Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Muszkiet kapiszonowy P/42
#1
Zanim Rusznik napisze właściwy artykuł o muszkiecie kapiszonowym Patern 42 czyli o ostatnim muszkiecie gładkolufowym na wyposażeniu armii brytyjskiej zamieszczę krótką relację ze strzelania tą bronią.
[Obrazek: cbf9fe7d517c914emed.jpg]

[Obrazek: 7509d752ac91a461med.jpg]
Kilka słów wprowadzenia - muszkiet ten (specjalnie piszę muszkiet bo to broń gładkolufowa w odróżnieniu od nazwy karabin przeznaczonej dla broni długiej gwintowanej) powstał jako przeróbka modelu z 1838 o zamku skałkowym na zapłon kapiszonowy czyli dodano nowy korek z miejscem na kominek i przerobiono zamek na zamek z kurkiem uderzającym w kapiszon. Zresztą potem produkowano od razu cały nowy muszkiet bo ta broń dzielnie służyła w Brytyjskiej Kompanii Wschodnioindyjskiej. 
No to kilka danych:
- kaliber 0,75"
- długość lufy 39"
- kula 0,68"
[Obrazek: fefb98721f183a09med.jpg]

[Obrazek: 356b13c9eba1d38amed.jpg]

Ciekawostka:

Cytat:W służbie te muszkiety perkusyjne miały średni zasięg strzelecki (zasięg kuli podczas strzału poziomego z ramienia) 182 jardy, przy użyciu 4 ½ dra prochu i kuli kalibru 0,68 cala. Żołnierz miał szansę 1 na 3 strzały trafić człowieka z odległości 100 jardów i 1 na 13 strzałów na trafienie z 200 jardów. Dane te są oparte na próbach prowadzonych w Indiach.


Udało nam się postrzelać z tego karabinu na odległość 50 m stojąc, bez podpórki i osiągnąć jak na pierwszy raz strzelania po prawdopodobnie 160 letniej przerwie nawet ciekawe rezultaty.
Na początek poszła naważka 60 gr czecha i kule dobre ale ciut luźne chyba 0.65" i gruby flejtuch. Po dwóch strzałach nie wiedzieliśmy gdzie one spadają ale po podniesieniu miejsca celowania na "punkt" zaczęły się pokazywać dziury (dosłownie dziury) na dole tarczy.
Zmiana naważki na 70 grain i zrobiliśmy wielkie oczy z tej naważki strzelając na przemian uzyskaliśmy na prawdę dobre skupienie. To te dziury zaznaczone literami D i R.
[Obrazek: fec466f930fa6ed2med.jpg]

Jak widać ciągło nas w prawo i to równo oby dwóch. Niestety po sprawdzeniu flejtuchów na przedpolu okazało się, że są mocno potargane a lufa tak z 15-20 cm od dna ma jakiegoś "babola" lub bardzo stare zabrudzenie, które utrudnia ładowanie i prawdopodobnie też targa flejtuch.
Nie zrażając się tym wyciągnęliśmy "Francuza" (sorry frankofile ale to taka nazwa tarczy  Tongue ) i na te 50 m zaczęliśmy mu robić "krzywdę".
Dwa pierwsze strzały śmignęły mu koło ramienia (przypominam strzelaliśmy na przemian) a później to już sami zobaczcie co się stało.

[Obrazek: b9fb98a776b31894med.jpg]

Celować musieliśmy w prawe biodro sylwetki by faktycznie trafić w jej lewy bark.

[Obrazek: 9e3b5bea08df782cmed.jpg]

Muszę przyznać, że byłem zdumiony celnością tego muszkietu gładkolufowego na 50 m. Można z niego wedle mej oceny uzyskać skupienie ok. 8-10 cm na 13 strzałów z pozycji stojąc. Jeżeli Rusznik wyeliminuje tego "babola", dobierze odpowiedniego flejtucha bo naważka zdaje się 70 gr LC jest dobra to ten muszkiet pogoniłby nie jedną gwintowaną replikę w konkurencji Vetterli.
Lorenz .54", Podewils-Lindner .56" i inne
Odpowiedz
#2
Na wstępie do tego tematu co nie co opisze jak i z czego przeprowadziliśmy pierwsze strzelanie  z mego karabinu gladkolufowego M 1842...
Na początku użyłem dawkę 60 grain przesianego czeskiego Vesulvitu [grubsza frakcja ziaren] i kule kal.715'' oraz bardzo grubą łatkę okolo 0,50mm gdyz lufa w P42 ma kaliber .760 co jest norma produkcyjną dla tego modelu min..750 do max.760''. Niestety kule te na ładunku 60 grain leciały po tarcze celując ''po sportowemu pod czarne'' 
Następnie przeszliśmy na ładunek 70 grain i tu był strzał wyraznie szybszy i więcej wnosił energi strzału co było zaraz widać na tarczy [celujac tym razem w środek czarnego] , strzały układały sie wyraznie po prawej stronie niezależnie czy strzelałem ja czy Darek.
Następnie użyłem kul bardziej dedykowanych tej lufie/kalibrowi czyli kule kal.735'' i cieńsza latka z inletu , strzały były jeszcze lepsze lecz za sprawą niedoczyszczonej lufy na wysokości około 10-15 cm od dna=korka pozostał zaschnięty przytwierdzony twardy brud lub tlenki pokorozyjne które utrudniały płynne nabijanie lufy oraz prawdopodobnie przyczyniało sie to do uszkadzania łatek co z pewnością nieco pogarszało celność strzałów...
Aby jeszcze polepszyć strzelanie warto by zastosować przybitkę lub kaszkę pomiędzy kule a ładunek prochowy , to też przyczyni sie do nieuszkadzania łatki=przepalanie jej dna podczas strzału a w konsekwencji lepsza celność...
Darek nie wspomniał ale pokusiliśmy sie też o strzelenie z loftek w postaci ładunku 70 grain i około 100 grain cp oraz 7 sztuk kulek kal.380'' , efekt raczej marny gdyż niewiele z tych 7miu kulek trafiało w tarcze na dystansie 50m za sprawą sporego rozrzutu oraz braku odpowiedniej PRZYBITKI pomiędzy prochem a loftkami , użyliśmy miękkiego papieru z ręcznika papierowego a powinna być gruba i solidna przybitka filcowa lub tekturowa jak w śrutowych ładunkach...

Jednak trzeba przyznać ze były to pierwsze strzały po około 170 latach ''letargu'' broni do tego broń jest nie tuningowana strzelecko a wiec nie ma poprawianej korony wylotu lufy , twardy wojskowy spust około 3-4 kg nacisku !! , do tego strzelaliśmy naprzemiennie Darek i ja z ''wolnej ręki''...efekt strzelecki OK i do tego duża dawka strzeleckiej frajdy z fajnego oryginału przywróconego do użytku strzeleckiego. Tak wiec postanowiłem zakupić większą partie kulek 50 sztuk kal.735'' , doczyściłem już lufę specjalna szczotka made in USA , prochu [vesulvit] pozostało mi jeszcze na kilkaset strzałów...no to jeszcze P/42 przestrzelamy do tarczowego ''porządku''...bo widać że ten karabin gładkolufowy ma potencjał strzelecki i można z niego uzyskać całkiem poprawne skupienie na tarczy oczywiście/niestety  tylko na dystansie 50m.
Odpowiedz
#3
Tutaj pokuszę sie nieco opisać historie tak broni angielskiej z lat 1840-55 jak i tej konkretnej sztuki mego P42.
Sprawa zaczyna sie około=po  1831 roku  gdy wojskowi angielscy ''dojrzali'' do systemu kapiszonowego który wtenczas był nowinką znaną od kilku lat głównie w broni cywilnej.
Pierwszym modelem przepisowo wprowadzonym do armi UK był karabin [sztucer] strzelców zwany Brunszwik M 1837 , w międzyczasie  trwały intensywne prace nad kapiszonowa bronią dla liniowej piechoty tu pojawił sie genialny konstruktor i zarządca warsztatów fabryki broni Lovell , niezmordowany Lovell co rusz wprowadzał do komisji broni różne prototypy karabinów , w tym w 1838 wprowadzono pierwszy kapiszonowy muszkiet z zamkiem ''tylnosprzężynowym'' dla Gwardi w bardzo ograniczonej ilości 2000 sztuk , dodatkowo w 1839 roku zdecydowano na transformacje starych skałkowych muszkietów na system kapiszonowy w ilości około 30.ooo sztuk jako M 1839. Lovvell pracował dalej nad całkiem nowa konstrukcja muszkietu kapiszonowego dla piechoty i w 1841 przedstawił taki prototyp komisji uzbrojenia , była to całkowicie nowa konstrukcyjnie broń kapiszonowa dla piechoty z nowym zamkiem oraz forma broni.
Wielki pożar zbrojowni w londyńskim Tower tylko przyspieszył fabrykacje tej broni w różnych zakładach tak w Londynie jak i Birmingham [syg.Tower] . Muszkiet został oficjalmie przyjety jako Pattern M 1842 , miał kaliber lufy pomiędzy .750-760'' długości jak u Brown-Bess 39'' lufa jednak była łączona z łożem za pomocą płaskich przetyczek-kluczy jak w sztucerach jegerskich , lufa miała prosty celownik szczerbinowy i muszkę która standardowo służyła jako zaczep bagnetowy. Lufy brunirowano [oksydowano na zimno] zamki wykańczano na ''marmurkowy'' kolor była to NOWOŚĆ w broni dla szarej piechoty. Zamek zewnętrznie przypominał zamki pózniejszych Enfieldów P 53 jednak wewnątrz były nieco ina konstrukcja sprężyny [zaczep hakowy na orzechu] i inne drobiazgi. Kolba była solidna i mocna wykonana z dobrej jakości orzecha , okucia i osprzęt broni wykonano z mosiądzu w tym zastąpiono esowatą płyte kontrblachy zamka na dwie osobne podkładki pod śruby zamkowe.
Bagnet był standardowo ciężki trójgraniasty bardzo podobny do starych modeli od skałkówek . Na początku produkcji stosowano dodatkowy zaczep=blokate spreżynowa zwana zaczep hanowerski bagnetu aby w następnych latach wprowadzić zaczep spreżynowy-łżkowy konstrukcji Lovella. Muszkiet P42 ważył około 4,5 kg przy długości bez bagnetu około 139 cm.

Karabin używał amunicji w postaci standardowych papierowych patronów z ładunkiem gruboziarnistego prochu o naważce 4 i 1/2 drams=~ 120 grain , kuli o wadze około 490 grain w kal. około .690'' . Testy epokowe wykazują celność bojową na dystansie 100 jardów [90m] strzelając do tarczy-celu w wielkości czoła kolumny 1,8m wys. x 6,1m szer. 75% trafień strzałów oddanych przez 12 żołnierzy w 10 salwach...na dystansie 300m liczba trafie drastycznie zanikła do 4%...natomiast niezawodność i wytrzymałość broni P42 była bardzo wysoko oceniana.

W bron systemu P42 uzbrojono całą armie UK , niestety nie mam dokładnych danych ile wyprodukowano sztuk muszkietu M 1842. Broń tego modelu produkowano w wielu zakładach zbrojeniowych w latach 1842-1855 oraz  na eksport w latach 1860-65 także w zmienionym kalibrze lufy z .75'' na .69'' . Duża część pułków piechoty w 1853-54 roku poszła na Wojne Krymską wyposażona w gładkolufowe muszkiety M 1842. Oprócz wojny w 1853-56 muszkiet gładkolufwy walczył w wojnach ''Chińskich'' innych kolonialnych konfliktach GB w latach 1841-55. Około 1855 roku zaprzestano produkcji gładkolufowej wersji P42 w zamian na transformacje na system Minie M 1842/51 którego wytworzono okolo 25.ooo sztuk w latach 1852-55 głównie na potrzeby Wojny Krymskiej.
Co ciekawe muszkiet gładkolufowy P42 używały obie walczące w Wojnie Secesyjnej strony kupując je w sporych ilościach z magazynów wojskowych GB.
Aby dopełnić temat warto wspomnieć o wersji gwintowanej P42...wszystko zaczeło sie w 1851 gdy po bardzo udanych próbach strzeleckich wojsko UK wprowadzilo dla piechoty gwintowany muszkiet M 1851 który zasadniczo zawnętrznie niewiele sie różnił od poprzednika gladkolufowca P42 za wyjątkiem nieco zmniejszonego kalibru lufy z .75'' na 705'' po to aby w razie braku amunicji Minie można było użyć amunicji starego typu z kulą , na lufie zamontowano duży celownik ramkowy najczęściej wyskalowany od 100 do 900 jardów . Wyprodukowano tych M 1851 okolo 35.ooo sztuk , około 1852 postanowiono magazynowe głądkolufowce P42 poddać transformacji na gwintówke Minie poprzez nagwintowanie lufy 3 brudy o skrecie 1/2 na długości lufy [M 1851 miały 4 bruzdy] a kaliber lufy musiał być ściśle  .750 do max .758'' , wytworzono okólo 25.ooo M 1842/51 z amunicją o nieco większym w kal. pociski Minie i ładunku cp.

Na dzień dzisiejszy jeśli idzie o rynek kolekcjonerski P42 gładkolufowy w ładnym stanie to spory koszt zakupu min około 2000 Euro w wersji gwintowanej to zapodam nizej link:

http://www.collegehillarsenal.com/britis...ted-musket

W powyższym linku tyczącym sie P42 też jest sporo bronioznawczej histori , wiec myślę że juz wystarczy tych opisów...

Zajmijmy sie teraz konkretnym egzemplarzem P42 jaki ukazano na poniższych fotkach :

                  

Na powyższych fotkach widzimy P42 z założonym bagnetem w typie magazynowym oraz bojowym jak i sam bagnet z puncami wojskowego odbioru i firmy , dodatkowa sprawa bagnet ten jest z tej konkretnej sztuki broni czyli zgodnie sygnowany/numerowany co stanowi swego rodzaju rzadkość kolekcjonerską dodatkowo idealnie ''siedzi'' na lufie w pozycji bojowej...

                         

Na powyższych fotkach od lewej widac punce ostrzału i odbioru wojskowego GB z Birmingham [tak na lufie jak i bagnecie] oraz inne widoki na broń...

                                 

Na powyższych fotkach patrząc od lewej widać kanał  pobojczyka pod łożem w tym od lewej nazwiska odbiorów majstrów fabrycznych oraz najdalsza po prawej stronie W.SCOT to nazwa firmy która wytworzyła ten P42 , następne fotki na prawo to zamek i jego płuta zamkowa w różnych odsłonach , proszę zwrócić uwage ze sa zgodne punce fabryczne zamek lufa oraz wewnętrzna strona płyty zamkowej ma epokową oryginalną marmurkowa oksyde po ''casehardingu'' , oraz jakość wykonania wszystkich elementów łoża i zamka !

Muszkiet ten kupiłem w tym roku w jednym z bardziej znanych domów aukcyjnych oczywiście nie wyglądał tak wspaniale jak teraz , drewno kolby było czarne od nieprawidłowej konserwacji [ olejenia] reszta też była nieco ''przypyziała'' . Lufe z zewnątrz musiałem pobrunirować  na nowo miksturą na wzór epokowy-angielski dzięki temu ORYGINALNA zachowana brunira pod  lufa nieróżni sie zasadniczo w odcieniu barwy [ciemny granat] , kolbe oczyściłem i na nowo zaolejowałem [jeszcze nie woskowałem drewna] , reszte żelastwa i mosiądzów fachowo wyczyściłem aby nie uszkodzić epokowego wykończenia i faktury tgz. kreski technologicznej czyli szlifu fabrycznego.
Muszkiet ten wyprodukowała firma W.Scot z Birmingham w latach pomiędzy 1845-55 gdyż mimo tego że na zamku nie wybito roku produkcji to lufe wykonał znany fabrykant luf z Birmingham John Clive który produkował lufy TYLKO w latach 1845-55 a wiec w czasach produkcji P42 i wersji gwintowanych tej broni.
Jest jeszcze jedna ciekawostka związana z tą konkretna sztuką P42 a jest to brak sprezynowej blokady bagnetu do tego ''okno'' w przedniej okówce łoża jest fabrycznie zaślepione a w drewnie łoża jest wyfrezowany slad-gniazdo dla tego zaczepu , do tego kołnierz bagnetu został też fabrycznie szlifnięty=przerobiony... taka przeróbka świadczy że była  to pózniejsza fabryczna modyfikacja celem sprzedaży na eksport w latach 1860tych.
Cała broń jest bardzo bogato oznaczona różnymi drobniejszymi puncami i sygnaturami , praktycznie każda część i ważniejszy element broni nosi jakąś sygnaturke...
Odpowiedz
#4
Kilka fotek i filmików od Mario ze spotkania z P42





[Obrazek: 9fa46fc5d410e75bm.jpg]

[Obrazek: 758a5c2543ad7daam.jpg]
Lorenz .54", Podewils-Lindner .56" i inne
Odpowiedz
#5
Wczoraj skonczyła sie w Londynie aukcja broni w tym sprzedano muszkiet P/42 niestety była to ''zwykła'' komercyjna sztuka wyprodukowana na zamówienie Banku [straże bankowe] wiec muszkiet ten nie posiada sygnatur ani oznaczeń wojskowych tak na płycie zamkowej ani w innych częściach broni [lufa itp] , owszem ładnie zachowana sztuka z epokowa oksyda  do tego z bagnetem za około 5000 zl ,  jednak do tego trzeba doliczyć BARDZO DROGA wysłkę oraz cło  więc suma końcowa może sie wyraznie podnieść o około/minimum  3000 zl...czyli około  8000-9000 zl cena końcowa....

https://www.bonhams.com/auctions/26793/l...12&page=11
Odpowiedz
#6
Niedawno skończyła sie aukcja na bron w domu aukcyjnym Holts [Anglia] , miedzy innymi sprzedano tam muszkiet P42 w wersji wojskowej...grubo powyżej estymacji .

https://auctions.holtsauctioneers.com/as...9&saletype=
Odpowiedz
#7
Kolejny raz dane nam było postrzelać z tego pięknego egzemplarza P/42. Po pierwszym spotkaniu wiele się zmieniło bowiem kilka modyfikacji tak w amunicji jak i w broni dokonał Rusznik o czym zapewne sam napisze. Najlepiej zobrazuje to tarcza a muszę wspomnieć, że strzelały aż 4 osoby czyli Rusznik, Badyl, pan Jan i ja. Cztery różne oka i cztery różne osobowości.
Po pierwszych strzałach gdy celowaliśmy "pod punkt" przestrzeliny ułożyły się u góry po prawej stronie. Po wzięciu poprawki a nie było łatwo bo na początek trochę przeholowaliśmy co widać na białym lewy - dół wreszcie wszystko zaczęło się układać w czarnym.

   

   

   

"no i gdzie to wpadło ? Znowu ósemka ?"

   

Trzeba przyznać, że dziury na tarczy robią wrażenie no i śmiejąc się komentowaliśmy nic tylko strzelać tym karabinem konkurencję Vetterli - cztery strzały w dychę a potem jak jeden Czech wołać, że reszta wpadła do wywalonej dziury Tongue
Lorenz .54", Podewils-Lindner .56" i inne
Odpowiedz
#8
Witam forumowiczów , myślę że warto tu co nie co dopowiedzieć jak i  z czego było strzelane tym razem z P 42.
Amunicja pozostała taka sama jak na pierwszym strzelaniu czyli ładunek 70 grain czeskiego Vesulvitu [przesiana grubsza frakcja] kula ~.735'' oraz  łatka z inletu smarowana na gorąco smarem własnej roboty.
Po pierwszym strzelaniu gdzie okazało sie ze nasze strzały mocno ''schodzą'' na prawą stronę tarczy postanowiłem poprawić korone wylotu lufy gdyż po bliższej inspekcji wydawała sie nieco zużyta i niesymetryczna...lekkie przefrezowanie korony lufy  jak widać powyżej [fotki tarczy]  znacząco poprawiło nie tylko celność jak i również skupienie przestrzelin na tarczy. Do niedawna byłem przekonany że moja sztuka P42 to broń która więcej leżakowała na magazynie niż służyła aktywnie w armii...niestety myliłem sie gdyż jak pomierzyłem precyzyjnie wylot lufy=kaliber to lufa na głębokości około 2 cm jest wyraznie ''zużyta'' od pracy pobojczykiem...co ewidentnie świadczy o tym że ta broń długo i dość intensywnie służyła w wojsku i z pewnością widziała niejedna kampanie wojenną. 
Spust nadal pozostawiłem taki jaki ''oryginalny-epokowy'' czyli twardy z naciskiem około 3-4 kg choć dość płynie pracujący na zębie orzecha...dla jasności nadmienię że fabrycznie=epokowo twardość spustów w tego typu broni wynosiła ~4 funty czyli około 2 kg nacisku...niestety sprężyny z STALI WĘGLOWEJ mają taką cechę że wraz z ''starością'' twardnieją.

Jak widać z fotek strzelaliśmy na dystansie 50m z ''wolnej ręki'' w aż czterech różnych strzelców więc o jakimś bardziej konkretnym skupieniu przestrzelin niema tu mowy/szans.
Oddaliśmy w sumie 25 strzałów...''wyproszono Nas'' ze stanowiska strzeleckiego gdyż jak sie okazało ten gładkolufowy oryginalny muszkiet strzelał lepiej niż obok strzelali ludzie z ARów kal.5,6 NATO oraz  innym współczesnych Kałachów  Big Grin 

Reasumując , myślę sobie że jeszcze nieco polepszyło by celność dodanie miedzy ładunek prochowy a kule dawki grysiku jako dystansu , oraz zmiękczenie tego twardego spustu do około 1,5kg nacisku , lecz chyba tego nie zrobię gdyż nie potrzebuje tego muszkietu do zawodów strzeleckich , choć to rzecz bezcenna widzieć zdziwione i  zawiedzione miny co niektórych ''mamlasów'' jak by dostali ''wpiernicz'' na zawodach od tego 170 letniego gładkolufowca w konkurencji Lamarmora  Cool gdyż uzyskanie z niego [P42] punktacji pomiędzy 80 a 90 punktów to nic trudnego  Tongue
Odpowiedz
#9
Grzeczne, pytanie ... a właściwie dwa.

Pierwsze : w jakich konkurencjach może brać udział, ten karabin / muszkiet ? Tu jest wspomniana " w konkurencji Lamarmora" . Czy jest jeszcze jakaś możliwość ? Proszę o podpowiedź, gdyż w tym roku chciałbym zmierzyć się z innymi strzelcami i przy okazji czegoś się nauczyć od doświadczonych i kompetentnych kolegów 
/ strzelców.  Mam też problem z "schodzeniem" w prawy / dół ( system zegarowy godz 4/5) czyli taka uroda tego cudu made in england. 

Drugie pytanie : proszę o informację i dodatkowe zdjecia bagnetu , który był przeznaczony do tego muszkietu. Będę wdzięczny za informację.
Odpowiedz
#10
Zapraszam na nasze zawody do Jaworzna 28 stycznia (info szczegółowe znajdziesz w zapowiedziach zawodów na naszym forum).
P42 nadaje się do Lamarmory jak pisze Rusznik a także do Vetterli ale tą konkurencję lepiej traktować jako rozgrzewkową i nie patrzeć na wynik konkurencji Smile
Lorenz .54", Podewils-Lindner .56" i inne
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości