13-10-22, 07:48 PM
Druga tura strzelań z Cacadores odbyła się wczoraj i mam mieszane uczucia. Póki była czysta lufa to wszystko było cacy ale tylko do 13 strzałów. No powiedzmy cacy bo strzelałem na 50 m z podpórki i to solidnej by zniwelować ten twardy spust.
Pierwsze strzały były z naważki 55 gr ZS3 i nawet, nawet jak widać na zdjęciu poniżej było w miarę dobrze.
Rozrzut w pionie to moje kiepskie złożenie ale już pociski niekiedy zaczęły wpadać dziura w dziurę.
Niestety kolejne strzały z naważki ZS4 70 gr to totalna porażka tym razem. Lufa się zaołowiła błyskawicznie i tak zabrudziła, że prawie nagar się usypywał jak przepychałem filc. Zdjęć nie pokażę bo nie zrobiłem - siejba po całej tarczy.
Na koniec scenka ze stanowiska i krótka refleksja. Poprawiłem szczelność układu patron lufa ale to jeszcze nie to. Raz mi dmuchnęło a to nie jest przyjemne. Tu czeka mnie jeszcze praca.
Za tydzień popatrzę na chrono i prędkości uzyskane i wypróbuję proch rodem ze Szwajcarii.
Pierwsze strzały były z naważki 55 gr ZS3 i nawet, nawet jak widać na zdjęciu poniżej było w miarę dobrze.
Rozrzut w pionie to moje kiepskie złożenie ale już pociski niekiedy zaczęły wpadać dziura w dziurę.
Niestety kolejne strzały z naważki ZS4 70 gr to totalna porażka tym razem. Lufa się zaołowiła błyskawicznie i tak zabrudziła, że prawie nagar się usypywał jak przepychałem filc. Zdjęć nie pokażę bo nie zrobiłem - siejba po całej tarczy.
Na koniec scenka ze stanowiska i krótka refleksja. Poprawiłem szczelność układu patron lufa ale to jeszcze nie to. Raz mi dmuchnęło a to nie jest przyjemne. Tu czeka mnie jeszcze praca.
Za tydzień popatrzę na chrono i prędkości uzyskane i wypróbuję proch rodem ze Szwajcarii.
Lorenz .54", Podewils-Lindner .56" i inne