Witam w tym wątku chciałbym poruszyć tematykę karabinu piechoty angielskiej Enfield Rifle Pattern 1853 czyli w skrócie P53 .
Na począteczek przedstawię mój nowy nabytek następnie przejdę do szczegółowego omówienia histori i techniki tej broni/modelu oraz do zagadnień strzeleckich.
Powyższe dwie fotki od lewej uwidaczniają ogólny widok na P53 , dość ładny stan ''magazynowy'' z zachowana epokową oksyda w około 80% , wszystkie części oryginalne z tej sztuki broni.
Następne w kolejności fotki pokazują nam środkową część karabinu w tym celownik i komore lufy wraz z puncami ostrzału z Birmingham o oznaczeniami kalibry wagomiarowego 25 czyli kaliber rzeczywisty pomiędzy .577" a max. 580". Ostatnia fotka po prawej to punce odbioru fabrycznego i wojskowego.
Pierwsza fotka po lewej ukazuje [niewyraznie sorry] punce fabryczna producenta wybijana na kolbie tej broni , jest to pieczęć owalna na płasku kolby Cooper&Goodman Birmingham Maker , pieczęć ta była stosowana max. do końca 1861 roku. Następna fotka na prawo to widok na zamek widać też małą punce na ''kwadracie'' kominka, poprzednie punce oraz napisy na płycie zamkowej dają obraz co to za broń=dla kogo wyprodukowana, jest prawie pewne że jest to broń wytworzona na eksport do Confederatów [CSA] jako pierwsze zamówienia broni w Angielskich zakładach z lata 1861 roku , broń ta również mogła być wyprodukowana na potrzeby magazynowe armi GB lub Volunter'ów UK [raczej mało prawdopodobne] , najmniej prawdopodobne [mimo proweniencji tej sztuki] że była to bron dla armi włoskiej lub Garibaldiego gdyż w większości takie angielskie karabiny noszą znikome oznakowanie-opuncowanie celem ''zatarcia'' pochodzenia broni...Środkowa fotka ukazuje końcówkę lufy gdzie wyraznie widać rysy wzdłużne od zakładania bagnetu tulejowego. Na przedostatniej fotce widać bączek z piękną i wyrazną puncą producenta . Ostatnia fotka to widok na loże i jego oznakowanie magazynowe oraz punce odbioru/kontrolera broni E.D
Na tych fotkach widzimy wnętrze lufy=gwintowanie , niestety nie chciało mi sie lecieć na drugie piętro po żółtą latareczke i fotka jest mało atrakcyjna wizualnie , lecz mogę zapewnić kolegów ze lufa jest błyszcząca bez jakichkolwiek śladów korozji , trochę tylko musze doczyścić szczotką gdyż w krawędziach bruzd gwintu jest jeszcze odrobine zaschniętego brudu i smaru...pomiar kalibru lufy dał wymiar ~.578" czyli jak najbardziej w normie produkcyjnej gdyż jak już wyżej pisałem oznaczenie na komorze lufy cyfrą 25 wyznacza rzeczywisty kaliber zawarty w normie czyli od .577 do max. 580'' , na eksport robiono też w kal. 24 czyli min. .580'' wzwyż...
Mimo tego że ten Enfield jest już u mnie z tydzień to dopiero dziś wymontowałem lufe z łoża i oto taki widok się ukazał [o którym byłem z góry-wcześniej przekonany więc niemiałem ''napinki'' na szybkie rozbieranie broni i zaglądanie czy aby wszystko OK i nie będzie ''wtopy''] , na pierwszej fotce po lewej widzimy denną cześć lufy z puncami firmowymi oraz numeracja i sygnowaniem kontrolerów , lufa jest produkcji Cooper'a , więc cała bron została wytworzona w fabryce Cooper&Goodman , do tego widać w zbliżeniu pięknie zachowana epokową oksyde na lufie. Na dnie łoża widniej napisy=sygnowanie kontrolera/majstra oraz mniejsze punce odbiorów fabrycznych i wojskowych.
Następna fotka to widok z większej perspektywy w tym stan oksydy na lufie...Jedno co mnie miło zaskoczyło to że lufa jest bardzo dobrze ułożyskowana w drewnie łoża , naprawdę perfekto...
Ogólnie ujmując broń wewnątrz czy to pod zamkiem czy lufą jest w fabrycznym stanie zachowania...
Broń ta będę jeszcze nieco odświeżał i konserwował , pierwsze strzelania przewiduje w lutym po zawodach sylwetkowych w Jaworznie...nie omieszkamy zdać tu relacje z tego zdarzenia.
cdn...
Na począteczek przedstawię mój nowy nabytek następnie przejdę do szczegółowego omówienia histori i techniki tej broni/modelu oraz do zagadnień strzeleckich.
Powyższe dwie fotki od lewej uwidaczniają ogólny widok na P53 , dość ładny stan ''magazynowy'' z zachowana epokową oksyda w około 80% , wszystkie części oryginalne z tej sztuki broni.
Następne w kolejności fotki pokazują nam środkową część karabinu w tym celownik i komore lufy wraz z puncami ostrzału z Birmingham o oznaczeniami kalibry wagomiarowego 25 czyli kaliber rzeczywisty pomiędzy .577" a max. 580". Ostatnia fotka po prawej to punce odbioru fabrycznego i wojskowego.
Pierwsza fotka po lewej ukazuje [niewyraznie sorry] punce fabryczna producenta wybijana na kolbie tej broni , jest to pieczęć owalna na płasku kolby Cooper&Goodman Birmingham Maker , pieczęć ta była stosowana max. do końca 1861 roku. Następna fotka na prawo to widok na zamek widać też małą punce na ''kwadracie'' kominka, poprzednie punce oraz napisy na płycie zamkowej dają obraz co to za broń=dla kogo wyprodukowana, jest prawie pewne że jest to broń wytworzona na eksport do Confederatów [CSA] jako pierwsze zamówienia broni w Angielskich zakładach z lata 1861 roku , broń ta również mogła być wyprodukowana na potrzeby magazynowe armi GB lub Volunter'ów UK [raczej mało prawdopodobne] , najmniej prawdopodobne [mimo proweniencji tej sztuki] że była to bron dla armi włoskiej lub Garibaldiego gdyż w większości takie angielskie karabiny noszą znikome oznakowanie-opuncowanie celem ''zatarcia'' pochodzenia broni...Środkowa fotka ukazuje końcówkę lufy gdzie wyraznie widać rysy wzdłużne od zakładania bagnetu tulejowego. Na przedostatniej fotce widać bączek z piękną i wyrazną puncą producenta . Ostatnia fotka to widok na loże i jego oznakowanie magazynowe oraz punce odbioru/kontrolera broni E.D
Na tych fotkach widzimy wnętrze lufy=gwintowanie , niestety nie chciało mi sie lecieć na drugie piętro po żółtą latareczke i fotka jest mało atrakcyjna wizualnie , lecz mogę zapewnić kolegów ze lufa jest błyszcząca bez jakichkolwiek śladów korozji , trochę tylko musze doczyścić szczotką gdyż w krawędziach bruzd gwintu jest jeszcze odrobine zaschniętego brudu i smaru...pomiar kalibru lufy dał wymiar ~.578" czyli jak najbardziej w normie produkcyjnej gdyż jak już wyżej pisałem oznaczenie na komorze lufy cyfrą 25 wyznacza rzeczywisty kaliber zawarty w normie czyli od .577 do max. 580'' , na eksport robiono też w kal. 24 czyli min. .580'' wzwyż...
Mimo tego że ten Enfield jest już u mnie z tydzień to dopiero dziś wymontowałem lufe z łoża i oto taki widok się ukazał [o którym byłem z góry-wcześniej przekonany więc niemiałem ''napinki'' na szybkie rozbieranie broni i zaglądanie czy aby wszystko OK i nie będzie ''wtopy''] , na pierwszej fotce po lewej widzimy denną cześć lufy z puncami firmowymi oraz numeracja i sygnowaniem kontrolerów , lufa jest produkcji Cooper'a , więc cała bron została wytworzona w fabryce Cooper&Goodman , do tego widać w zbliżeniu pięknie zachowana epokową oksyde na lufie. Na dnie łoża widniej napisy=sygnowanie kontrolera/majstra oraz mniejsze punce odbiorów fabrycznych i wojskowych.
Następna fotka to widok z większej perspektywy w tym stan oksydy na lufie...Jedno co mnie miło zaskoczyło to że lufa jest bardzo dobrze ułożyskowana w drewnie łoża , naprawdę perfekto...
Ogólnie ujmując broń wewnątrz czy to pod zamkiem czy lufą jest w fabrycznym stanie zachowania...
Broń ta będę jeszcze nieco odświeżał i konserwował , pierwsze strzelania przewiduje w lutym po zawodach sylwetkowych w Jaworznie...nie omieszkamy zdać tu relacje z tego zdarzenia.
cdn...