Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Lorenz Jaeger w praktyce
#21
Pocisk po operacji jest szerszy na całej długości, czy tylko dekiel mu spuchł?
Odpowiedz
#22
Szerszy na każdym pierścieniu i ładnie wypełnił kalibrator Smile
Lorenz .54", Podewils-Lindner .56" i inne
Odpowiedz
#23
Tak się zastanawiam jeszcze  , czy po spęczeniu osiowy rozkład masy będzie zachowany. Ale o tym przekona się Pan na tarczy .
Odpowiedz
#24
Tarcze już pokazałem cztery posty wyżej Smile
https://forum.celpal.org/showthread.php?...59#pid2259

A poniżej efekt dzisiejszego strzelania tylko tymi pociskami skompresowanymi z łokcia na leżąco 100 m.

   

Nie najlepiej wiem. Za dużo szusów pouciekało ale pocisk jest stabilny i co najważniejsze celny.
Naważka 35 gr CH4, smar podewils.
Lorenz .54", Podewils-Lindner .56" i inne
Odpowiedz
#25
Nie zauważyłem tej poprzedniej tarczy. Przemyślenia na żywca. No cóż, czekam na koniec korowodu lekarzy i na przyjazd na strzelnicę, może za dwa tygodnie.
Odpowiedz
#26
Myślę że warto aby i ja coś tu od siebie napisał w sprawie kalibratora-konpresatora pocisków.

Po pierwsze już to widzę oczami wyobraźni oraz intuicji jak co niektórzy ludkowie sobie pomrukują  Cool ''co tyyn Rusznik znofffu wymyślił , chyba to chce opatentować i ludziską sprzedooować'' , niestety opatentować tego systemu nie mogę gdyż wymyślono go jakieś 180 lat temu , więc też nikomu komercyjnie nie będę tego wytwarzał...och jak mi nieprzykro.

Aby nie być gołosłowny kilka fotek z zacnej amerykańskieji literatury tematu:


                       



                       

Jak by co to moge więcej o tym technicznym zagadnieniu napisać ale w odpowiednim dziale tego forum ,dodam tylko ze w epoce bardzo często tak wytwarzano pociski poprzez odlewanie niezbyt dokładnego pocisku z kokili i następnie pocisk taki był prasowany i kalibrowany w powyżej ukazanych praskach , potem czyli po 1850 roku przyszła maszynowa wielkoseryjna produkcja WYTŁACZANYCH pocisków do broni służbowej w tym najbardziej znane pociski bezrowkowe do Angielskich Minie rifle M 1851 oraz Enfield P53 oraz Austryjacki rowkowy Lorenz M 1854...
Co do samego systemu rozpęczniania zbyt małego w kalibrze pocisku [jak Derekowy Lorenz] to ten zabieg można wykonać tylko w niewielkim zakresie kalibracji tak maksymalnie około 0,10mm na pociskach ROWKOWANYCH większa kompresja spowoduje zbyt duże zniekształcenie formy pocisku i inne wady. Natomiast pociski  ''gładkie-bezrowkowe'' można skompresować bez większych szkód na ich kształt i rozłożenie masy . Do tego należy dodać że pociski EKSPANSYWNE czyli zwane ogólniej Minie są trudniejsze w w kompreso-kalibracji gdyż wymagają kompresatora dwustronnego.
Co nam daje kompresowanie pocisków , możliwość zwiększenia kalibru pocisku bez kupowania czy zamawiania nowej odpowiedniej wymiarowo kokili choć w niewielkim zakresie wymiaru-kalibru 0,05 do nieco ponad 0,10mm oraz za jednym cyklem kalibrujemy pocisk oraz zwiększamy jego kaliber oraz poprzez kompresje ołów podlega wyrównaniu swej  gęstości w swej masie i niwelacje ewentualnych bąbli itp do tego efektem jakoby ubocznym jest skrócenie długości pocisku co też jest czasami pożądane w lufach o wolniejszym skręcie gwintu...
Można tez za sprawą odpowiednio wytworzonego kalibratora skompresować tak pocisk aby powstały progresywne w swym kalibrze pierścienie np. dolny pierścień pocisku o kal. lufy w polach gwintu  , środkowy kalibrowy i górny nieco ponad kalibrowy...


Na koniec filmik od Madziara Balasa jak kombinował z Lorenzem i pociskami do niego...

https://www.youtube.com/watch?v=O6lTE29STmg
Odpowiedz
#27
Dzisiaj piękna w Jaworznie pogoda to i świetnie się strzelało, a że było nas tylko dwóch czyli pan Janek i ja to nikt z myśliwych nam tym razem nie przeszkadzał.
Strzelanie ze sztucera jegierskiego made in Carl Pirko Smile rozpocząłem od 50 m i od razu 13 szusów jak na zawodach. Efekt nie był imponujący zwłaszcza przy ostatnim strzale ale 90 pkt przekroczyłem Big Grin
   
Naważka jak zwykle ta sama czyli CH4 - 35 gr plus pocisk Lorenza plus smar Podewilsa.
Krótka przerwa na zdjęcie i dalej kolejne 13 szusów ale już leżąc i na 100 m oczywiście z łokcia bez podpórki.
   
No i wreszcie dobry wynik zaliczyłem na 100 m znacznie przekraczając 80 pkt. Naważka ta sama ale pocisk Lorenza po kompresji wedle patentu Rusznika.
Oby pogoda na zawodach była podobna Smile
Lorenz .54", Podewils-Lindner .56" i inne
Odpowiedz
#28
Kolejna próba na 100 m z Lorenza Jaegra w tym dzisiejszym upale przy 30 st. C i niezły wynik. Niestety jeden szus poleciał tak nisko, że nawet nie wiem dlaczego Sad

   

Naważka jak zawsze taka sama czyli 35 gr CH4 i pocisk Lorenza a smar Podewilsa tylko ciut twardszy.
Strzelałem leżąc z łokcia tak jak MLAIC przykazał przy konkurencji Minie.
Lorenz .54", Podewils-Lindner .56" i inne
Odpowiedz
#29
Wczoraj na Pucharze Bachusa ustrzeliłem z Jaegra Lorenza życiówkę na 100 m czyli 90 pkt Smile
Naważka 35 gr CH4, pocisk Lorenza skalibrowany in plus do 13,97 mm, smar Podewilsa.
Oto i moja tarcza :
   
Lorenz .54", Podewils-Lindner .56" i inne
Odpowiedz
#30
Bardzo słabe podkłady mieli.
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości