy moim nonszalanckim podejściu do strzelania
Na fotce powyżej obie tarcze Na fotce powyżej postrzelany podkład i widoczne większościowe skupienie przestrzelin w okręgu ~ 8x8cm
Tak to wyglądało rok temu celując pod czarne Strzelałem z Enfielda który jest ukazany na środku...
Strzelaliśmy też z innych epokowych Enfieldów ale o tym muszą napisać ich właściciele , w tym strzelał jeden Enfield który był moją własnością około 2013/14 roku kolega który go ode mnie kupił w swej ''fachowości'' stwierdził po zakupie że lufa jest tak uszkodzona że NIE DA sie z tej broni strzelać !! , no szkoda że Niemiec od którego ja tego Enfielda wcześniej kupiłem o tym nie wiedział gdyż nie zdobywał by medali strzeląjąc z tej broni do tego dzisiejszy/następny właściciel co kupił ten egzemplarz radośnie sobie w Jaworznie wczoraj strzelał...od takich to mamy ''fachowców-bronioznawców'' w naszym kraju , z litości i sympati do kolegi nie napisze który to Wrocławiak uznał ze broń-lufa jest tak uszkodzona że nie da się z niej strzelać , lecz w rzeczywistym realnym świecie strzelecko-bronioznawczym broń ta strzela że aż ''furczy''