12-04-21, 07:12 PM
Pierwsze moje próby strzeleckie z tym karabinem Enfield P60 Czarnogórzec nie wypadły zbyt pomyślnie. Użyłem dwóch pocisków typu Minie jeden to Old Style w kalibrze .583" i ciężarze ok. 500 gr, drugi ciężka klucha z kokili RCBS o ciężarze ok. 530 gr oraz 55gr prochu ZS4. Przestrzeliny ułożyły się także po prawej stronie czarnego pola ale z rozrzutem prawie pół metra. Jak się domyśliłem pociski Rusznika w stylu Wiliams-Wilkinson ulegały lepszej kompresji i lepiej się doszczelniały do przewodu lufy.
Mając już pewne doświadczenia ze starymi Enfieldami dosypałem 24 gr kaszki na proch, pociski poszły wyżej i okazało się, że doszczelniłem je i uzyskałem dobry wynik. Oto tarcza z końcówki strzelania :
Jak widać bez przestawiania przyrządów celowniczych wszystko się ułożyło w miarę w osi tak jak celowałem. To strzelanie było już na stojąco z wolnej ręki.
Przede mną dalsze próby i dobieranie naważek oraz oczekiwanie na zamówioną kokile w stylu Wilkinsona u Łukasza.
To jest właśnie ten czas jaki najbardziej lubię w swej karierze kolekcjonera-strzelca
Dysponuję karabinem wojskowym o jak zwykle ciekawej a tu i egzotycznej historii i doprowadzam układ karabin-amunicja-strzelec do jak najlepszego efektu działania
Mając już pewne doświadczenia ze starymi Enfieldami dosypałem 24 gr kaszki na proch, pociski poszły wyżej i okazało się, że doszczelniłem je i uzyskałem dobry wynik. Oto tarcza z końcówki strzelania :
Jak widać bez przestawiania przyrządów celowniczych wszystko się ułożyło w miarę w osi tak jak celowałem. To strzelanie było już na stojąco z wolnej ręki.
Przede mną dalsze próby i dobieranie naważek oraz oczekiwanie na zamówioną kokile w stylu Wilkinsona u Łukasza.
To jest właśnie ten czas jaki najbardziej lubię w swej karierze kolekcjonera-strzelca
Dysponuję karabinem wojskowym o jak zwykle ciekawej a tu i egzotycznej historii i doprowadzam układ karabin-amunicja-strzelec do jak najlepszego efektu działania
Lorenz .54", Podewils-Lindner .56" i inne