23-05-23, 06:07 PM
Wątek można by zatytułować: "strzelanie kulą na łatce czyli w poszukiwaniu "celności absolutnej".
W sumie ten najstarszy rodzaj strzelania z broni cp powinien być rozgryziony przez teoretyków i praktyków do ostatniego ziarna prochu.
Ale wcale tak nie jest. Po wielu latach wróciłem do strzelania ze swojego Rangera z Ardesy. Kaliber .45 skok gwintu 1"66". Wyłącznie kula na łatce.
Niestety w serii 13 strzałów zdarzają mi się 3-4 fatalne odskoki kul daleko w białe pole ocenianej tarczy. Postawa stojąca jest najtrudniejszą z postaw strzeleckich ale na 50 metrów nie mogę się czasem nawet zbliżyć do tego co osiągają mistrzowie pistoletu w konkurencji "Pułaski" 50 metrów.
Jako, że nie trenują z cp tylko strzelam w zawodach po każdych zawodach następuje wnikliwa analiza konkurencji w której strzelałem, mam dobraną naważkę prochu i kaszy, grubość i średnicę łatki, smarowanie oraz dobrany kaliber kuli. Wszystko to przemierzone i przeważone po dwa razy by wyeliminować ewentualne błędy w zawodach. Postawa strzelecka stabilna a strzelanie jest w równym "tempie". Jedynie nie czyszczę lufy po każdym strzale, ale wolny gwint lufy łatwo oczyszcza się następną łatką.
Pytanie - co powoduje aż takie duże odskoki kul w "białe" bo aż na pole "3"?
W sumie ten najstarszy rodzaj strzelania z broni cp powinien być rozgryziony przez teoretyków i praktyków do ostatniego ziarna prochu.
Ale wcale tak nie jest. Po wielu latach wróciłem do strzelania ze swojego Rangera z Ardesy. Kaliber .45 skok gwintu 1"66". Wyłącznie kula na łatce.
Niestety w serii 13 strzałów zdarzają mi się 3-4 fatalne odskoki kul daleko w białe pole ocenianej tarczy. Postawa stojąca jest najtrudniejszą z postaw strzeleckich ale na 50 metrów nie mogę się czasem nawet zbliżyć do tego co osiągają mistrzowie pistoletu w konkurencji "Pułaski" 50 metrów.
Jako, że nie trenują z cp tylko strzelam w zawodach po każdych zawodach następuje wnikliwa analiza konkurencji w której strzelałem, mam dobraną naważkę prochu i kaszy, grubość i średnicę łatki, smarowanie oraz dobrany kaliber kuli. Wszystko to przemierzone i przeważone po dwa razy by wyeliminować ewentualne błędy w zawodach. Postawa strzelecka stabilna a strzelanie jest w równym "tempie". Jedynie nie czyszczę lufy po każdym strzale, ale wolny gwint lufy łatwo oczyszcza się następną łatką.
Pytanie - co powoduje aż takie duże odskoki kul w "białe" bo aż na pole "3"?