23-11-22, 05:59 PM
Ostatnie strzelanie z Enfielda P60 w tym roku. Jest tak już zimno i nieprzyjemnie na strzelnicy, że podziwiam chłopaków z Radomska.
Strzelałem ze stołu raz z podpórki a potem z łokci dwoma naważkami.
Naważka pierwsza czyli ZS3 50 gr, pocisk Wilkinsona, smar Podewilsa nie zdała w tych warunkach egzaminu. Rozrzut po całej tarczy i nie ma się czym chwalić. To co było dobre na 50 m kompletnie się nie sprawdziło na 100 m. Chrono nie kłamie jak są zbyt małe prędkości pocisków to na normalnym dystansie 100 m nie ma prawa taki pocisk być celny.
Co innego z drugą naważką czyli ZS4 55 gr, ten sam pocisk i smar, strzelanie ze stołu na łokciach.
Pierwsze strzały to było szukanie tarczy co zresztą widać a potem poszła seria zaznaczona na żółto (ta zasadnicza grupa) a potem się wszystko rozleciało bo się zacząłem telepać z zimna.
Wniosek Enfield P60 po wyczyszczeniu powędruje do szafy na zimę a ja w między czasie zrobię jeszcze jeden nowy celownik z wkładką pomysłu Rusznika.
Strzelałem ze stołu raz z podpórki a potem z łokci dwoma naważkami.
Naważka pierwsza czyli ZS3 50 gr, pocisk Wilkinsona, smar Podewilsa nie zdała w tych warunkach egzaminu. Rozrzut po całej tarczy i nie ma się czym chwalić. To co było dobre na 50 m kompletnie się nie sprawdziło na 100 m. Chrono nie kłamie jak są zbyt małe prędkości pocisków to na normalnym dystansie 100 m nie ma prawa taki pocisk być celny.
Co innego z drugą naważką czyli ZS4 55 gr, ten sam pocisk i smar, strzelanie ze stołu na łokciach.
Pierwsze strzały to było szukanie tarczy co zresztą widać a potem poszła seria zaznaczona na żółto (ta zasadnicza grupa) a potem się wszystko rozleciało bo się zacząłem telepać z zimna.
Wniosek Enfield P60 po wyczyszczeniu powędruje do szafy na zimę a ja w między czasie zrobię jeszcze jeden nowy celownik z wkładką pomysłu Rusznika.
Lorenz .54", Podewils-Lindner .56" i inne