03-04-24, 07:33 PM
Dzisiaj na treningu w ramach relaksu (oj jakże się pomyliłem) wziąłem P/61 i postrzelałem chyba dwadzieścia kilka razy stojąc na 50 m. Po pierwszych strzałach w okolicę 10 i 9 myślałem "jest dobrze" potem jak zawsze wszystko odjechało w prawo i mej irytacji nie było końca. Raz dobrze dwa razy źle by potem trzy razy trafić w jedną dziurę i znowu rozrzut na 15-20 cm. A tu sprawa prosta spust twardy jak diabli i ciągnie mnie w prawo jak koza za postronek.
No będzie trzeba nad nim czyli tym spustem popracować. Zresztą sami oceńcie.
No będzie trzeba nad nim czyli tym spustem popracować. Zresztą sami oceńcie.
Lorenz .54", Podewils-Lindner .56" i inne