Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Ceny broni kiedyś i dziś...
#31
(04-05-24, 12:39 PM)safnat napisał(a):
variag napisał(a):Whitworth swoją pierwszą frimę otworzył w Manchesterze na Chorlton Street . Firma nosiła nazwę "Joseph Whitworth, tool-maker, from London" Big Grin

masz plusa za to Big Grin

Tylko, że Variag jak to Variag "zapomniał" napisać, że Whitworth założył ta fabrykę narzędzi (nie broni) w 1833 r. Dobrze, że napisał "w Manchesterze" czyli nie w Londynie kol. Safnat !
Lorenz .54", Podewils-Lindner .56" i inne
Odpowiedz
#32
variag napisał(a):Więc zakup armat w Londynie organizował dla Łapińskiego "płk. Simons". Łapiński kilkakrotnie go wspomina bo byli znajomymi z wojny. Po szybkiej analizie, wychodzi na to, że autor miał na myśli Sir Johna Lintorn Arabin Simmonsa który żył w latach 1821-1903. W stopniu pułkownika Simmons był w latach 1858-60 konsulem brytyjskim w Warszawie. Czyli człowiek związany z wojskiem (wcześniej walczył na Krymie z Ruskimi) i potem z dyplomacją. Ale czy zupełnie "przypadkowo" wysyła się oficera do Warszawy jako konsula? Wojskowy, więc aż się prosi napisać że to taki "przykrywkowiec" do zadań wywiadowczych w tamtych czasach.
Może p. Witford z synami oraz jego firmia "Withford et Sons" z Londynu była "lipą" i "ustawką" zorganizowaną przez brytyjczyków i prowadzoną przez płk Simmonsa?. A była to jedynie  wywiadowcza gra Londynu przeciwko Moskwie w czasie Powstania?.
Ot, to taka moja teoria...

No właśnie jak o tym myślałem, to cała ta sprawa może mieć drugie dno.
No, ale Rusznik kupił sobie w Szwecji Enfielda, więc nie ma się prawa dyskutować na ten temat.

Derek napisał(a):Tylko, że Variag jak to Variag "zapomniał" napisać, że Whitworth założył ta fabrykę narzędzi (nie broni) w 1833 r. Dobrze, że napisał "w Manchesterze" czyli nie w Londynie kol. Safnat !

Ważne, że działał kiedyś w Londynie i dalej mógł tam mieć kontakty...

Derek napisał(a):Panowie włącza mi się tryb Moderatora i wieczorem posprzątam ten i pokrewny wątek.
Wszystko nie na temat wyleci do nowego działu "Mity i bajki".
Macie czas do 20:00 przemyśleć swoje wypowiedzi i ewentualnie je poprawić.

Jak coś będzie totalnie oderwane od tematu wątku jak jakieś teorie ekonomiczne to znajdzie się w "Koszu".

Pozdrawiam Admin

Muszę przyznać, że to jest pierwsze forum na którym spotykam się z czymś takim. Rusznik wyzywa innych i nie dostaje za to żadnej kary, a jedyne działanie to zamknięcie wątku. Ktoś inny kto nieco zbacza z tematu, choć dalej jest to powiązane z głównym tematem, dostaje punkty karne. Na tym forum panują jakieś dziwne zasady.
Odpowiedz
#33
Ogarnołem troche ''zielony ład'' na ogrodzie a tu takie posty-fikołki znów narosły no to trzeba będzie poprzycinać oraz  przesadzać   Wink

Panie safnat po pierwsze miło nam że tu piszesz mimo twego enigmatycznego  pojawienia się na tym forum  ale naprawdę weś sie ogarni i zaczni pisać z sensem=merytorycznie i ZGODNIE  z TEMATEM ! ,  jeśli myślisz że ja oraz Derek  sobie nie zdajemy  sprawy że Ty tu lawirujesz i mącisz z całą premedytacją starego zgreda aby tylko  ''wbijać kij w przysłowiowe mrowiska'' to słabo mnie znasz i jeszcze mniej cenisz...może jestem i ''raptus'' ale ciężko mnie wyprowadzić na manowce , więc skończ Waść tu pitolić bo akurat Tobie to nie przystoi   Cool

p.s  Poczekajcie troszku aż będzie pisarska wena i otworzy się w odpowiednim dziale temat np. pod tytułem : ''Whitworthy w rękach Powstańców Styczniowych'' lub sam możesz taki temat panie safnat z kolegą variagiem otworzyć...po co zaśmiecać dziwnymi ''wynurzeniami'' zgoła inne tematy ?!
Odpowiedz
#34
Taka tylko jeszcze informacja na temat wypłynięcia w Szwecji karabinów Enfield z 1863 r i dokonanego przez Rusznika zakupu. Otóż okazuje się, że w 1863 w USA krajowa produkcja odprzodowej broni gwintowanej wzrosła już do takiego poziomu, że nie było potrzeby sprowadzania Enfieldów z Wielkiej Brytanii. Eksport produkowanych w Birmingham Enfieldów do USA w 1863 spadał, także przed końcem 1863 r. chyba całkowicie się skończył. Wyprodukowane w Birmingham Enfieldy z 1863, których nie udało się sprzedać do USA gdzieś trzeba było sprzedać...

Zakupem Enfielda z 1863 r w Szwecji więc tak naprawdę niczego się nie udowadnia.
Odpowiedz
#35
ad safnat
Cytat:Ktoś inny kto nieco zbacza z tematu, choć dalej jest to powiązane z głównym tematem, dostaje punkty karne. Na tym forum panują jakieś dziwne zasady. 
Cóż, jest jak u Orewla, "wszystkie zwierzęta są równe - ale są zwierzęta równiejsze" Big Grin
Punkty karne zaś wiszą mi dorodnym kalfiorem Big Grin 
W każdym razie otworzyłem oczy na to, że w Anglii broń w postaci Enfielda kupowano w XIX wieku do armii nie za złoto, nawet nie za srebro ale za zwykłe banknoty. Były one w obiegu wewnętrznym od lat. Mało tego, WB importowała towary za srebro a eksportowała za złoto. Może tylko nie napisałem, że w obiegu wewnętrznym był zakaz wymiany srebrnych szylingów na złote gwinee Big Grin

ad Derek
Cytat:Tylko, że Variag jak to Variag "zapomniał" napisać, że Whitworth założył ta fabrykę narzędzi (nie broni) w 1833 r.
Zapomniałem też napisać, że posiadał dzieci - syna i córkę Big Grin
A konstrukcją broni palnej zajął się zupełnie przez przypadek.
Mea culpa...
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości